No więc ja jem mięso, w ograniczony sposób, ale jednak. Nie bardzo jestem z tego dumna, ale nie zamierzam głowy popiołem posypywać.
Tylko, że ja to widzę inaczej – całą tę historię z polowaniami.
Nie trzeba polować, żeby jeść i żyć. Wystarczająco dużo zwierząt jest zabijanych. Naprawdę dla każdego wystarczy. Z pewnością wiele się marnuje.
Więc wszystkie tego typu argumenty odpadają w przedbiegach, prawda?
Nikt nie musi iść do lasu żeby przeżyć (od jakiegoś już czasu tak jest), więc widzę polowanie jedynie jako krwawą rozrywkę, formę spędzania wolnego czasu.
Z tekstu wynika również, że bywa to forma makabrycznego rozładowania frustracji.
Corridę Pan potępia?
A to czemu?
Piękny sport, a jakie widowisko!
Kobiety mdleją, mężczyźni mają szansę rywalizacji…
Jaka znowu hipokryzja?
Sam się Pan odwołuje do łańcucha pokarmowego.
No więc ja jem mięso, w ograniczony sposób, ale jednak. Nie bardzo jestem z tego dumna, ale nie zamierzam głowy popiołem posypywać.
Tylko, że ja to widzę inaczej – całą tę historię z polowaniami.
Nie trzeba polować, żeby jeść i żyć. Wystarczająco dużo zwierząt jest zabijanych. Naprawdę dla każdego wystarczy. Z pewnością wiele się marnuje.
Więc wszystkie tego typu argumenty odpadają w przedbiegach, prawda?
Nikt nie musi iść do lasu żeby przeżyć (od jakiegoś już czasu tak jest), więc widzę polowanie jedynie jako krwawą rozrywkę, formę spędzania wolnego czasu.
Z tekstu wynika również, że bywa to forma makabrycznego rozładowania frustracji.
Corridę Pan potępia?
A to czemu?
Piękny sport, a jakie widowisko!
Kobiety mdleją, mężczyźni mają szansę rywalizacji…
Gretchen -- 09.09.2008 - 10:06