Wyobrażenie o Biblii z jakim można się spotkać u Wierzących także jest często mylne i pozbawione podstawowej wiedzy.
Np. z faktu, że powszechnie wiadomo, że Biblia to Księga Święta i natchniona ktoś wyciąga wniosek, że jej autor/autorzy siadali przy biurku a Duch św. “sidał im na ramieniu” i dyktował do ucha jej treść.
Nic bardziej mylnego gdyż Biblia to zbiór Ksiąg różnego rodzaju(biorąc pod uwagę gatunki literackie, okres powstawania) powstałe w bardzo różnych okresach historycznych a mówiąca czasem o wydarzeniach jeszcze bardziej odległych, które były przekazywane w tradycji ustnej a potem przelane na papier.
Chronologiczny układ Ksiąg wcale nie odzwierciedla ich czasu powstawania.
Można śmiało powiedzieć, że treść Ksiąg Biblii jest zapisem doświadczenia Boga który Objawiał się Żydom, ingerował w ich historię składał im nie tylko obietnice ale zapewniał także swoją pomoc. Więc Biblia jest niejako zbiorem tego wszystkiego co miało w jego(Izraela) historii związek z relacją Bóg – Izrael.
Mamy więc nie tylko Księgi historyczne, ale także opowiadania mądrościowe, nauczanie proroków -> którzy byli wysłannikami Boga by upominać odchodzącego od wierności Bogu Izraela, mamy także Psalmy – a wiec pieśni będące modlitwą do Boga, mamy także Księgi o początkach człowieka i świata – pisane nota bene stosunkowo późno gdyż najstarsze opowiadanie( ulepienie człowieka z gliny) X w.pne, a młodsze o 6 dniach stworzenia ok. V w.pne.
Można zapytać się dlaczego opowieści o Stworzeniu Świata są tak młode. Otóż opowiadanie o 6 dniach stworzeniach jest pisane post-fakctum – w tym sensie, że Izrael miał mocne doświadczenie Boga od Abrachama do MOjżesza – a więc wiedział Km jest, jakie ma przymioty Bóg niejako z autopsji. Więc mógł snuć rozważania:
- skąd w świecie zło skoro Bóg jest dobry i doskonały??? Skoro jest dobry i oczekuje dobra od ludzi, nie mógł stworzyć złego świata. Opowiadania o stworzeniu są teologiczną próbą odpowiedzi na te pytania.
Najciekawsze jest to, że sam Jezus nawiązuje do Starego Testamentu: Adama, węża, szatana, Niewiasty miażdżącej głowę węzowi, itd.
Więc autorytet Starego Testamentu został potwierdzony przez Nowy Testament i autorytet samego Jezusa.
Może kłuć w oczy współczesnego czytelnika Stary Testament – opowiadania historyczne o podbojach Izraela i bardzo krwawych opisach, historiach, itd. Ale należy wziąść pod uwagę cywilizację na Bliskim wschodzie setek lat przed Chrystusem.
Jedno co na mnie robi największe wrażenie – czytając Stary Testament to fakt, że Bóg nie zaskakuje ludzi swoim Objawieniem lecz dostosowuje się do poziomu myślenia i gotowości wiary poszczególnego człowieka lub całego narodu.
Bóg niejako objawiał prawdę o sobie ludziom na różne sposoby – dostosowując sie do słuchacza: Abrachama, Jakuba, MOjżesza, Izajasza i innych proroków.
Gdyby zechcieć dokonać syntezy treści Biblii w jednym akapicie trzeba by było powiedzieć, że Biblia to Księga zawierająca informacje o początkach Świata, przyczynach wejścia zła na świat oraz zapowiada dobrą nowinę, którą oznacza Boży Plan naprawienia tego co zepsuli za podszeptem szatana(węża) Adam i Ewa.
To co dzieje się pomiędzy Adamem a Jezusem – czyli historia realizacji tego planu z nieudolną współpracą człowieka z Bogiem jest zapisane w Księgach Biblii.
Oczywiście to możemy my powiedzieć – gdy patrzymy na nią jako jedną całość, jednak treść tych Ksiąg powstawała z wiele wieków – gdyż jest zapisem żywym wiary, historii, tragedii, wzlotów i upadów człowieka który został zaproszony przez Boga do wspólnej przygody.
A więc co to znaczy, że natchniona? To, że pisana przez życie – jest kompatybilna. Od Abrahama żyjącego wg Tradycji ok 1800 lat pne. do Jezusa upłynęło prawie 2 tysiące lat jednak zapowiedzi proroków odnoszące się do niego mówiły prawdę – Mesjasz przyszedł, umarł i Zmartwychwstał.
