Mnie, z racji jakiegoś tam styku z mediami załamała ewolucja słowa “unikalne” w “unikatowe” do tego stopnia, że ta druga wersja oficjalnie weszła do języka jako tzw. norma użytkowa…
Sam zawsze zgadzałem się z takim podejściem:
(...) unikatowe może być tylko coś, o czym wolno sensownie orzec, że jest unikatem – czymś istniejącym w jednym egzemplarzu, który można wskazać i zobaczyć jako przedmiot jedyny w swoim rodzaju. Ten przedmiot może być zarówno pojedynczy – zabytek, pałac, prezent, sztuka odzieży – jak i zbiorowy: kolekcja, zestaw.
Ale ja nie powiem tak o czymś, czego nie można pokazać jako egzemplarza – zatem o takich pojęciach jak: system, zabieg, metoda, sposób, nastrój, widok. Te rzeczy mogą być unikalne, jeśli robią na nas wrażenie swoją wyjątkowością lub swoistością.
Ano
Mnie, z racji jakiegoś tam styku z mediami załamała ewolucja słowa “unikalne” w “unikatowe” do tego stopnia, że ta druga wersja oficjalnie weszła do języka jako tzw. norma użytkowa…
Sam zawsze zgadzałem się z takim podejściem:
(...) unikatowe może być tylko coś, o czym wolno sensownie orzec, że jest unikatem – czymś istniejącym w jednym egzemplarzu, który można wskazać i zobaczyć jako przedmiot jedyny w swoim rodzaju. Ten przedmiot może być zarówno pojedynczy – zabytek, pałac, prezent, sztuka odzieży – jak i zbiorowy: kolekcja, zestaw.
Ale ja nie powiem tak o czymś, czego nie można pokazać jako egzemplarza – zatem o takich pojęciach jak: system, zabieg, metoda, sposób, nastrój, widok. Te rzeczy mogą być unikalne, jeśli robią na nas wrażenie swoją wyjątkowością lub swoistością.
O.
Foxx -- 31.01.2012 - 09:04