“Tu niema co rozumieć, większość nauczycieli pochodzi z tak zwanego doboru negatywnego, nie nadają się do zawodu i to z bardzo wielu powodów.”
Znam trochę nauczycieli, choćby kilka osób, które ze mną studiowały i uczą/uczyły (a i sam uczę) i nie powiedziałbym, że to osoby z negatywnego doboru.
Inteligentne, oczytane, erudycyjne itd.
Zresztą sam taki jestem, he, he.
Że nauczyciele nie są np. totalnie przedsiębiiorczy ?
No nie są.
Gdybym był, to bym rozkręcał własny biznes np., ale mnie to nie ciekawi i nie bawi.
Różnie z tym negatywnym doborem jest, oczywiście jest dużo osób nieciekawych, sfrustrowanych i w ogóle nie nadających się, ale czy w innych zawodach nie ma tak?
Nie rozumiem, czemu powszechnie uważa się, że nauczyciele są tacy źli, a np. nie uważa się tego o innych zawodach.
Czy gdybym np. po studiach zaczął pracować w firmie albo zajął się tłumaczeniami, byłbym lepszym i bardziej wartościowym cżłowiekiem niż ucząc w szkole?
Nie rozumiem, szczerze mówiąc.
Oj, nie do końca,
“Tu niema co rozumieć, większość nauczycieli pochodzi z tak zwanego doboru negatywnego, nie nadają się do zawodu i to z bardzo wielu powodów.”
Znam trochę nauczycieli, choćby kilka osób, które ze mną studiowały i uczą/uczyły (a i sam uczę) i nie powiedziałbym, że to osoby z negatywnego doboru.
Inteligentne, oczytane, erudycyjne itd.
Zresztą sam taki jestem, he, he.
Że nauczyciele nie są np. totalnie przedsiębiiorczy ?
No nie są.
Gdybym był, to bym rozkręcał własny biznes np., ale mnie to nie ciekawi i nie bawi.
Różnie z tym negatywnym doborem jest, oczywiście jest dużo osób nieciekawych, sfrustrowanych i w ogóle nie nadających się, ale czy w innych zawodach nie ma tak?
Nie rozumiem, czemu powszechnie uważa się, że nauczyciele są tacy źli, a np. nie uważa się tego o innych zawodach.
Czy gdybym np. po studiach zaczął pracować w firmie albo zajął się tłumaczeniami, byłbym lepszym i bardziej wartościowym cżłowiekiem niż ucząc w szkole?
grześ -- 17.09.2008 - 18:42Nie rozumiem, szczerze mówiąc.