Dla nas ta Księga jest zapisem pedagogii Boga do człowieka … – każdy czytelnik jest w stanie odnaleźć siebie na tych kartach. Raz jako prorok, raz jako wątpiący Saul, czy dumny Salomon. Odnajdując siebie w różnych postaciach Biblii możemy dowiedzieć się do czego taka postawa prowadzi i “co na to Bóg”.
Zresztą dla człowieka pragnącego żyć wg Boga – tzw wierzącego Biblia jest niezbędnikiem.
Ważnym i niezbędnym, gdyż Jezus będąc na pustyni kuszonym przez szatana mówił: “nie samym chlebem żyje człowiek ale wszelkim słowem pochodzącym z ust Boga”(cytat z pamięci).
Na bazie treści Bibli Satrego i Nowego Testamentu powstała teologia – a więc dokonanie syntezy Objawienia pod różnym kątem na sposób rozumowy analizując to wszystko co Bóg Objawiał stopniowo w dziejach Izraela a także zestawiając je z Objawieniem w Jezusie Chrystusie. Nowy Testament wypływa ze Starego – jest jego rozwinięciem. Jezus mówił o tym “zjawisku” przyszedłem nie tyle znieść prawo co go wypełnić.
Wymagania Boga w stosunku do Izraela były stopniowe a w Jezusie Chrystusie został ukazany Duch który napełnia wszystkie wymagania moralne znane jako zestawienie przykazań dekalogu i Prawa. Jezus Objawił Ducha Prawa. Więc mamy w pewnym sensie opisany na kartach proces cywilizacji “duchowej” BIblii. To co Objawił Jezus mogło być zrozumiałe przez ówczesnych dla poprzedników Bóg przemawiał inaczej….. .
Znalazłem taką uwagę do samego czytania Biblii:
“Biblia jest Księgą, która nie służy jedynie samemu czytaniu. Jest Księgą,
którą należy studiować i odnosić się do niej w swoim życiu. Jeśli czytamy Biblię bez dogłębnego zagłębiania się w jej treść, to tak jakbyśmy połykali jedzenie
bez przeżucia go. Później zwymiotujemy takie jedzenie. Żadna wartość odżywcza nie zostanie przyswojona przez nasz organizm. Pismo Święte jest Słowem Bożym. Jako takie jest tak trwałe, jak prawa natury. Możesz je zignorować, jednak uczynisz to na własną odpowiedzialność, tak samo, jak kiedy ignorujesz prawo grawitacji.. .”
Warto sięgać do Biblii na “dzień dobry” i na “dobranoc”, jest to przygoda a także źródło wiedzy i mądrości. Nigdy nie wiesz dokąd Cię zaprowadzi “niewinne” otwarcie Biblii… .
Na koniec dodam, że to nie jest księga dla każdego – aby ją czytać chyba trzeba mieć jakieś oczekiwania i pewną gotowość i nastawienie aby “coś znaleźć”.
komentarze
re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona.... .
Równie natchniony jest mit o Gilgameszu, mity greckie i Ramajana. Księgi spisywali Izraelici przez ponad 1200 lat, żeby utrwalić swoją mitologię, prawo, normy obyczajowe. Znalazł się tam tekst stricte literacki – Pieśń nad pieśniami, przypisywany Salomonowi. Jest świetna książka: “Dzieje ksiąg Starego Testamentu”, można ją dostać w antykwariatach za grosze. Ta metodą można “coś znależć” i w “Trędowatej”, zważywszy, że Waldemarowi “zmysły wypełzają na usta” i “stoi z męskim dreszczem rozkoszy”. Nie wspomne już o “Kompleksie Portnoya” – od niego też można zacząć dzień. Albo “pobuszować w zbożu”. Można tez mniemać, że każde dzieło jest efektem natchnienia przez Boga, szatana, przypływ sił twórczych, bunt, Muzy i wszystkich świętych. Można. Tylko po co? Są ludzie, którzy chcą powiedzieć coś innym, utrwalić własny ślad – pisząc, chcą podzielić się swoimi ideałami lub wątpliwościami. Mówiąc Hawkingiem: “Bóg? Ta hipoteza nie jest mi niezbędna”, a jeśli dołożyć brzytwę Ockhama – można z niej zrezygnować. Sorry za naruszanie tabu, ale lubię rozważać zasadność i niezbędność aksjomatów. Tak łatwo rozsypują się niektóre z nich. Zbyt łatwo….
defendo -- 10.04.2008 - 13:03http://defendo.wordpress.com/
defenfo
oki. Pana spojrzenie wcale nie przeczy natchnieniu. Gdyż Pan je traktuje w kategoriach takiego samego natchnienia jak np. natchnienie poetyckie, muzyczne ale także pisarskie.
