“Mam mocne postanowienie, że jeśli jeszcze raz RP zażąda ode mnie kolejnego oświadczenia to w drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa, o którym tak zajmująco Pan yayco dzisiaj pisze, złożę je w formie takiej, jak jeden z bohaterów “Dobrego wojaka Szwejka”.
Otóż, na każde pytanie odpowiem w ten sam sposób: “Pocałujcie mnie w dupę”.”
A to już patent mało oryginalny, bo jakiś profesor mcoś podobnego napisał , ale rozumiem rozdrażnienie.
“Ta lustracja trwa i trwa od ponad dekady, wymyślane są coraz to nowe jej formy, nowe metody, nowe definicje współpracy itd. itp. O co chodzi? O wyłowienie agentów byłej bezpieki w strukturach państwa? Czy może o uniwersalny środek w walce politycznej jednych przeciwko drugim? Jeśli mnie Pan pyta o to, czy jestem za lustracją to Panu odpowiadam, że z tą w pierwotnym jej znaczeniu owszem, za tą w jakiej formie się teraz odbywa – przeciw.”
W sumie się zgadzam, znaczy zgadzam się, że to pewnie w większości szopka i próba uwalenia niewygodnych lub lepszych od siebie, tylko, że z drugiej strony, jeżeli sa jakies gfakty niepokojące (nowe?) w przesłości Wałęsy, to myślę, że rtola historyków jest to badać.
Wałęsa w końcu osoba ważna, wręcz pomnikowa i jest ocena takich osób normalną pracą dla historyków, fakt, sprawę komplikuje fakt, że te sprawy choć już sprzed 30 lat bardzo emocjonalnie są traktowane przez wszystkich.
“A czy ja pisze, że ludzie z opozycji to święci byli? Nie byli. Mimo tego zasługują jednak na tę odrobinę szacunku aby ich często skomplikowane historie nie pisali fanatycy religijni i nominanci Maciarewicza w paliwowych spółkach, jak pan sądzi?”
No oczywiście, że zasługuja, tylko proszę zauważyć, że często najcięższe oskarżenia wysuwaja jedni opozycjoniści wobec drugich i tu jest problkem, bo dlaczego ja mam wierzyć Michnikowi i Wałęsie a nie wierzyc w jakiejś sprawie Macierewiczowi i Walentynowicz?
Wszyscy są zasłużeni dla opozycji demokratycznej.
Akurat i Walentynowicz i Macierewicz mają obsesje różne,, ale nie jest tak, że ci
po drugiej stronie są zawsze stuprocentowo wiarygodni, a przynajmniej chciałbym poznac wersje obu stron.
“Jako przekonany demokrata nie mam nic przeciwko temu aby Cenckiewicz czy Gontarczyk pisali swoje historie na własny rachunek. Nawet jeśli uważam ich, (szczególnie tego drugiego) za ekstremistów, to mają oczywiście prawo, jak każdy, pisać to o czym są przekonani. Problem w tym, ze piszą swoją książkę jako funkcjonariusze państwowi a to już nie jest to samo co pisać na własny rachunek.”
Zgoda tu, no, ale ktos ten Instytu powołał, ktoś przydzielił mu zadania, ktoś sprawuje nad nim kontorlę(?)
“Bo jest rzeczą dla nas wszystkich istotną kto pełni ważne funkcje publiczne i mamy prawo, jako obywatele, zadać pytanie jak to jest, że wolna Rzeczpospolita oddaje władzę nad “narodową pamięcią” (przepraszam za patos ale tak to się ten urząd nazywa) w ręce ludzi tak bardzo politycznie uwikłanych a bez istotnego dorobku naukowego? “
No, ale przecież to nie sa jedyni historycy i członkowie IPN, jest friszke, jest Paczkowski, sa historycy mniej radykalni czy ekstremalni od panów, co Wałęsy nie lubią.
