plan wymyśla się po drodze, na zakrętach opracowując warianty awaryjne.
Co do automobilizmu, to dzisiaj jechałam z fasonem srebrnym volvo. Ze szponów jego wyrwałam się pospiesznie, ale tylko dlatego, że chwilowo byłam pozbawiona prawego oka i jechałam jako ten pirat, z czapeczką z jednej strony dość głupio nasuniętą.
Nie mówiąc o oglądaniu filmu w kinie ze łbem owiniętym szalikiem. Polak potrafi.
Panie yayco,
plan wymyśla się po drodze, na zakrętach opracowując warianty awaryjne.
Co do automobilizmu, to dzisiaj jechałam z fasonem srebrnym volvo. Ze szponów jego wyrwałam się pospiesznie, ale tylko dlatego, że chwilowo byłam pozbawiona prawego oka i jechałam jako ten pirat, z czapeczką z jednej strony dość głupio nasuniętą.
Nie mówiąc o oglądaniu filmu w kinie ze łbem owiniętym szalikiem. Polak potrafi.
ukłony patentowe