Kosmogonie egipskie, mity o golgameszu itp. Owszem – ślady ich można znaleźć w obrazie świata opisanym w księdze rodzaju. Ale treść ksiąg starego testamentu – jeśli Pan zauważył podają dwie podstawowe cechy nie dające się porównać z żadnymi innymi wierzeniami:
a. jest to opis żywej historii pewnego klanu, narodu, państwa
b. ten opis jest interpretacją teologiczną tych wydarzeń a nie wierzeń: mitów czy kosmogonii
c. zbiór ksiąg S.T. wyraża pewną ciągłość: Ten sam Bóg wkraczający w dzieje tego narodu w różnych etapach historii, pokolenia, cywilizacji
d. Bóg który w zapowiada zniszczenie “węża” – tekst z V wieku p.n.e., zapowiedzi Mesjańskie lata przed Jezusem, itp
e. Nowy testament który kontynuuje opis działań i wkraczanie tego BOga w historię człowieka
Ale to nie mity ale historia. W ubiegłym wieku wskutek możliwości jakie dał rozwój nauk: archeologii, historii, lingwistyki, etnologii przesiano tekst BIblii zarówno pod względem literackim jak i historycznym i porównano z badaniami historyków.
WYniki były zaskakujące większość z opisów starego testamentu pokrywa się z historią powszechną Izraela.
Opis w Biblii jest opisem dziejów tej wspólnoty narodowej i wyznaniowej z punktu wodzenia doświadczenia religijnego. To doświadczenie – co ciekawe rozwija się i jest dynamiczne od Abrachama do Jezusa – na przestrzeni ok. 1850 lat.
Ja pisząc o Biblii nie bawiłem się w metafizyka lecz opisuję to co w Biblii można znaleźć – także w kategoriach Wiary.
Pozdr.
P.s.
Skoro równie natchniony jest Mit o Gilgameszy to chciałbym spotkać jego wydanie goszcząc w niektórych hotelach cztero i pięciogwiazdkowych.. . Biblię zawsze spotykam na szafce obok łóżka. Mitu o Gilgameszu nie.
Ciekawym byłoby opracowanie jaki wpływ na rozwój cywilizacji nie tylko w Eurpie miała Biblia.. . Biorąc pod uwagę Nowy Testament zaryzykowałbym tezę, że zasady Ewangelii są terapeutyczne dla człowieka. Wyzbycie się “popędów” destrukcyjnych, niszczących człowieka na rzecz tego co Biblia nazywa życiem wg ducha: radość, pokój, miłość, zgoda, życzliwość, itp… .
************************
poldek34 -- 10.04.2008 - 13:14“Kto pyta nie błądzi…”
ładny ten ostatni akapit w odpowidzi dla defendo
szkoda, że tak trudno jest się wyzbyć tych popędów tym, którzy z krzyżykiem na szyi lub z Maryją w klapie gardłują o zbawienie innych i już sady tu na Ziemi urządzają.
sajonara -- 10.04.2008 - 14:16pewien hindus powiedział coś takiego:
“Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego co przynosi powodzenie wam i innym.”
nie pamiętam kto, może Dogen, ale nie dam sobie ręki obciąć (:)) powiedział, że pisma są jak palec, satori jest jak księżyc. palcem można pokazać księżyc, ale głupcem jest ten kto myli palec z księżycem.
Ciekawym byłoby opracowanie jaki wpływ na rozwój cywilizacji nie tylko w Eurpie miała Biblia..
w Azji raczej znikomy (no może poza Filipinami), w cywilizacji “europejskiej” ogromny
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 10.04.2008 - 15:16Wiedziałam… że moja
Wiedziałam… że moja płeć zostanie “naruszona” – muszę w każdej nocie używać form żeńskoosobowych, żeby uniknąć nieporozumień. Nick wybrałam nieprzypadkowy – “mówiący”, a że rodzaju nijakiego – trudno. Chociaż na poważnych forach traktują mnie poważnie, dopóki nie ujawnię, że jestem kobietą. Wtedy zaczyna sie lekceważenie – bo cóż z tego, że politolog? Że logika to moja domena? Że wiele innych? Ale b a b a ;)
defendo -- 10.04.2008 - 17:54Biblia j e s t zbiorem mitów(kosmogoniczne na przykład) i nie ma w tym nic złego ani dobrego. Jest zapisem praw, obowiązujących w narodzie żydowskim w określonym czasie – wszystkie starożytne systemy prawne odwoływały się do religii, również ateński.
