Grzesiu

Grzesiu

Jeśli chodzi o węgierskich reżyserów to faktycznie wiele nie mogę, być może to nie ich specjalność, albo ja jestem kompletny ignorant. Ale gdybyś zapytał o czeskich… Przy odwróceniu na “czescy reżyserzy i węgierscy muzycy” inaczej by to wyglądało.

Jeśli chodzi o kompozytorów, to mogę wymienić Bedrzicha Smetanę i Antonina Dvorzaka. Wszystko to już dawno temu. Z w miarę współczesnych tylko tego od Pszczółki Maji, tylko nie pamiętam, jak się nazywał. Nie jest tego dużo, też to nie ich specjalizacja. My nie mamy w tej mierze tradycji na miarę Niemiec, albo Włoch, ale swoje do muzyki wnieśliśmy. Tylko zapominamy. Mało kto u nas pamięta, że Paderewski to nie tylko polityk, ale głównie wielki showman muzycznej estrady. Że przy jego przejździe przez ulice wiktoriańskiego Londynu ówczesne mieszczki piszczały “Paddy! Bierz nas!!!”. A wszystko to na 70 lat przed Elvisem i 80 przed Beatlesami. Z poważnego grania taki Chopin… Jest rozpoznawalny wszędzie (i to jako Polak, to ważne, bo np. Curie-Skłodowska jest rozpoznawalna jako Francuzka). Podałem przykład Matejki – on był członkiem Akademii Paryskiej, był odznaczony Legią Honorową, nie był dla nich nikim. Nie brakowało nam i nie brakuje cenionych i rozpoznawalnych postaci.

Dzisiaj też nam nie brakuje. Tylko nie potrafimy docenić. Mamy dwa noble w literaturze w ostatnich 30 latach. I jeden to dla nas zdrajca, druga to stalinistka. Mamy wybitnego reżysera (obecnie zakaz wjazdu do USA), który nakręcił kilka kanonów światowego kina, i się do niego nie przyznajemy. Mamy wybitnego emerytowanego piłkarza, który we Włoszech jest człowiekiem-instytucją, a w polskim sporcie nie ma dla niego miejsca…


Prześladowany kraj By: wrogmitow (13 komentarzy) 22 sierpień, 2008 - 17:31