bardzo udany, choć zbyt nadęty ten balon. Ale skoro natrafił na Igłę i nic, to znaczy, że będzie dobrze.
Ci Dobrzy Ludzie sugerują żeś zauroczona kulturą frankofońską.
I niby wszystko się zgadza, prostaczkowie są bez twarzy, autorytarnie agresywni, słuchają disco-polo, bezrefleksyjnie wielbią Jana Pawła II i słodkie dzieci trzymające się za raczki.
Jedno tylko nie pasuje. Gdzieś Ty widziała prostaka w jedwabnych i do tego białych rękawiczkach?
To raczej atrybut Lepszych Ludzi (w skrócie LL). Którzy, jeśli różnią się czymś od DL, to tylko wysokim mniemaniem o sobie.
Też bezrefleksyjnie wielbią autorytety, tylko że inne. Zamiast papieża, kultem otaczają Gombrowicza.
Też uwielbiają pouczać, zwłaszcza tych antyintracepcyjnych.:) Choć sami nie bardzo jarzą, że wulgarny znaczy po prostu pospolity.
Zamiast starymi prawdami, karmią się trendy mitami.
Uważają np. że talent i wrażliwość determinuje umiejscowienie, zaspakajającej chuć, dziurki.
Brzydzą się się rasizmem, choć przekonani są o wyjątkowości i wyższości ludu semickiego. Co, samo w sobie, jest rasizmem w krystalicznej postaci.
Wyciągają zaskakujące w swym absurdzie wnioski; uważają, iż DL nie chodzą opery na Króla Rogera, tylko dlatego, że to dzieło pary wesołków: Szymanowskiego i (wesołka nad wesołkami) Iwaszkiewicza.
Przy okazji, jak zauważyłem to LL, jako, że posiedli obowiązkowo lengłycza w stopniu komunikatywnym, to nie omieszkują tego faktu zaakcentować przy każdej nadarzającej się okazji. Np.nazywając Rogera Rodżerem.
Ale wiadomo, jak rzeczą stare prawdy: smoking leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.
Podobnie jak wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Defendo,
bardzo udany, choć zbyt nadęty ten balon. Ale skoro natrafił na Igłę i nic, to znaczy, że będzie dobrze.
Ci Dobrzy Ludzie sugerują żeś zauroczona kulturą frankofońską.
I niby wszystko się zgadza, prostaczkowie są bez twarzy, autorytarnie agresywni, słuchają disco-polo, bezrefleksyjnie wielbią Jana Pawła II i słodkie dzieci trzymające się za raczki.
Jedno tylko nie pasuje. Gdzieś Ty widziała prostaka w jedwabnych i do tego białych rękawiczkach?
To raczej atrybut Lepszych Ludzi (w skrócie LL). Którzy, jeśli różnią się czymś od DL, to tylko wysokim mniemaniem o sobie.
Też bezrefleksyjnie wielbią autorytety, tylko że inne. Zamiast papieża, kultem otaczają Gombrowicza.
Też uwielbiają pouczać, zwłaszcza tych antyintracepcyjnych.:) Choć sami nie bardzo jarzą, że wulgarny znaczy po prostu pospolity.
Zamiast starymi prawdami, karmią się trendy mitami.
Uważają np. że talent i wrażliwość determinuje umiejscowienie, zaspakajającej chuć, dziurki.
Brzydzą się się rasizmem, choć przekonani są o wyjątkowości i wyższości ludu semickiego. Co, samo w sobie, jest rasizmem w krystalicznej postaci.
Wyciągają zaskakujące w swym absurdzie wnioski; uważają, iż DL nie chodzą opery na Króla Rogera, tylko dlatego, że to dzieło pary wesołków: Szymanowskiego i (wesołka nad wesołkami) Iwaszkiewicza.
Przy okazji, jak zauważyłem to LL, jako, że posiedli obowiązkowo lengłycza w stopniu komunikatywnym, to nie omieszkują tego faktu zaakcentować przy każdej nadarzającej się okazji. Np.nazywając Rogera Rodżerem.
Ale wiadomo, jak rzeczą stare prawdy: smoking leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.
Podobnie jak wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Dobranoc
yassa (gość) -- 19.04.2009 - 23:24