Z mojej perspektywy pierwsze primo – poproszę o linka. Były już stenogramy, gdzie Protasiuk mówił “zobaczycie jak lądują debeściaki”, te, w których poprawne wskazania barycznego wysokościomierza odczytywał (pijany) gen. Błasik a załoga wykonała cztery podejścia do lądowania.
Zwraca uwagę motyw z “odejściem na drugi krąg” (nie jako cytat, tylko opis). Tymczasem polscy eksperci w cytowanej przeze mnie publikacji z grudnia 2010 dowiedli, że nie było żadnego odejścia na drugi krąg z zamiarem ponownego podejścia do lądowania, tylko próba odejścia i obrania kursu na lotnisko zapasowe (kpt. Protasiuk zlecił nawet sporządzenie karty lądowania w Witebsku).
Sednem mojej notki jest jednak co innego, niż bardzo trudne dywagacje o przyczynach katastrofy – jaki racjonalny powód może uzasadniać przyjęcie rosyjskiej narracji przy odrobinę innym rozkładzie akcentów przez komisję pod kierunkiem człowieka odpowiedzialnego za zabezpieczenie wizyty prezydenta przez BOR, w świetle istnienia oficjalnego polskiego dokumentu de facto kwestionującego “ustalenia” MAK. Wykazującego wręcz fałsz – wątek sprawności systemów kierowania lotem. Po co Rosjanie mieliby “oszczędnie gospodarować prawdą”, przecież nie tylko w tej sprawie? Przypominam, że samolot wcześniej był remontowany w zakładach podlegających MAK...
Nie rozumiem też Twojej uwagi o wiedzy Protasiuka o wyposażeniu lotniska, skoro było ono znacznie skromniejsze, niż trzy dni wcześniej, podczas wizyty premiera…
Witam Magio
Z mojej perspektywy pierwsze primo – poproszę o linka. Były już stenogramy, gdzie Protasiuk mówił “zobaczycie jak lądują debeściaki”, te, w których poprawne wskazania barycznego wysokościomierza odczytywał (pijany) gen. Błasik a załoga wykonała cztery podejścia do lądowania.
Zwraca uwagę motyw z “odejściem na drugi krąg” (nie jako cytat, tylko opis). Tymczasem polscy eksperci w cytowanej przeze mnie publikacji z grudnia 2010 dowiedli, że nie było żadnego odejścia na drugi krąg z zamiarem ponownego podejścia do lądowania, tylko próba odejścia i obrania kursu na lotnisko zapasowe (kpt. Protasiuk zlecił nawet sporządzenie karty lądowania w Witebsku).
Sednem mojej notki jest jednak co innego, niż bardzo trudne dywagacje o przyczynach katastrofy – jaki racjonalny powód może uzasadniać przyjęcie rosyjskiej narracji przy odrobinę innym rozkładzie akcentów przez komisję pod kierunkiem człowieka odpowiedzialnego za zabezpieczenie wizyty prezydenta przez BOR, w świetle istnienia oficjalnego polskiego dokumentu de facto kwestionującego “ustalenia” MAK. Wykazującego wręcz fałsz – wątek sprawności systemów kierowania lotem. Po co Rosjanie mieliby “oszczędnie gospodarować prawdą”, przecież nie tylko w tej sprawie? Przypominam, że samolot wcześniej był remontowany w zakładach podlegających MAK...
Nie rozumiem też Twojej uwagi o wiedzy Protasiuka o wyposażeniu lotniska, skoro było ono znacznie skromniejsze, niż trzy dni wcześniej, podczas wizyty premiera…
Foxx -- 17.01.2012 - 20:48