Nurtuje mnie jedno: po co to wszystko? Po co ta cała zabawa w kotka i myszkę, po co Bóg stworzył tego niedoskonałego człowieka, czy po to by później wystawiać go na pokuszenie, straszyć piekłem i nęcić niebem, spuszczać plagi i wybawiać, włącznie z ofiarą Jego Syna? Po co?
dawniej KriSzu
To pytanie nie tylko Pana nurtuje. :-)))
Mój “nos” mi mówi, że Bóg człowiekowi przygotował coś tak niespodziewanego, że warte to jest nawet tego, aby dać mu pełną wolność i możliwość decydowania o sobie (na swój obraz) nawet gdy to może oznaczać pójście w niewolę zła a także odzyskania go z mocy piekieł przez nieludzkie cierpienie.
Gdyż przecież człowiek JUŻ JEST jest odzyskany z mocy piekieł(Ofiara Syna) – a więc między bajki straszenie. Nie straszy ale podaje dłoń, by owo Większe niż największe zło DOBRO człowiekowi Podać zgodnie ze swoim postanowieniem przed wiekami… .
To dla nas niezrozumiałe, tak jak niezrozumiały jest dla mnie Ojciec z przypowieści o marnotrawnym. Który “dzień dobry”, nie pytając i nie czyniąc wyrzutów synowi który zranił Ojca, ale ten Ojciec nie czyni scen, wyrzutów lecz daje nową szatę, pierścień i zwołuje ucztę.. . Czy to się w ludzkiej mózgownicy mieści? Nie, nie mieści. Ta “uczta” czeka.
Tylko tak mogę na to odpowiedzieć: Wiarą w to, że Bóg ma dla człowieka COŚ co jest warte nawet tej “zabawy”.
PANIE Dymitrze.
Nurtuje mnie jedno: po co to wszystko? Po co ta cała zabawa w kotka i myszkę, po co Bóg stworzył tego niedoskonałego człowieka, czy po to by później wystawiać go na pokuszenie, straszyć piekłem i nęcić niebem, spuszczać plagi i wybawiać, włącznie z ofiarą Jego Syna? Po co?
dawniej KriSzu
To pytanie nie tylko Pana nurtuje. :-)))
Mój “nos” mi mówi, że Bóg człowiekowi przygotował coś tak niespodziewanego, że warte to jest nawet tego, aby dać mu pełną wolność i możliwość decydowania o sobie (na swój obraz) nawet gdy to może oznaczać pójście w niewolę zła a także odzyskania go z mocy piekieł przez nieludzkie cierpienie.
Gdyż przecież człowiek JUŻ JEST jest odzyskany z mocy piekieł(Ofiara Syna) – a więc między bajki straszenie. Nie straszy ale podaje dłoń, by owo Większe niż największe zło DOBRO człowiekowi Podać zgodnie ze swoim postanowieniem przed wiekami… .
To dla nas niezrozumiałe, tak jak niezrozumiały jest dla mnie Ojciec z przypowieści o marnotrawnym. Który “dzień dobry”, nie pytając i nie czyniąc wyrzutów synowi który zranił Ojca, ale ten Ojciec nie czyni scen, wyrzutów lecz daje nową szatę, pierścień i zwołuje ucztę.. . Czy to się w ludzkiej mózgownicy mieści? Nie, nie mieści. Ta “uczta” czeka.
Tylko tak mogę na to odpowiedzieć: Wiarą w to, że Bóg ma dla człowieka COŚ co jest warte nawet tej “zabawy”.
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 11.04.2008 - 22:58“Kto pyta nie błądzi…”