Artur Kmieciak,
“Mam mocne postanowienie, że jeśli jeszcze raz RP zażąda ode mnie kolejnego oświadczenia to w drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa, o którym tak zajmująco Pan yayco dzisiaj pisze, złożę je w formie takiej, jak jeden z bohaterów “Dobrego wojaka Szwejka”.
Otóż, na każde pytanie odpowiem w ten sam sposób: “Pocałujcie mnie w dupę”.”
A to już patent mało oryginalny, bo jakiś profesor mcoś podobnego napisał , ale rozumiem rozdrażnienie.
“Ta lustracja trwa i trwa od ponad dekady, wymyślane są coraz to nowe jej formy, nowe metody, nowe definicje współpracy itd. itp. O co chodzi? O wyłowienie agentów byłej bezpieki w strukturach państwa? Czy może o uniwersalny środek w walce politycznej jednych przeciwko drugim? Jeśli mnie Pan pyta o to, czy jestem za lustracją to Panu odpowiadam, że z tą w pierwotnym jej znaczeniu owszem, za tą w jakiej formie się teraz odbywa – przeciw.”
W sumie się zgadzam, znaczy zgadzam się, że to pewnie w większości szopka i próba uwalenia niewygodnych lub lepszych od siebie, tylko, że z drugiej strony, jeżeli sa jakies gfakty niepokojące (nowe?) w przesłości Wałęsy, to myślę, że rtola historyków jest to badać.
Wałęsa w końcu osoba ważna, wręcz pomnikowa i jest ocena takich osób normalną pracą dla historyków, fakt, sprawę komplikuje fakt, że te sprawy choć już sprzed 30 lat bardzo emocjonalnie są traktowane przez wszystkich.
“A czy ja pisze, że ludzie z opozycji to święci byli? Nie byli. Mimo tego zasługują jednak na tę odrobinę szacunku aby ich często skomplikowane historie nie pisali fanatycy religijni i nominanci Maciarewicza w paliwowych spółkach, jak pan sądzi?”
No oczywiście, że zasługuja, tylko proszę zauważyć, że często najcięższe oskarżenia wysuwaja jedni opozycjoniści wobec drugich i tu jest problkem, bo dlaczego ja mam wierzyć Michnikowi i Wałęsie a nie wierzyc w jakiejś sprawie Macierewiczowi i Walentynowicz?
Wszyscy są zasłużeni dla opozycji demokratycznej.
Akurat i Walentynowicz i Macierewicz mają obsesje różne,, ale nie jest tak, że ci
po drugiej stronie są zawsze stuprocentowo wiarygodni, a przynajmniej chciałbym poznac wersje obu stron.
“Jako przekonany demokrata nie mam nic przeciwko temu aby Cenckiewicz czy Gontarczyk pisali swoje historie na własny rachunek. Nawet jeśli uważam ich, (szczególnie tego drugiego) za ekstremistów, to mają oczywiście prawo, jak każdy, pisać to o czym są przekonani. Problem w tym, ze piszą swoją książkę jako funkcjonariusze państwowi a to już nie jest to samo co pisać na własny rachunek.”
Zgoda tu, no, ale ktos ten Instytu powołał, ktoś przydzielił mu zadania, ktoś sprawuje nad nim kontorlę(?)
“Bo jest rzeczą dla nas wszystkich istotną kto pełni ważne funkcje publiczne i mamy prawo, jako obywatele, zadać pytanie jak to jest, że wolna Rzeczpospolita oddaje władzę nad “narodową pamięcią” (przepraszam za patos ale tak to się ten urząd nazywa) w ręce ludzi tak bardzo politycznie uwikłanych a bez istotnego dorobku naukowego? “
No, ale przecież to nie sa jedyni historycy i członkowie IPN, jest friszke, jest Paczkowski, sa historycy mniej radykalni czy ekstremalni od panów, co Wałęsy nie lubią.
pzdr
grześ -- 04.06.2008 - 16:19