Do zrozumienia tego tekstu (pisanego zresztą – wstyd się przyznać – na kolanie, po jednokrotnym obejrzeniu wystąpienia pani dr Wahls) nie potrzeba habilitacji z farmacji czy II stopnia specjalizacji lekarskiej. Proszę więc nie umniejszać możliwości własnego intelektu. Zagajenie o “małym misiu” uznaję więc za kokieterię.
Poza tym, ten tekst to “wypadek przy pracy” tłumacza. Być może pociągnę ten temat wielowątkowo, ale nie własnymi słowami. Zastanawiam się tylko czy zrobić to w formie informacji z tabloidu (zdziwi się Pan, ale to w “takiej” prasie pojawiają się doniesienia o badaniach naukowych niekoniecznie zgodnych z głównym nurtem nauki – pewnie dlatego, że umieszczenie o nich wzmianki w tabloidach daje większe pole do popisu dla szyderców z klapkami na oczach), czy też w formie popularno-naukowego artykułu z jakiegoś bardziej “inteligentnego” czasopisma.
Lektura uzupełniająca, o której nadmieniłam, jest porządnie i przystępnie napisana. Każdy laik, mający sprawne choćby dwa neurony, zrozumie ją równie dobrze jak wystąpienie dr Wahls. Jednakże wydaje się, że pani prof. Cordain nie wyzwoliła się spod władzy jeszcze jednego mitu. Ale to już inna para kaloszy...
Panie Referencie, bez przesady...
Do zrozumienia tego tekstu (pisanego zresztą – wstyd się przyznać – na kolanie, po jednokrotnym obejrzeniu wystąpienia pani dr Wahls) nie potrzeba habilitacji z farmacji czy II stopnia specjalizacji lekarskiej. Proszę więc nie umniejszać możliwości własnego intelektu. Zagajenie o “małym misiu” uznaję więc za kokieterię.
Poza tym, ten tekst to “wypadek przy pracy” tłumacza. Być może pociągnę ten temat wielowątkowo, ale nie własnymi słowami. Zastanawiam się tylko czy zrobić to w formie informacji z tabloidu (zdziwi się Pan, ale to w “takiej” prasie pojawiają się doniesienia o badaniach naukowych niekoniecznie zgodnych z głównym nurtem nauki – pewnie dlatego, że umieszczenie o nich wzmianki w tabloidach daje większe pole do popisu dla szyderców z klapkami na oczach), czy też w formie popularno-naukowego artykułu z jakiegoś bardziej “inteligentnego” czasopisma.
Lektura uzupełniająca, o której nadmieniłam, jest porządnie i przystępnie napisana. Każdy laik, mający sprawne choćby dwa neurony, zrozumie ją równie dobrze jak wystąpienie dr Wahls. Jednakże wydaje się, że pani prof. Cordain nie wyzwoliła się spod władzy jeszcze jednego mitu. Ale to już inna para kaloszy...
Z jaskiniowym pozdrowieniem —
Magia -- 29.12.2011 - 18:20