W ogóle kosmita jest zdziwiony ciężko, że ludzie tak wszystko tną na kawałki: tu ciało a tu dusza, tu rozum, a tu emocje itp. zupełnie jakby uważali, że są jakimiś robotami składanymi w chińskiej fabryce podróbek.
Tym bardziej więc kosmita nie może się uważać za znawcę przedziwnych teorii, z którymi się właśnie zapoznaje. Chyba nawet nie chce zostać ich znawcą. W większości przypadków wystarczy mu zdziwienie. Z punktu widzenia kosmity to jest trudne do pojęcia, że ludzie swoją niewiedzę i niezrozumienie potrafią opisywać tak, jakby była wiedzą.
Dodatkowo dziwne jest dla kosmity, że ludziom to nie przeszkadza zachowywać się, jakby pozjadali wszelkie rozumy kosmosu. To jest dość szokujące doświadczenie dla kosmity, przyzwyczajonego do normalności własnej galaktyki.
Kosmita nie jest też panem ani panią, ani niczym po środku. Kosmita nie ma takich problemów, bo w jego galaktyce te sprawy wyglądają zupełnie inaczej.
Kosmita nie słyszał wcześniej o takiej koncepcji
W ogóle kosmita jest zdziwiony ciężko, że ludzie tak wszystko tną na kawałki: tu ciało a tu dusza, tu rozum, a tu emocje itp. zupełnie jakby uważali, że są jakimiś robotami składanymi w chińskiej fabryce podróbek.
Tym bardziej więc kosmita nie może się uważać za znawcę przedziwnych teorii, z którymi się właśnie zapoznaje. Chyba nawet nie chce zostać ich znawcą. W większości przypadków wystarczy mu zdziwienie. Z punktu widzenia kosmity to jest trudne do pojęcia, że ludzie swoją niewiedzę i niezrozumienie potrafią opisywać tak, jakby była wiedzą.
Dodatkowo dziwne jest dla kosmity, że ludziom to nie przeszkadza zachowywać się, jakby pozjadali wszelkie rozumy kosmosu. To jest dość szokujące doświadczenie dla kosmity, przyzwyczajonego do normalności własnej galaktyki.
Kosmita nie jest też panem ani panią, ani niczym po środku. Kosmita nie ma takich problemów, bo w jego galaktyce te sprawy wyglądają zupełnie inaczej.
dziwny -- 23.04.2008 - 07:21