Jakos mam wrażenie, że samym Czechom było zupełnie obojętne kto stał na czele armii z szachownicą i orzełkiem.
Wprawdzie jestem przekonany, że wrazie czego to i Czesi by wjechali do nas, no ale jednak tego “w razie czego” nie było, a my w pacyfikacji udział wzięliśmy.
Co nie znaczy że mamy się tego wstydzić – w koncu to było 40 lat temu.
Pozdrawiam.
co do pierwszego – pełna zgoda (choć to nie my byliśmy głównym winnym)
co do drugiego – też niestety masz rację (najlepszym dowodem udział Węgrów, samych napadniętych 12 lat wcześniej)
co do trzeciego – tu się nie zgadzam, chluby nam to nie przynosi. jeśli czegokolwiek z 1968 mamy się wstydzić, to właśnie tej nieszczęsnej inwazji z sierpnia.
o właśnie
Jakos mam wrażenie, że samym Czechom było zupełnie obojętne kto stał na czele armii z szachownicą i orzełkiem.
Wprawdzie jestem przekonany, że wrazie czego to i Czesi by wjechali do nas, no ale jednak tego “w razie czego” nie było, a my w pacyfikacji udział wzięliśmy.
Co nie znaczy że mamy się tego wstydzić – w koncu to było 40 lat temu.
Pozdrawiam.
co do pierwszego – pełna zgoda (choć to nie my byliśmy głównym winnym)
co do drugiego – też niestety masz rację (najlepszym dowodem udział Węgrów, samych napadniętych 12 lat wcześniej)
co do trzeciego – tu się nie zgadzam, chluby nam to nie przynosi. jeśli czegokolwiek z 1968 mamy się wstydzić, to właśnie tej nieszczęsnej inwazji z sierpnia.
MAW -- 21.08.2009 - 16:23