Nie interesuje mnie taka czy inna “narracja”.
W nosie mam czy jest to narracja chińska, amerykańska, rosyjska, polska, czy ludu z wysp Zielonego Przylądka.
Info o podawanych warunkach meteo pojawiało się już we wcześniejszych ustaleniach, jak sam to zaznaczyłeś w swoim tekście. Nie sądzę byś był jednym z tych, którzy podają informacje wyssane spod małego palca. Z Twojego tekstu wynika, że kontrolerzy na Siewiernym nie podali widzialności pionowej. I to był ich błąd, możliwe, że karygodny (nie znam się na prawie karnym w odniesieniu do zaniedbań w ruchu lotniczym).
To był błąd, lub – jak wolą inni – “świadome wprowadzenie w błąd”.
Ci “inni”, w ten sposób zakładają debilność załogi Tutki, ale to już inna inszość.
Link do stenogramów, z których cytowałam znajdziesz tu.
Prześlę Ci (na adres autografu) plik PDF, z którego korzystałam, bo nie jestem w stanie ustalić adresu, z którego go ściągnęłam. Powód jest prozaiczny – wczoraj wysiadł mi interdrut i szlag trafił tzw. “historię”. Jeśli chcesz, mogę podać numer zgłoszenia reklamacyjnego w firmie świadczącej mi usługi internetowe. Chcesz?
Bo zapewne jestem “podejrzana”. Podam numer, Ty go sprawdzisz i będzie git. Chcesz?
Jeśli z mojego komentarza wywnioskowałeś, że to ja próbowałam prowadzić “bardzo trudne dywagacje o przyczynach katastrofy”, to się mylisz. Mylisz się tak, jak myli się Poldek próbując stosować zamiennie czasownik “prosić” z czasownikiem “szukać”.
Foxx
Nie interesuje mnie taka czy inna “narracja”.
W nosie mam czy jest to narracja chińska, amerykańska, rosyjska, polska, czy ludu z wysp Zielonego Przylądka.
Info o podawanych warunkach meteo pojawiało się już we wcześniejszych ustaleniach, jak sam to zaznaczyłeś w swoim tekście. Nie sądzę byś był jednym z tych, którzy podają informacje wyssane spod małego palca. Z Twojego tekstu wynika, że kontrolerzy na Siewiernym nie podali widzialności pionowej. I to był ich błąd, możliwe, że karygodny (nie znam się na prawie karnym w odniesieniu do zaniedbań w ruchu lotniczym).
To był błąd, lub – jak wolą inni – “świadome wprowadzenie w błąd”.
Ci “inni”, w ten sposób zakładają debilność załogi Tutki, ale to już inna inszość.
Link do stenogramów, z których cytowałam znajdziesz tu.
Prześlę Ci (na adres autografu) plik PDF, z którego korzystałam, bo nie jestem w stanie ustalić adresu, z którego go ściągnęłam. Powód jest prozaiczny – wczoraj wysiadł mi interdrut i szlag trafił tzw. “historię”. Jeśli chcesz, mogę podać numer zgłoszenia reklamacyjnego w firmie świadczącej mi usługi internetowe. Chcesz?
Bo zapewne jestem “podejrzana”. Podam numer, Ty go sprawdzisz i będzie git. Chcesz?
Jeśli z mojego komentarza wywnioskowałeś, że to ja próbowałam prowadzić “bardzo trudne dywagacje o przyczynach katastrofy”, to się mylisz. Mylisz się tak, jak myli się Poldek próbując stosować zamiennie czasownik “prosić” z czasownikiem “szukać”.
To wszystko, bo nie chcę się wściec. Capito?
Magia -- 17.01.2012 - 21:38