Sergiuszu

Sergiuszu

Może to wszystko przez niezrozumienie Twojego tekstu. Może zmylił mnie tytuł, bo on zapowiadał, że piszesz o pozorowanym wycofaniu się Rosjan z Gruzji — i co z tym zrobić. A Ty, widzę, chciałeś zademonstrować ogólną niechęć do pożytecznych idiotów z pacyfą na ramieniu czy też na innej części ciała lub ubioru. No, jeśli tak — to i ja przyznam, że takich miękkich pacyfistów nie lubię. Jednego twardszego znałem osobiście i to nauczyło mnie nieco szacunku do takich ludzi, acz nie zbliżyło mnie na jotę do ich przekonań.

Rzecz jednak w tym, że Twój tekst daje się odczytać jako taką zagrzewkę do boju.

Bo tu najpierw mamy doniesienia z frontu, że wróg fałszywy jest i udaje jedynie umiłowanie do pokoju, potem mamy potępienie przez wyśmianie pacyfistów, a między wierszami stwierdzenie, że coś trzeba zrobić i to coś zupełnie przeciwnego do wyżej wspomnianych.

I mnie o to chodziło.

Kiedy czytam Twój tekst, to czuję się wzywany do… no właśnie do czego? Nie można pozostać bezczynnym, ale co konkretnie według Ciebie należy zrobić?


Sowieckiego przeciągania struny ciąg dalszy By: sergiusz (18 komentarzy) 22 sierpień, 2008 - 23:37