Pozwól, że odrobinę się wtrącę, bo pisałam wczoraj, ale nie bezpośrednio do Ciebie.
Wtedy to był taki czas, że ja byłam tutaj jak jakiś kubuś szczerotka , myślałam że rzeczy są takimi jakie się wydają. Tak nie było, o czym przekonałam się jakiś czas później.
Pojechałaś strasznie mocno w tej rozmowie, od której się zaczęło.Mówiąc po prostu obraziłaś Pana Yayco.
I dla mnie to jest piękne, że przeprosiłaś.
I obrzydliwe to, co Ciebie spotkało. Sama sobie nie wierzę w to, co zaraz napiszę, ale kontekst pewnych metafor dotarł do mnie z takim opóźnieniem, że do dzisiaj zastanawiam się czy sama nie mam jakichś zapóźnień.
Rozumiem, że przeprosiny w drugą stronę przyszły późno.
Być może kibice przeprosili Cię wcześniej. Nie wiem.
Ale Twój komentarz jest dla mnie wstrząsający.
Widzisz, ja jednak naiwna jestem i nie wierzę w aż tak złą ludzką wolę. Co więcej wiem, że się mylisz w swoim oglądzie sytuacji tym razem.
Nie chcę wchodzić w nie swoje sprawy.
Od kilku dni tylko staram się ogarnąć różne ważne dla mnie kwestie. Przywrócić im proporcje.
Delilah
Dzięki za wyjaśnienie.
Pozwól, że odrobinę się wtrącę, bo pisałam wczoraj, ale nie bezpośrednio do Ciebie.
Wtedy to był taki czas, że ja byłam tutaj jak jakiś kubuś szczerotka , myślałam że rzeczy są takimi jakie się wydają. Tak nie było, o czym przekonałam się jakiś czas później.
Pojechałaś strasznie mocno w tej rozmowie, od której się zaczęło.Mówiąc po prostu obraziłaś Pana Yayco.
I dla mnie to jest piękne, że przeprosiłaś.
I obrzydliwe to, co Ciebie spotkało. Sama sobie nie wierzę w to, co zaraz napiszę, ale kontekst pewnych metafor dotarł do mnie z takim opóźnieniem, że do dzisiaj zastanawiam się czy sama nie mam jakichś zapóźnień.
Rozumiem, że przeprosiny w drugą stronę przyszły późno.
Być może kibice przeprosili Cię wcześniej. Nie wiem.
Ale Twój komentarz jest dla mnie wstrząsający.
Widzisz, ja jednak naiwna jestem i nie wierzę w aż tak złą ludzką wolę. Co więcej wiem, że się mylisz w swoim oglądzie sytuacji tym razem.
Nie chcę wchodzić w nie swoje sprawy.
Od kilku dni tylko staram się ogarnąć różne ważne dla mnie kwestie. Przywrócić im proporcje.
Postawić swój świat z głowy na nogi.
Gretchen -- 10.10.2008 - 12:36