Argument o braku “Mitu o Gilgameszu” w szafce hotelowej jest chybiony – nie ma tam też Koranu i Mahabharaty. Po prostu ekspansywność tej religii jest wielka, a jej wyznawcy dysponują odpowiednimi środkami finansowymi, żeby zakupić każdą ilość egzemplarzy. W faszystowskich Niemczech każde małżeństwo otrzymywało w prezencie ślubnym od państwa “Mein Kampf”.
To, że jest ciągłość – dziwić nie może, skoro Stary Testament powstawał w obrębie jednego narodu, wyznającego jedną religię. A i to Bóg ewoluuje – w ofierze Abrahama są echa dawnych ofiar ludzkich, a już na pewno ofiar ze zwierząt, których Jahwe wymagał.
Pkt. e jest dość dziwaczny – opis wkraczania tego Boga w historię człowieka?
Ależ on wkroczył był – jeśli dać wiarę Biblii – już na etapie tworzenia Adama. I Ewy. Nowy Testament to cztery – niezgodne ze sobą w wielu miejscach – ewangelie, spisane po śmierci Jezusa, ich datowanie jest niepewne. To listy apostolskie – więc interpretacja wiary – tworzona na użytek ówczesnych wyznawców. Jezus był konieczny – bo człowiekowi, również współczesnemu – niełatwo wierzyć w Absolut niematerialny, o wiele łatwiej czcić obraz, relikwię, panteon świętych. To Apokalipsa – wizja kogoś, kto miał ogromną i mroczną wyobraźnię. I zapewne chciał uświadomić chrześcijanom i niechrześcijanom, co spotka ich, jeśli nie spełnią woli Boga. Można w niej widzieć narzędzie propagandowe – postraszonych łatwiej przekonać...
Czy stos dla mnie już Państwo przygotowali? Zawsze znajdzie się pomocna dłoń, która – w imię miłości i pomocy bliźniemu – podsunie zapałki ;)
http://defendo.wordpress.com/
Defendo
Biblia j e s t zbiorem mitów(kosmogoniczne na przykład) i nie ma w tym nic złego ani dobrego. Jest zapisem praw, obowiązujących w narodzie żydowskim w określonym czasie – wszystkie starożytne systemy prawne odwoływały się do religii, również ateński.
Pani Defendo – Biblia jest zbiorem mitów? Obawam się, że nie wie Pani o czym mówi.
Owszem stworzenie świata i opis budowy świata wykazująca podobieństwo do geocentrycznej budowy wszechświata – nawiązujej do kosmogonii egipskiej(o ile dobrze pamiętam).
Ale Pani nie zauaża jednej żeczy która różni opowiadanie o 7 dniach stworzenia od wszelkich kosmogonii, itp:
1. Jest Jeden Bóg, stworzyciel nieba i ziemi. Opowiadanie to pochodzi z tzw. tradycji Jahwistycznej ok. V w.pne. Zauważyć należy, że Przesłanie tek księgi miażdży wszystkie religie pogańskie które w stworzeniu widziały bóstwa.
Tutaj widzimy jak autor natchniony korzystając z ówczesnej koncepcji budowy wszechświata opowiada o tym, że Bóg Abrachama, Izaaka, Jakuba, MOjżesza stworzył CAŁY WSZECHŚWIAT... . Więc proszę nie stawiać znaku równości z kosmogoniami i mitami.
2. Wiara w Izraelu nie była systemem lecz była świadectwem Objawienia się Boga. Stąd zawsze mówiono wierzymy w Boga: Abrachama, Izaaka, MOjżesza, itp. Czyli BOga naszych przodków a nie jakiś nieokreślony zmienny system bówstw…
Argument o braku “Mitu o Gilgameszu” w szafce hotelowej jest chybiony – nie ma tam też Koranu i Mahabharaty.
A dlaczego ma być?
Po prostu ekspansywność tej religii jest wielka, a jej wyznawcy dysponują odpowiednimi środkami finansowymi, żeby zakupić każdą ilość egzemplarzy. W faszystowskich Niemczech każde małżeństwo otrzymywało w prezencie ślubnym od państwa “Mein Kampf”.
Ma, albo nie ma. NIc Pani nie jest w stanie powiedzieć poza przypuszczeniami. Ja osobiście nie uważam aby sieć hotelowa była zaangażowana religijnie ale w swojej pracy w systemie amerykańskim np. przykłada się dużą wagę do tego czy pracownik ma uregulowane życie oraz jaki świat wartości reprezentuje. Więc widząc BIblię w hotelu cieszę się, że ktoś promuje Mądrość. KSięga Mądrości czy Przysłów jest dla każdego…. . Spotkałem też wielu ludzi prowadzących duże biznesy którzy Katolikami nie są ale bardzo cenią mądrość Biblii.. .
