Zgadzam się z Max’em. Apeluję o osobną notkę na pańskim blogu, gdzie możnaby się dowiedzieć szczegółów dotyczących austriackiej wojny partyzanckiej :-)
Bo wobec takich historii bledną moje wspomnienia, jak urządzono w jednostce śledztwo do rozmowy ze smutnymi włącznie, dlaczego ja nie zjadam czekoladowych cukierków (z prawdziwej czekolady, a u nas było wtedy o takie rzeczy strasznie trudno), ani nie wymieniam na papierosy, tylko odkładam, zabieram w czasie przepustek i wracam bez nich, a byłem wtedy młodym tatą.
Panie Lorenzo :-)
Zgadzam się z Max’em. Apeluję o osobną notkę na pańskim blogu, gdzie możnaby się dowiedzieć szczegółów dotyczących austriackiej wojny partyzanckiej :-)
Bo wobec takich historii bledną moje wspomnienia, jak urządzono w jednostce śledztwo do rozmowy ze smutnymi włącznie, dlaczego ja nie zjadam czekoladowych cukierków (z prawdziwej czekolady, a u nas było wtedy o takie rzeczy strasznie trudno), ani nie wymieniam na papierosy, tylko odkładam, zabieram w czasie przepustek i wracam bez nich, a byłem wtedy młodym tatą.
Pozdrawiam
TNM -- 10.09.2008 - 11:13