tak Pan nawywijał, że nie nadążę za Panem, i o nienawiści, i PZPR, i wiele więcej. Odpuszczam. Skoncentruję się tylko na jednym. Przytoczył Pan kawałek mojego tekstu. O orwellowskim skurwieniu.
Ale – ja napisałem też przecież: – Jest bardzo prawdopodobne, że Bronisław Geremek wziął rozwód z partią z przyczyn psychologicznych. Wystąpił u niego zapewne syndrom Szawła z Tarsu, który z brutalnego prześladowcy chrześcijan stał się gorliwym głosicielem nauki Jezusa. Podobnie Geremek, doszedł był do przekonania, że fascynujący go przez 18 lat wzorzec bolszewickiego, partyjnego postępowania nie ma już nic do zaoferowania poznawczo. A może i instrumentalnie. Był to bowiem okres czystki w partii z naleciałości semickich, i w tej sytuacji, ambitny młody człowiek, przyszły profesor, sekretarzem Komitetu Centralnego nie zostałby nigdy. A ponadto przecież, ówczesny entuzjasta stalinowskiego komunizmu, miał za sobą kilkuletnie wakacje edukacyjne w Francji. Kolejne mogły mu się nie przydarzyć… Dokonał więc wyboru.
Panie Grzesiu,
tak Pan nawywijał, że nie nadążę za Panem, i o nienawiści, i PZPR, i wiele więcej. Odpuszczam. Skoncentruję się tylko na jednym. Przytoczył Pan kawałek mojego tekstu. O orwellowskim skurwieniu.
Ale – ja napisałem też przecież: – Jest bardzo prawdopodobne, że Bronisław Geremek wziął rozwód z partią z przyczyn psychologicznych. Wystąpił u niego zapewne syndrom Szawła z Tarsu, który z brutalnego prześladowcy chrześcijan stał się gorliwym głosicielem nauki Jezusa. Podobnie Geremek, doszedł był do przekonania, że fascynujący go przez 18 lat wzorzec bolszewickiego, partyjnego postępowania nie ma już nic do zaoferowania poznawczo. A może i instrumentalnie. Był to bowiem okres czystki w partii z naleciałości semickich, i w tej sytuacji, ambitny młody człowiek, przyszły profesor, sekretarzem Komitetu Centralnego nie zostałby nigdy. A ponadto przecież, ówczesny entuzjasta stalinowskiego komunizmu, miał za sobą kilkuletnie wakacje edukacyjne w Francji. Kolejne mogły mu się nie przydarzyć… Dokonał więc wyboru.
Czyli o zmianie też napomknąłem.
Pozdrawiam serdecznie…
Andrzej F. Kleina -- 16.07.2008 - 19:39