Dziękuję – mam podobne odczucia co do retoryki liderów krajów muzułumańskich w zakresie konfliktu Izraelsko-Palestyńskiego. Wszyscy są zakładnikami islamskich tłumów, dla których sytuacja jest czarno-biała. Niestety – jest to skutek wieloletniej polityki kanalizowania napięć wewnętrznych – wszystkiemu miał być winien spisek Amerykańsko-Żydowski.
Osobiście mam na temat tego konflitu pogląd skrajny: uważam, że Izrael powinien doprowadzić do fizycznej eksterminacji Palestyńczyków i jednostronnie zaanektować terytorium Palestyny. Takie staroświeckie rozwiązanie sytuacji, niczym w epoce przed-nowożytnej przeczyściłoby sytuację a pozycja Izraela wcale nie ulagłaby dużej zmianie: przecież kraje arabskie, Iran oraz związane z nimi ugrupowania terrorystyczne i tak wykorzystają pierwszą nadarzającą się okazję do tego, aby “wipe Israel off the world map”. Pokoju tam nie będzie, nastroje anty-izraelskie wśród Palestyńczyków będą tylko narastać i nie da się ich rozładować półśrodkami. Hamas będzie usatysfakcjonowany wyłącznie wymazaniem państwa Żydowskiego. Zatem Izrael powinien przestać się przejmować opinią publiczną, która i tak jest tradycyjnie antyżydowska tylko powinien dokonać radykalnych czystek etnicznych na wielką skalę i to szybko – zanim się zrobi poruszenie.
Wiem, że to brzmi barbarzyńsko, ale barbarzyńska wojna totalna jest jedynym rozwiązaniem totalnego, równie barbarzyńskiego i zapiekłego konfliktu.
Dobry tekst
Dziękuję – mam podobne odczucia co do retoryki liderów krajów muzułumańskich w zakresie konfliktu Izraelsko-Palestyńskiego. Wszyscy są zakładnikami islamskich tłumów, dla których sytuacja jest czarno-biała. Niestety – jest to skutek wieloletniej polityki kanalizowania napięć wewnętrznych – wszystkiemu miał być winien spisek Amerykańsko-Żydowski.
Osobiście mam na temat tego konflitu pogląd skrajny: uważam, że Izrael powinien doprowadzić do fizycznej eksterminacji Palestyńczyków i jednostronnie zaanektować terytorium Palestyny. Takie staroświeckie rozwiązanie sytuacji, niczym w epoce przed-nowożytnej przeczyściłoby sytuację a pozycja Izraela wcale nie ulagłaby dużej zmianie: przecież kraje arabskie, Iran oraz związane z nimi ugrupowania terrorystyczne i tak wykorzystają pierwszą nadarzającą się okazję do tego, aby “wipe Israel off the world map”. Pokoju tam nie będzie, nastroje anty-izraelskie wśród Palestyńczyków będą tylko narastać i nie da się ich rozładować półśrodkami. Hamas będzie usatysfakcjonowany wyłącznie wymazaniem państwa Żydowskiego. Zatem Izrael powinien przestać się przejmować opinią publiczną, która i tak jest tradycyjnie antyżydowska tylko powinien dokonać radykalnych czystek etnicznych na wielką skalę i to szybko – zanim się zrobi poruszenie.
Wiem, że to brzmi barbarzyńsko, ale barbarzyńska wojna totalna jest jedynym rozwiązaniem totalnego, równie barbarzyńskiego i zapiekłego konfliktu.
Zbigniew P. Szczęsny -- 05.01.2009 - 12:53