Trudno mi Panu cokolwiek obiecywać, ale chciałbym zwrócić Panu uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, może być, że rację mają Ci, którzy sądzą, że siła Internetu będzie rosnąć szybko, szybciej niż mnie samemu się wydaje. Jeśli tak, to wtedy każda dyskusja, już dziś toczona, o sprawach publicznych ma znaczenie. Nawet politycy są podatni na wpływ. Na szemranie strumyka informacji.
Po drugie, zaś, powiem Panu, że różni ludzie mają różny wpływ. Taki N, co prawda przyłożył rękę tylko do jednej ustawy, ale nie wiadomo, co mu się jeszcze zdarzyć może. W każdym zaś razie zna parę osób, które to robią częściej. Rozmawia z nimi. Mówi, często brutalnie, co sadzi o rozmaitych rozwiązaniach. Może go trochę słuchają, może wcale. Ale to też jest wpływ.
Dlatego warto dyskutować. Choćby po to, żeby mieć szansę na dotarcie do tych, którzy decydują, ze swoim zdaniem. A zdanie się uciera w dyskusji.
Panie Lorenzo,
wpływ to zjawisko złożone i mocno niepewne.
Trudno mi Panu cokolwiek obiecywać, ale chciałbym zwrócić Panu uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, może być, że rację mają Ci, którzy sądzą, że siła Internetu będzie rosnąć szybko, szybciej niż mnie samemu się wydaje. Jeśli tak, to wtedy każda dyskusja, już dziś toczona, o sprawach publicznych ma znaczenie. Nawet politycy są podatni na wpływ. Na szemranie strumyka informacji.
Po drugie, zaś, powiem Panu, że różni ludzie mają różny wpływ. Taki N, co prawda przyłożył rękę tylko do jednej ustawy, ale nie wiadomo, co mu się jeszcze zdarzyć może. W każdym zaś razie zna parę osób, które to robią częściej. Rozmawia z nimi. Mówi, często brutalnie, co sadzi o rozmaitych rozwiązaniach. Może go trochę słuchają, może wcale. Ale to też jest wpływ.
Dlatego warto dyskutować. Choćby po to, żeby mieć szansę na dotarcie do tych, którzy decydują, ze swoim zdaniem. A zdanie się uciera w dyskusji.
Pozdrawiam jak najserdeczniej
yayco -- 30.05.2008 - 14:29