To, że jest ciągłość – dziwić nie może, skoro Stary Testament powstawał w obrębie jednego narodu, wyznającego jedną religię. A i to Bóg ewoluuje – w ofierze Abrahama są echa dawnych ofiar ludzkich, a już na pewno ofiar ze zwierząt, których Jahwe wymagał.
Ja bym tego nie nazwał, że Bóg ewoluuje. Ale, że Bóg widząc rozwój w człowieku stawia swojemu narodowi coraz wyższe wymagania. Tak jak rodzic stawia je swoim dzieciom gdy osiągają pewne okresy w swoim życiu. To wynika z pewnej padagogiki rodzica wobec dziecka. A na kartach Biblii mamy z nią do czynienia.
Pkt. e jest dość dziwaczny – opis wkraczania tego Boga w historię człowieka?
Ależ on wkroczył był – jeśli dać wiarę Biblii – już na etapie tworzenia Adama i Ewy.
Opowiadanie o Adamie i Ewie jest pisane dosyć późno biorąc pod uwagę czas powstania. Więc w tym opowiadaniu jest teologiczne ujęcie początku człowieka, przyczyn zła oraz protoewangelia – sposób odkręcenia tej tragicznej sytuacji. Opowiadanie o stworzeniu jest napisane już po MOjżeszu… .
Nowy Testament to cztery – niezgodne ze sobą w wielu miejscach – ewangelie, spisane po śmierci Jezusa, ich datowanie jest niepewne. To listy apostolskie – więc interpretacja wiary – tworzona na użytek ówczesnych wyznawców. Jezus był konieczny – bo człowiekowi, również współczesnemu – niełatwo wierzyć w Absolut niematerialny, o wiele łatwiej czcić obraz, relikwię, panteon świętych.
Ma Pani trochę niezrozumiałe podejście do Ewangelii. Przecież one nie powstawały dla kroniki i pisania życiorysu lecz są przelanym na pismo świadectwem świadków. Spisywanych przez różnych autorów i w różnym okresie. Św.Łukasz np. był lekarzem a św.Jan apostołem. Jeśli Pani poczyta zarówno jednego jak i drugiego – są to różne teksty ale komplementarne pod względem teologicznym. Jan pisze jako teolog. Łukasz jak dokumentalista.
Poza tym Ewangelie były pisane celem uwiecznienia zbawczego życia Jezusa gdyż naoczni śwadkowie poprostu umierali więc trzeba było spisać ich relację. Poza tym, chrześcijan przybywało więc księgi były potrzebne aby je sobie przypominać i czytać podczas liturgii.
Pisząc o jedności może Pani zauważyć jeden szczegół. Jak Pani sądzi, w jaki sposób apostołowie zaczęli rozumieć prawdziwą MIsję Jezusa po jego śmierci?
Zaczęli szukać informacji o Mesjaszu u proroków. To tam wyczytali o tym że Mesjasz będzie cierpiał, zostanie zabity i zmartychwstanie. Więc mówiąc o jedności mówię o spójności tekstów które pochodzą z odległego czasu nawet kilkuset lat przed Chrystusem ale korespondującym wprost z tym co się wydarzyło. Podobnie zdanie Jezusa do Matryi:
“Niewiasto, oto Syn Twój” – nie mówi per Matko ale mówi nawiązując do Poromstwa Niewiasty z Księgi Rodzaju której potomstwo ma zmiażdżyć głowę węża… .
Teologia BIblijna to zwarty system – wykładany również jako dyscypluna uniwersytecka nie tylko w Europie – więc może Pani się z nim zapoznać szczegółowo.
Ale jeśli ktoś nie wierzy w Jezusa jako Zbawiciela dla niego pozostanie to tylko wiedzą i systemem. A karty BIblii to Słowo które zmusza człowieka do zajęcia stanowiska wobec Boga, Syna Bożego i siebie samego w kontekście wieczności. W tym sensie Słowo Boże jest jak Miecz obosieczny.
“Kto Mnie i moich słów słucha, słucha Ojca który Mnie posłał....”. Słowo mające Moc. Ale nie jest powiedziane, że każdy ma ochotę się nad nim pochylić. Bóg jest wszechmocny ale w jednym jest słaby: nie może pokonać wolnej woli człowieka. To człowiek decyduje… . Czy wierzy, w co wierzy i dokąd dąży… .
[quoteTo Apokalipsa – wizja kogoś, kto miał ogromną i mroczną wyobraźnię. I zapewne chciał uświadomić chrześcijanom i niechrześcijanom, co spotka ich, jeśli nie spełnią woli Boga. Można w niej widzieć narzędzie propagandowe – postraszonych łatwiej przekonać...
