W 1988 roku wraz z kolegą Rewersem wymyśliliśmy dla żartu “kulturę puszeczki”
Takie “Powiększenie” w wersji 7 minut 33 sekundy, albo zamiast “Siedmiu samurajów” – “Dwóch w raju” – i wchodzi 4minuty i 12 sekund.
Przy szaszkach wydumaliśmy masę takich smaczków. Szachów nie wspominam po próżnicy.
Andrzej kupił wówczas zegar szachowy. Jak graliśmy bez zegara to ogrywał mnie w stosunku 9 -1.
Jak zaczęliśmy grac blitze, waliłem łobuza 10-0. Stąd idea, ze głupi mądrego zawsze ogra na tak zwanego “chybcika”
Grzesiu
W 1988 roku wraz z kolegą Rewersem wymyśliliśmy dla żartu “kulturę puszeczki”
Takie “Powiększenie” w wersji 7 minut 33 sekundy, albo zamiast “Siedmiu samurajów” – “Dwóch w raju” – i wchodzi 4minuty i 12 sekund.
Przy szaszkach wydumaliśmy masę takich smaczków. Szachów nie wspominam po próżnicy.
Andrzej kupił wówczas zegar szachowy. Jak graliśmy bez zegara to ogrywał mnie w stosunku 9 -1.
Jak zaczęliśmy grac blitze, waliłem łobuza 10-0. Stąd idea, ze głupi mądrego zawsze ogra na tak zwanego “chybcika”
Teraz się to rozpełza… :) Pozdro
Jacek Jarecki -- 31.08.2009 - 16:45Wspólny blog I & J