Wybrałam z Twojego tekstu o Almodovarze takie trzy fragmenty:
“Filmy Almodovara to konglomerat kiczu, sztuki, absurdalnego czy czarnego humoru, patosu, ironii, efektownej prowokacji.”
“Świat Almodovara to świat dziwny, momentami toksyczny, momentami niepełny, świat gdzie tradycja jest na równi z alternatywą, świat gdzie roi się od homoseksualistów, transwestytów, transseksualistów, prostytutek, wszelkich możliwych mniejszości.”
“Świat kobiet, świat bez prawdziwych mężczyzn, w ogóle prawie bez mężczyzn.”
Przerwane objęcia odbiegają od tego, co zwykle u Almodovara można zobaczyć, bo to jest taka zwykła, codzienna opowieść, osadzona w zwykłym świecie.
Co ciekawe też, mężczyźni odgrywają w tym świecie pierwszoplanową rolę.
Lena robi to, co do niej należy, podejmuje decyzję, ale ucieka do Mateo i prosi zabierz mnie stąd gdzieś daleko . Mateo jest równie silny jak ona.
Uzupełniają się gdzieś tam, na głębszym poziomie.
Zobacz, że ta ich miłość nie jest jakaś wykręcona , dziwaczna, nierealna – jest dla nich zaskoczeniem, ale jest całkowicie naturalna.
Mateo jej imponuje jako mężczyzna, jako artysta więc podąża za nim.
Harry, kiedy się pojawi, niczego z bycia mężczyzną nie traci. A mógłby przecież.
Ernesto… Biedny, pogubiony chłopiec, któremu się wydaje, że walczy, który myli miłość z posiadaniem. Ogarnięty obsesją traci z pola widzenia najbliższych ludzi. Używa swojego syna, by osiągnąć cel. Po latach ten chłopak będzie musiał zmierzyć się z tym wszystkim, bo kiedyś został osadzony nie w tej roli .
Ernesto nie myśli o cenie, o skutkach, nie myśli o Lenie… Myśli tylko o sobie, owładnięty histerią i pożądaniem.
Almodovar opowiada tę historię bardzo po prostu, bez udziwnień, bez patosu, zapraszając mężczyzn na pierwszy plan, nie pokazuje dziwnego świata kolorowych ludzi. Pokazuje zwyczajną, prawie codzienną historię.
Jeden (do dwóch) homoseksualistów na cały film. :)
Ciekawe jest też to, że film, który kręcą jest pierwszą w karierze Mateo komedią więc przechodzą z planu na plan.
Trzy różne kamery, widzą trzy różne historie.
Jedną widzi kamera Mateo, drugą kamera syna Ernesto, trzecią kamera Almodovara.
Tyle chciałam dodać chwilowo, nie mogąc się powstrzymać.
Grzesiu
Wybrałam z Twojego tekstu o Almodovarze takie trzy fragmenty:
“Filmy Almodovara to konglomerat kiczu, sztuki, absurdalnego czy czarnego humoru, patosu, ironii, efektownej prowokacji.”
“Świat Almodovara to świat dziwny, momentami toksyczny, momentami niepełny, świat gdzie tradycja jest na równi z alternatywą, świat gdzie roi się od homoseksualistów, transwestytów, transseksualistów, prostytutek, wszelkich możliwych mniejszości.”
“Świat kobiet, świat bez prawdziwych mężczyzn, w ogóle prawie bez mężczyzn.”
Przerwane objęcia odbiegają od tego, co zwykle u Almodovara można zobaczyć, bo to jest taka zwykła, codzienna opowieść, osadzona w zwykłym świecie.
Co ciekawe też, mężczyźni odgrywają w tym świecie pierwszoplanową rolę.
Lena robi to, co do niej należy, podejmuje decyzję, ale ucieka do Mateo i prosi zabierz mnie stąd gdzieś daleko . Mateo jest równie silny jak ona.
Uzupełniają się gdzieś tam, na głębszym poziomie.
Zobacz, że ta ich miłość nie jest jakaś wykręcona , dziwaczna, nierealna – jest dla nich zaskoczeniem, ale jest całkowicie naturalna.
Mateo jej imponuje jako mężczyzna, jako artysta więc podąża za nim.
Harry, kiedy się pojawi, niczego z bycia mężczyzną nie traci. A mógłby przecież.
Ernesto… Biedny, pogubiony chłopiec, któremu się wydaje, że walczy, który myli miłość z posiadaniem. Ogarnięty obsesją traci z pola widzenia najbliższych ludzi. Używa swojego syna, by osiągnąć cel. Po latach ten chłopak będzie musiał zmierzyć się z tym wszystkim, bo kiedyś został osadzony nie w tej roli .
Ernesto nie myśli o cenie, o skutkach, nie myśli o Lenie… Myśli tylko o sobie, owładnięty histerią i pożądaniem.
Almodovar opowiada tę historię bardzo po prostu, bez udziwnień, bez patosu, zapraszając mężczyzn na pierwszy plan, nie pokazuje dziwnego świata kolorowych ludzi. Pokazuje zwyczajną, prawie codzienną historię.
Jeden (do dwóch) homoseksualistów na cały film. :)
Ciekawe jest też to, że film, który kręcą jest pierwszą w karierze Mateo komedią więc przechodzą z planu na plan.
Trzy różne kamery, widzą trzy różne historie.
Jedną widzi kamera Mateo, drugą kamera syna Ernesto, trzecią kamera Almodovara.
Tyle chciałam dodać chwilowo, nie mogąc się powstrzymać.
Gretchen -- 26.10.2009 - 12:45