Czy stos dla mnie już Państwo przygotowali? Zawsze znajdzie się pomocna dłoń, która – w imię miłości i pomocy bliźniemu – podsunie zapałki ;)
Przeczytałem z zainteresowaniem pani opinię o Apokalipsie św. Jana ale mogę jedynie polecić by trochę więcej postudiować literatury fachowej na ten temat. Apokalipsa jest najtrudniejszą księgą Biblii pełną symboliki przez którą nie da się przedrzeć komuś kto nie zna całości Biblii. Nawet komuś kto conieco wie. Polecam opracowania największego znawcy apokalipsy w Polsce o.Augustyna Jankowiskiego(Benedyktyna).
Po co Pani pisze o stosie, czyżby doświadczała Pani pisząc ów akapit jakiegoś poczucia winy? Proszę być spokojnym. Pani ma wolną wolę i nikt jej nie pogwałci. Nawet sam Bóg.
Pozdrawiam.
**************
poldek34 -- 10.04.2008 - 18:28“Kto pyta nie błądzi…”
re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona.... .
No tak, trudno rozmawiać z kimś, kto widzi w Biblii jedynie słowo Boże. Akceptuję i takie jej odczytywanie, ale to nie moja opcja – poddję tekst analizie. Mity kosmogoniczne – niezależnie od czasu ich powstania – Biblia zawiera. Czy Pan tego chce czy nie. Może Pan w nie święcie wierzyć, ale pozostają mitami – w tym samym kregu, co inne – mitów germańskich, hinduskich, egipskich. Mity są z natury rzeczy nieweryfikowalne.
Promocja Biblii jest promocją Mądrości? Posunął się Pan stanowczo za daleko. Nie uważam tej księgi za słowo Boże – nie jest dla mnie źródłem mądrości – zatem głupia jestem? Każdy ateista jest odcięty od źródła mądrości, chyba że Biblię czyta? A co Pan zrobi z Dawkinsem? Kretyn pewnie.
Oczywiście przyjmuję, że Pański “argument”, dotyczący braku innych książek w szufladach pokojów hotelowych:“a dlaczego mają być?” jako dowód braku argumentów :)
Jezus był Żydem – a nadejście Mesjasza oznajmia wiele tekstów religijnych, w tym niechrześcijańskich(za Boga wzięli nieszczęśni Indianie białego konkwistadora – i jak to sie dla nich skończyło?). Jezus sam mówił o swojej misji. Znał Stary Testament – był wszak wychowany w duchu tej religii. Reformował ją.
Dziwne, że nie widzi Pan ewolucji Boga. Bóg Straotestamentowy jest karzący i straszliwy, mszczący sie na dzieciach z grzechy ojców, zsyła nieszczęścia i plagi – to bóg charakterystyczny dla religii pierwotnych – taki, którego przede wszystkim należy się bać. Jezus przedstawia inną jego koncepcję. Mówi o nim jako o nieskończonej miłości. Mówi tym, których na ziemi dotknęło nieszczęście(a kogóż nie dotknęło?). że za to spotka ich nagroda po śmierci. Wymagał wiary, nawet nie rytuałów. Bóg w postaci bezlitosnego Jahwe nie był atrakcyjny dla tych, którzy chcieli mieć jakąkolwiek nadzieję – jeśli nie za życia, to chociaż później. Bóg nagradzający najbardziej nieszczęśliwych – był łatwo przyjmowany przez wielu.
Jeszcze jedno – znam Apokalipsę i różne teksty, które o niej napisano(w tym teologów chrześcijańskich). Nieskromnie mniemam, że znam dobrze. Widzi Pan – nie tyle tekst przypisywany św.Janowi obfituje w symbole, ile elementy jego wizji zyskały rangę symboli, po tym, jak je opisał i kiedy weszły do kanonu biblijnego. O tym właśnie piszą poważni znawcy tematu. Zajmują się nie tylko genezą – bo na jej temat można tylko spekulować i poglądy są rozbieżne, ale głównie recepcją tekstu w wiekach późniejszych. Nawiasem mówiąc – z wielu moich znajomych, którzy deklarują sie jako katolicy – większość nie zna tekstów biblijnych, a niemal nikt się nad nimi nie zastanawia – chyba że w kategoriach wróżebnych rad czy przestróg.
http://defendo.wordpress.com/
defendo -- 10.04.2008 - 19:23Szanowna Pani Defendo.
No tak, trudno rozmawiać z kimś, kto widzi w Biblii jedynie słowo Boże. Akceptuję i takie jej odczytywanie, ale to nie moja opcja – poddję tekst analizie. Mity kosmogoniczne – niezależnie od czasu ich powstania – Biblia zawiera.
