Sądząc z komentarza pana Głosika, to ma Pani zamiar opuścić tekstowisko. Czy to prawda? Czyżby ignorowanie Pani wypowiedzi przez takiego … (wstawiamy dowolną obelgę, może być niecenzuralna) Maciejowskiego było aż tak bolesne? Pewnie się będzie cieszył!
A tak poważnie, to nie oczekuję odpowiedzi, bo i tak nie będę jej czytał. Niemniej doceniam Pani pracę i zawsze będę pamiętam Pani tekst o aspartamie. Bez niego bym nadal nie wiedział czemu nie lubię dietetycznej koli. Zacytowałbym Jacka Kaczmarskiego, ale tekst jest w drugiej osobie liczby pojedynczej, więc pozostanę przy tradycyjnym:
Pani Magio!
Sądząc z komentarza pana Głosika, to ma Pani zamiar opuścić tekstowisko. Czy to prawda? Czyżby ignorowanie Pani wypowiedzi przez takiego … (wstawiamy dowolną obelgę, może być niecenzuralna) Maciejowskiego było aż tak bolesne? Pewnie się będzie cieszył!
A tak poważnie, to nie oczekuję odpowiedzi, bo i tak nie będę jej czytał. Niemniej doceniam Pani pracę i zawsze będę pamiętam Pani tekst o aspartamie. Bez niego bym nadal nie wiedział czemu nie lubię dietetycznej koli. Zacytowałbym Jacka Kaczmarskiego, ale tekst jest w drugiej osobie liczby pojedynczej, więc pozostanę przy tradycyjnym:
Ukłony
Jerzy Maciejowski -- 28.03.2012 - 03:42