Też się zgadzam z Panem Jerzym! Tytuł wywołujący jest o tyle mylący, że z opisu Polinezyjki wynika, że odkochiwanie się (???) było procesem, a nie nagłym ekscesem.
Smutne to, zwłaszcza z perspektywy faceta, który zbliża się do 34-tej rocznicy ślubu i nigdy nie zastanawiał się, czy czasem się nie odkochał od własnej żony. Ale znam podobne przypadki i to zupełnie blisko.
Trudna sprawa!
Też się zgadzam z Panem Jerzym! Tytuł wywołujący jest o tyle mylący, że z opisu Polinezyjki wynika, że odkochiwanie się (???) było procesem, a nie nagłym ekscesem.
Smutne to, zwłaszcza z perspektywy faceta, który zbliża się do 34-tej rocznicy ślubu i nigdy nie zastanawiał się, czy czasem się nie odkochał od własnej żony. Ale znam podobne przypadki i to zupełnie blisko.
jotesz -- 14.05.2013 - 14:25