Nie manipulantka tylko mistrzyni tworzenia klimatu.
Jaki to klimat proszę Pana to już inna sprawa, na moje wyczucie to raz taki raz owaki.
A wie Pan, że ostatnio ktoś mi powiedział, że ja jakaś taka niewyraźna jestem?
Zupełnie jakbym rutinoscorbinum nie przyjmowała, no ale nie przyjmuję mówiąc szczerze.
Niewyraźność ta bierze się z niemożności dojścia do prawdziwego oblicza mnie samej. I podobno jakieś co najmniej dwie wersje można sobie stworzyć.
No Panie Yayco, Pan jest bystry człowiek, to niech Pan powie: czy ja mam jakikolwiek wpływ na to, co inni sobie tworzą w odniesieniu do mojej skromnej osoby?
Wienc wracając do ad remu.
Pan mówi – manipulantka. I życzliwie Pan mówi, wiem.
A ja pisząc tamte słowa do Pana byłam w pracy. Okno było otwarte i od tego było jeszcze zimniej niż być by mogło.
Piszę o herbacie.
O kubeczku z zaparzaczkiem.
Czuję zapach…
Przypomina mi się jedna mieszanka, co ją kupiłam jakiś czas temu.
Panie Yayco
Nie manipulantka tylko mistrzyni tworzenia klimatu.
Jaki to klimat proszę Pana to już inna sprawa, na moje wyczucie to raz taki raz owaki.
A wie Pan, że ostatnio ktoś mi powiedział, że ja jakaś taka niewyraźna jestem?
Zupełnie jakbym rutinoscorbinum nie przyjmowała, no ale nie przyjmuję mówiąc szczerze.
Niewyraźność ta bierze się z niemożności dojścia do prawdziwego oblicza mnie samej. I podobno jakieś co najmniej dwie wersje można sobie stworzyć.
No Panie Yayco, Pan jest bystry człowiek, to niech Pan powie: czy ja mam jakikolwiek wpływ na to, co inni sobie tworzą w odniesieniu do mojej skromnej osoby?
Wienc wracając do ad remu.
Pan mówi – manipulantka. I życzliwie Pan mówi, wiem.
A ja pisząc tamte słowa do Pana byłam w pracy. Okno było otwarte i od tego było jeszcze zimniej niż być by mogło.
Piszę o herbacie.
O kubeczku z zaparzaczkiem.
Czuję zapach…
Przypomina mi się jedna mieszanka, co ją kupiłam jakiś czas temu.
Mieszanka służyła mi w Święta.
Herbata – zapach – ciepło – Święta.
Proste?
Proste.
Miło mi, że Panu się dobrze na człowieku zrobiło.
Przy okazji.
Gretchen -- 17.09.2008 - 23:59