Jestem skłonna wiele postawić, że Pino to po fajki poszła na tę stację, a nie pojechała po benzynę, ale co tam. Okaże się.
Na zarządzaniu się nie znam żadną miarą. Przed konfliktami staram się umykać jak się da, o ile się da.
Podoba mi się ten wątek w rozmowie tutejszej o lenistwie. Bliskie mi jest to lenistwo, że strach. Nie wiem jak Pan, ale ja na przykład taką sobie aktywność zawodową wybrałam, żeby robiąc sporo mieć poczucie, że właściwie nie pracuję.
Udało mi się nawet umknąć z listy Pana Merlota. Jaka ja przewidująca, nieprawdaż.
W tym kontekście widać wyraźnie, że zaganianie mnie do rewolucji i budowania na nowo czegokolwiek jest trudne. Zbudowanie właściwej motywacji, która byłaby skuteczna jest co najmniej ryzykowne.
Panie Yayco
Jestem skłonna wiele postawić, że Pino to po fajki poszła na tę stację, a nie pojechała po benzynę, ale co tam. Okaże się.
Na zarządzaniu się nie znam żadną miarą. Przed konfliktami staram się umykać jak się da, o ile się da.
Podoba mi się ten wątek w rozmowie tutejszej o lenistwie. Bliskie mi jest to lenistwo, że strach. Nie wiem jak Pan, ale ja na przykład taką sobie aktywność zawodową wybrałam, żeby robiąc sporo mieć poczucie, że właściwie nie pracuję.
Udało mi się nawet umknąć z listy Pana Merlota. Jaka ja przewidująca, nieprawdaż.
W tym kontekście widać wyraźnie, że zaganianie mnie do rewolucji i budowania na nowo czegokolwiek jest trudne. Zbudowanie właściwej motywacji, która byłaby skuteczna jest co najmniej ryzykowne.
Bo jak już się zbiorę w sobie…
No nic. Pozdrawiam Pana.
Gretchen -- 21.12.2008 - 17:05