Nie zaszły “żadne dodatkowe okoliczności”. Nie było żadnych “mistycznych objawień”, żadnych “interwencji istot nadprzyrodzonych” oraz “cudów mniemanych”.
Kobieta, która wyzdrowiała “z nieuleczalnej” choroby jest lekarzem medycyny, nikt jej (jeszcze?, bo takie “kwiatki” już ten skorumpowany świat widział) uprawnień do wykonywania zawodu nie odebrał. Zawiązała grupę do prowadzenia dalszych badań, bo tak jak każdego normalnie myślącego człowieka interesuje ją poszukiwanie Prawdy. Dokładne opisanie pewnych mechanizmów.
Pan prof. Cordain, którego książkę linkowałam pod tekstem, też sroce spod ogona nie wypadł. On również nie pracuje sam, tylko w sporej grupie specjalistów z wielu dziedzin. Niestety, poszatkowanie nauki na wąskie specjalizacje (co jest, moim zdaniem, zabiegiem celowym umożliwiającym zwiększenie kontroli nad “niepokornymi”) prowadzi do absurdów. Tym większych, im większe korporacyjne lobby i kasa za nimi stoją.
Tymczasem, człowieka nie można i nie wolno rozpatrywać w kategorii jego wątroby, lewej nogi czy prawego płata czołowego. Człowiek jest fizyczno-psychiczną całością i tylko całościowe, holistyczne podejście do schorzeń, które go trapią ma sens. Nie tylko logiczny. Sens, przede wszystkim terapeutyczny.
W nawiązaniu do tego, co napisałam Ci w odpowiedzi pod tekstem “Nauka i religia”, zwróć proszę uwagę, że holistyczne podejście w medycynie zwalcza z równą zajadłością establiszment religijny, jak i naukowy. Ten pierwszy nazywa to “ezoteryzmem, okultyzmem, magią i dziełem szatana”. Dla drugiego, to paranauka, pseudonauka, szarlataneria i cholera wie, co jeszcze.
Aniu
Nie zaszły “żadne dodatkowe okoliczności”. Nie było żadnych “mistycznych objawień”, żadnych “interwencji istot nadprzyrodzonych” oraz “cudów mniemanych”.
Kobieta, która wyzdrowiała “z nieuleczalnej” choroby jest lekarzem medycyny, nikt jej (jeszcze?, bo takie “kwiatki” już ten skorumpowany świat widział) uprawnień do wykonywania zawodu nie odebrał. Zawiązała grupę do prowadzenia dalszych badań, bo tak jak każdego normalnie myślącego człowieka interesuje ją poszukiwanie Prawdy. Dokładne opisanie pewnych mechanizmów.
Pan prof. Cordain, którego książkę linkowałam pod tekstem, też sroce spod ogona nie wypadł. On również nie pracuje sam, tylko w sporej grupie specjalistów z wielu dziedzin. Niestety, poszatkowanie nauki na wąskie specjalizacje (co jest, moim zdaniem, zabiegiem celowym umożliwiającym zwiększenie kontroli nad “niepokornymi”) prowadzi do absurdów. Tym większych, im większe korporacyjne lobby i kasa za nimi stoją.
Tymczasem, człowieka nie można i nie wolno rozpatrywać w kategorii jego wątroby, lewej nogi czy prawego płata czołowego. Człowiek jest fizyczno-psychiczną całością i tylko całościowe, holistyczne podejście do schorzeń, które go trapią ma sens. Nie tylko logiczny. Sens, przede wszystkim terapeutyczny.
W nawiązaniu do tego, co napisałam Ci w odpowiedzi pod tekstem “Nauka i religia”, zwróć proszę uwagę, że holistyczne podejście w medycynie zwalcza z równą zajadłością establiszment religijny, jak i naukowy. Ten pierwszy nazywa to “ezoteryzmem, okultyzmem, magią i dziełem szatana”. Dla drugiego, to paranauka, pseudonauka, szarlataneria i cholera wie, co jeszcze.
Zastanawiający sojusz.
Magia -- 29.01.2012 - 14:40