że jedną z wielu. Nie chcę wytykać, ale jest o tym napisane. W tym tekście, tam na górze.
I chyba jednak mnie Pan nie zrozumiał. Widać za dużo dziś myślę o Hercenie i brechta umysłowa, wypływająca ze mnie, nie jest już do pojęcia.
Ja, dawno już temu, napisałem, na TXT, że należy zmienić konstytucję. Całą. Nie znowelizować. Zmienić. Bo ta jest bardzo niedobra.
W związku z tym, czasami piszę tutaj o różnych fragmentach przyszłej konstytucji. O tym jak ja bym ją chciał widzieć, albo o tym jakie widzę możliwości, bo nie zawsze mam zdanie stanowcze. Piszę zatem o rozmaitych instytucjach prawnych. Pan by chciał, żebym napisał całą konstytucję? Przykro mi, ale nie jestem kompetentny. Musiałbym kolegów doprosić. I zacząć liczyć wydatki. Ja tu się bawię Panie Lorenzo. I wybieram sobie rodzynki. Tym razem wybrał je, dla mnie, uporczywie nieobecny Pan Igła. Sam bym sobie wybrał referendum, które jest i zabawniejsze, i łatwiejsze w opisie. I na dodatek, tak się składa, że się na nim znam. Sama przyjemność. Ale jak trzeba, to trzeba.
I raz jeszcze: tak, są kruczki prawne. A ja uważam, że można ich uniknąć. Oczywiście zmieniając stosowne ustawy. Kiedy mówimy o instytucji prawnej, to mówimy o wszystkich przepisach ją regulujących. Niezależnie od tego, w jakim akcie normatywnym są zawarte. Czy można wyeliminować wszystkie kruczki prawne? Nie, nie można. Można tak tworzyć prawo, żeby było ich mniej. Czy w związku z tym należy odrzucić prawo oficjalne, jako regulator stosunków społecznych? Proszę sobie odpowiedzieć samodzielnie. Podpowiem, że ostatnio próbowano, w Rosji, za komunizmu wojennego.
I raz jeszcze, aż do bólu: ten tekst kieruje do Pana, Panie Lorenzo, pytanie: czy Pan, Panie Lorenzo, chce inicjatywy obywatelskiej. Jeśli tak, to w innym tekście zaproponuję Panu możliwości zmiany status quo. A jak nie, to po mam pisać? Ja wiem, co sądzę, nie muszę sam siebie czytać, żeby się dowiedzieć.
Ja wiem, że Pan, krakowskim obyczajem, chciałby najpierw wiedzieć, jak ten kryminał sie kończy. Nie ma dobrze. Najpierw kup Pan książkę.
Oczywiście, Panie Lorenzo,
że jedną z wielu. Nie chcę wytykać, ale jest o tym napisane. W tym tekście, tam na górze.
I chyba jednak mnie Pan nie zrozumiał. Widać za dużo dziś myślę o Hercenie i brechta umysłowa, wypływająca ze mnie, nie jest już do pojęcia.
Ja, dawno już temu, napisałem, na TXT, że należy zmienić konstytucję. Całą. Nie znowelizować. Zmienić. Bo ta jest bardzo niedobra.
W związku z tym, czasami piszę tutaj o różnych fragmentach przyszłej konstytucji. O tym jak ja bym ją chciał widzieć, albo o tym jakie widzę możliwości, bo nie zawsze mam zdanie stanowcze. Piszę zatem o rozmaitych instytucjach prawnych. Pan by chciał, żebym napisał całą konstytucję? Przykro mi, ale nie jestem kompetentny. Musiałbym kolegów doprosić. I zacząć liczyć wydatki. Ja tu się bawię Panie Lorenzo. I wybieram sobie rodzynki. Tym razem wybrał je, dla mnie, uporczywie nieobecny Pan Igła. Sam bym sobie wybrał referendum, które jest i zabawniejsze, i łatwiejsze w opisie. I na dodatek, tak się składa, że się na nim znam. Sama przyjemność. Ale jak trzeba, to trzeba.
I raz jeszcze: tak, są kruczki prawne. A ja uważam, że można ich uniknąć. Oczywiście zmieniając stosowne ustawy. Kiedy mówimy o instytucji prawnej, to mówimy o wszystkich przepisach ją regulujących. Niezależnie od tego, w jakim akcie normatywnym są zawarte. Czy można wyeliminować wszystkie kruczki prawne? Nie, nie można. Można tak tworzyć prawo, żeby było ich mniej. Czy w związku z tym należy odrzucić prawo oficjalne, jako regulator stosunków społecznych? Proszę sobie odpowiedzieć samodzielnie. Podpowiem, że ostatnio próbowano, w Rosji, za komunizmu wojennego.
I raz jeszcze, aż do bólu: ten tekst kieruje do Pana, Panie Lorenzo, pytanie: czy Pan, Panie Lorenzo, chce inicjatywy obywatelskiej. Jeśli tak, to w innym tekście zaproponuję Panu możliwości zmiany status quo. A jak nie, to po mam pisać? Ja wiem, co sądzę, nie muszę sam siebie czytać, żeby się dowiedzieć.
Ja wiem, że Pan, krakowskim obyczajem, chciałby najpierw wiedzieć, jak ten kryminał sie kończy. Nie ma dobrze. Najpierw kup Pan książkę.
Pozdrawiam natrętnie
yayco -- 28.05.2008 - 20:02