No przecież napisałem, że opowiadanie o 6 dniach stworzenia jest zbieżne z kosmogonią egipską(obraz świata geocentryczny). Ale głowną prawdą tego opowiadania jest to(jeszcze raz powtórzę), że BÓG stworzył cały świat więc kult bożków pogańskich jest bałwochwalstwem. Nie może być Bogiem słońce, gwiazdy, czy inne stworzenia skoro są stworzone. A te stworzenia czczono w Egipcie(bóstwa astralne). To jest oczywiste, że autor korzysta ze swojej wiedzy o świecie go otaczającym ale używa tej wiedzy przedstawić ważne treści teologiczne wynikające z Doświadczenia religijnego Izraela.
Czy Pan tego chce czy nie. Może Pan w nie święcie wierzyć, ale pozostają mitami – w tym samym kregu, co inne – mitów germańskich, hinduskich, egipskich. Mity są z natury rzeczy nieweryfikowalne.-
Panie potrafi wskazać mit w BIbli??? Czy MItem jest fakt, że Bóg Stworzył niebo i ziemię i człowieka? Proszę przeanaizować jakie bóstwa czczono na bkiskim wschodzie w V wieku p.n.e. i porównać z religią MOjżeszową. Wtedy poczuje Pani różnicę czym się różnią mity i kosmogonie z opisem stworzenia świata z księgi rodzaju. To jest przepaść.
Promocja Biblii jest promocją Mądrości? Posunął się Pan stanowczo za daleko. Nie uważam tej księgi za słowo Boże – nie jest dla mnie źródłem mądrości – zatem głupia jestem? Każdy ateista jest odcięty od źródła mądrości, chyba że Biblię czyta? A co Pan zrobi z Dawkinsem? Kretyn pewnie.
Tak sądzę, ale nie traktuję swojego przekonania jako pewnik. To moje przypuszczenia. To, że dla Pani nie jest źródłem mądrości nie oznacza, że dla np. dyrektora sieci hoteli nim nie jest.
Oczywiście nie musi Pani uważać Pisma Świętego jako Słowo Boże. Ale ciekawi mnie to, że na innym wątku pisze Pani o piekle, Bogu, niebie – > czyli językiem Biblii.
Skoro uważa Pani Biblię za “nie słowo Boże i nie natchnioną księgę” dlaczego Pani używa kategorii Biblijnych. Przecież to jest niedorzeczne. Wybierać z KSięgi którą nie traktuje się poważnie jej treści i ogłaszać własną interpretację tych treści pomijając w ogóle kontekst w jakich te pojęcia padają w Biblii.
Oczywiście przyjmuję, że Pański “argument”, dotyczący braku innych książek w szufladach pokojów hotelowych:“a dlaczego mają być?” jako dowód braku argumentów :)
Co Pani chce przez to powiedzieć gdyż nie rozumiem.
Jezus był Żydem – a nadejście Mesjasza oznajmia wiele tekstów religijnych, w tym niechrześcijańskich(za Boga wzięli nieszczęśni Indianie białego konkwistadora – i jak to sie dla nich skończyło?).
Pani żartuje. Proszę poczytać Izajasza i proroctwa mesjańskie. Tam Pani wszystko znajdzie o Mesjaszu. A INdian do Biblii niech Pani nie miesza. To KSięga napisana na bliskim wschodzie(stary Testament) Nowy Testament powstał w jęz. greckim.
Idea bóstwa które miało przyjść na ziemię nie jest nieznana w różnych religiach. Ale ja akurat zaujmuję się tym Jednym – Mesjaszem zapowiedzianym przez proroków starego testamentu który przyszedł. Mówimy o postaci historycznej a nie ogólnie o wierzeniach, etnologii, i relogioznawstwie. Mówimy o Bogu Biblii.
Jezus sam mówił o swojej misji. Znał Stary Testament – był wszak wychowany w duchu tej religii. Reformował ją.
Dziwne, że nie widzi Pan ewolucji Boga. Bóg Straotestamentowy jest karzący i straszliwy, mszczący sie na dzieciach z grzechy ojców, zsyła nieszczęścia i plagi – to bóg charakterystyczny dla religii pierwotnych – taki, którego przede wszystkim należy się bać. Jezus przedstawia inną jego koncepcję. Mówi o nim jako o nieskończonej miłości. Mówi tym, których na ziemi dotknęło nieszczęście(a kogóż nie dotknęło?). że za to spotka ich nagroda po śmierci. Wymagał wiary, nawet nie rytuałów. Bóg w postaci bezlitosnego Jahwe nie był atrakcyjny dla tych, którzy chcieli mieć jakąkolwiek nadzieję – jeśli nie za życia, to chociaż później. Bóg nagradzający najbardziej nieszczęśliwych – był łatwo przyjmowany przez wielu.
