dziś w poczekalni u lekarza usłyszałem jak jedna starsza pani do drugiej starszej pani zapodała pytanie:
A masz jakąś rentowinę?
O ile słowo “rencina” już słyszałem, to rentowina mnie zaskoczyła.
W ogóle zdrobnienia to jest temat rzeka, w większości mnie drażnią, acz niekiedy bywają zabawne.
Podobno na UJ-ocie był profesur jakiś, co tylko zdrobnieniami gadał, przynajmniej tak professore Wawrzyniak, mój promotor opowiadał, ale z drugiej strony czy mu wierzyć, to kwestia otwarta.
pzdr i obiecuję sukcesywnie podrzucać kolejne, tylko jak usłyszę:)
Dorciu,
dziś w poczekalni u lekarza usłyszałem jak jedna starsza pani do drugiej starszej pani zapodała pytanie:
A masz jakąś rentowinę?
O ile słowo “rencina” już słyszałem, to rentowina mnie zaskoczyła.
W ogóle zdrobnienia to jest temat rzeka, w większości mnie drażnią, acz niekiedy bywają zabawne.
Podobno na UJ-ocie był profesur jakiś, co tylko zdrobnieniami gadał, przynajmniej tak professore Wawrzyniak, mój promotor opowiadał, ale z drugiej strony czy mu wierzyć, to kwestia otwarta.
pzdr i obiecuję sukcesywnie podrzucać kolejne, tylko jak usłyszę:)
grześ -- 08.02.2012 - 16:28