Może to dlatego, że tak siedzimy na świeżym powietrzu i się zaziębiamy.
Mam nadzieję, że żadna z pań nie dostanie wilka od siadania na nagrobkach.
Ja szczęśliwie raczej dobrzeję, ale współczuję Panu bardzo. Zaleciłbym maliny z nalewką pigwową, ale skąd Pan tam, na obczyźnie, weźmie takie rarytasy?
Może zatem herbata z whiskey? To nawet niezłe jest, zdrowotnie.
Co do francuskich nazwisk nie wiem, może Pani Gretchen, która ten obcy język, wedle oświadczen własnych, posiada, coś odpowie.
Z tą sensownością to trochę jest tak, że ogólnie bez sensu było, ale każdy jakiś mały sens próbował sobie zorganizować.
Choć z perspektywy, to nawet to bez sensu wygląda, szczerze powiedziawszy
Więc ogólnie proszę zdrowieć pod światłą opieką niewidzialnej żony i do kondycji powracając, historie opowiadać, jakie Panu do głowy przyjdą.
Panie Mindrunnerze,
no po prostu niezdrowo jakoś jest.
Może to dlatego, że tak siedzimy na świeżym powietrzu i się zaziębiamy.
Mam nadzieję, że żadna z pań nie dostanie wilka od siadania na nagrobkach.
Ja szczęśliwie raczej dobrzeję, ale współczuję Panu bardzo. Zaleciłbym maliny z nalewką pigwową, ale skąd Pan tam, na obczyźnie, weźmie takie rarytasy?
Może zatem herbata z whiskey? To nawet niezłe jest, zdrowotnie.
Co do francuskich nazwisk nie wiem, może Pani Gretchen, która ten obcy język, wedle oświadczen własnych, posiada, coś odpowie.
Z tą sensownością to trochę jest tak, że ogólnie bez sensu było, ale każdy jakiś mały sens próbował sobie zorganizować.
Choć z perspektywy, to nawet to bez sensu wygląda, szczerze powiedziawszy
Więc ogólnie proszę zdrowieć pod światłą opieką niewidzialnej żony i do kondycji powracając, historie opowiadać, jakie Panu do głowy przyjdą.
Zdrowia stanowczo życzę, pozdrawiając
yayco -- 24.10.2008 - 20:28