Jeszcze jedno – znam Apokalipsę i różne teksty, które o niej napisano(w tym teologów chrześcijańskich). Nieskromnie mniemam, że znam dobrze. Widzi Pan – nie tyle tekst przypisywany św.Janowi obfituje w symbole, ile elementy jego wizji zyskały rangę symboli, po tym, jak je opisał i kiedy weszły do kanonu biblijnego. O tym właśnie piszą poważni znawcy tematu. Zajmują się nie tylko genezą – bo na jej temat można tylko spekulować i poglądy są rozbieżne, ale głównie recepcją tekstu w wiekach późniejszych. Nawiasem mówiąc – z wielu moich znajomych, którzy deklarują sie jako katolicy – większość nie zna tekstów biblijnych, a niemal nikt się nad nimi nie zastanawia – chyba że w kategoriach wróżebnych rad czy przestróg.
Czy Panie chce rozmawiać tutaj o swoich znajomych?
Pani pisząc o Jezusie pisze o Kim innym zacytuję Pani Jego stosunek do Prawa organizującego życie religijne Izraela:
““Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”? (Mt 5,17)
No i co Pani na to powie? Pani chce zabić Klina pomiędzy Jezusa a całe Objawienie Starego Testamentu gdy tymczasem sam Jezus mówi, że jest Jego wypełnieniem i Objawieniem w pełni Ducha z którego to prawo testamentu czerpie swoje źródło.
Wypełnieniem Prawa jest Miłość Ukrzyżowana i ofiarna.
Jezus nie przychodzi cokolwiek obalać ale wskazać na Istotę tego z czego wypływa Prawo(dekalog i prawo religijne). To wynika z lektury BIblii, więc jeśli ktoś tego nie rozumie mam podstawy twierdzić, że nie zna Biblii.. – nie wie o czym mówi.
Właśnie w tym tkwi jedność Biblii, że obiawienie się Boga następuje stopniowo, powoli i osiąga swoją pełnię w Jezusie Chrystusie. W Bibli Jezus mówi o sobie: “Zanim Abracham stał się, jam jest.”
Więc księgi Starego Testamentu trzeba brać w relacji do Nowego a nie wyrywać jedną Księgę z kontekstu całej Biblii.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 10.04.2008 - 21:15“Kto pyta nie błądzi…”
Poldku
Nurtuje mnie jedno: po co to wszystko? Po co ta cała zabawa w kotka i myszkę, po co Bóg stworzył tego niedoskonałego człowieka, czy po to by później wystawiać go na pokuszenie, straszyć piekłem i nęcić niebem, spuszczać plagi i wybawiać, włącznie z ofiarą Jego Syna? Po co?
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 11.04.2008 - 22:35PANIE Dymitrze.
Nurtuje mnie jedno: po co to wszystko? Po co ta cała zabawa w kotka i myszkę, po co Bóg stworzył tego niedoskonałego człowieka, czy po to by później wystawiać go na pokuszenie, straszyć piekłem i nęcić niebem, spuszczać plagi i wybawiać, włącznie z ofiarą Jego Syna? Po co?
dawniej KriSzu
To pytanie nie tylko Pana nurtuje. :-)))
Mój “nos” mi mówi, że Bóg człowiekowi przygotował coś tak niespodziewanego, że warte to jest nawet tego, aby dać mu pełną wolność i możliwość decydowania o sobie (na swój obraz) nawet gdy to może oznaczać pójście w niewolę zła a także odzyskania go z mocy piekieł przez nieludzkie cierpienie.
Gdyż przecież człowiek JUŻ JEST jest odzyskany z mocy piekieł(Ofiara Syna) – a więc między bajki straszenie. Nie straszy ale podaje dłoń, by owo Większe niż największe zło DOBRO człowiekowi Podać zgodnie ze swoim postanowieniem przed wiekami… .
To dla nas niezrozumiałe, tak jak niezrozumiały jest dla mnie Ojciec z przypowieści o marnotrawnym. Który “dzień dobry”, nie pytając i nie czyniąc wyrzutów synowi który zranił Ojca, ale ten Ojciec nie czyni scen, wyrzutów lecz daje nową szatę, pierścień i zwołuje ucztę.. . Czy to się w ludzkiej mózgownicy mieści? Nie, nie mieści. Ta “uczta” czeka.
Tylko tak mogę na to odpowiedzieć: Wiarą w to, że Bóg ma dla człowieka COŚ co jest warte nawet tej “zabawy”.
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 11.04.2008 - 22:58“Kto pyta nie błądzi…”