28 grudnia 2005 szeregowy poseł Jarosław Kaczyński otrzymuje od brata-prezydenta nominację na członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wraz z nim powołani zostali:Marek Jurek, Kazimierz Marcinkiewicz , Radosław Sikorski, Bogdan Borusewicz, i Ludwik Dorn.
W grudniu i styczniu 2006 na wezwanie Zbigniewa Ziobry, Ministra Sprawiedliwości w rządzie premiera Kazimierza Marcinkiewicza do Warszawy kilkakrotnie przyjeżdża Wojciech Miłoszewski, krakowski prokurator, prowadzący sprawę mafii paliwowej. Prokuratura krakowska od grudnia 2005 dysponuje zeznaniami kilku nowych świadków dotyczącymi „parasola ochronnego” jaki nad członkami mafii mieli roztaczać politycy i prawicy i lewicy a także służb specjalnych.
Podczas jednej z jego styczniowych wizyt w Warszawie Wojciech Miłoszewski zostaje przyjęty przez ministra Ziobrę, z którym, zabierając całą przywiezioną na życzenie Ziobry tajną dokumentację, udaje się służbowym samochodem Ministerstwa Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzką, do siedziby partii Prawo i Sprawiedliwość. Tam, w jednym z gabinetów, czeka na nich prezes tej partii, szeregowy poseł Jarosław Kaczyński.
Minister Ziobro zostawia prokuratora sam na sam z J.Kaczyńskim, który przez kilka godzin przegląda i studiuje akta.
O całej sprawie nie jest poinformowany ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz, którego podwładnym jest Zbigniew Ziobro.
Mafijny charakter tego spotkania podkreśla fakt, że Jarosław Kaczyński nie działa w imieniu RBN – w spotkaniu nie bierze udziału żaden z pozostałych członków RBN. Spotkanie nie odbywa się w siedzibie RBN, ani w Pałacu Prezydenta RP, ani też nie uczestniczy w nim Prezydent.
Spotkanie w partyjnej siedzibie PiS – ma charakter całkowicie prywatny.
Materiały państwowej instytucji, jaką jest prokuratura, ze śledztwa objętego klauzulą tajności są doręczone, bez drogi urzędowej, bez procedury, przez urzędnika państwowego powołanego do stania na straży prawa i do jego przestrzegania, jego bossowi partyjnemu. Przy okazji podwładny ministra sprawiedliwości – prokurator prowadzący śledztwo zostaje przez swojego szefa zmuszony do złamania prawa ujawniając akta osobie nieuprawnionej, w miejscu prywatnym.
Mafijny charakter tego zdarzenia, w którym osoba nieuprawniona w sposób niejawny, ukryty przed zwierzchnikami państwa, wchodzi w posiadanie informacji w żaden sposób niezwiązanych z jej pozycją w państwie, potwierdza przyjęta później, w okresie przejęcia funkcji premiera przez Jarosława Kaczyńskiego zasada niestosowania wymaganych prawem procedur.
Jak w przypadku podejmowania decyzji o aresztowaniu Barbary Blidy, na co wskazują konfrontacyjne rozbieżności w zeznaniach świadków, w tym Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego w prowadzonym przez prokuraturę dochodzeniu w sprawie ustalenia odpowiedzialności za śmierć Barbary Blidy.
Paradoksalne potwierdzenie stosowania tej zasady przynosi osobiste oświadczenie J,.Kaczyńskiego o tym, że ma prawo być przekonany o winie doktora G. – bo widział jego akta. Zapewne dostarczone mu do przestudiowania w podobny sposób jak akta dotyczące mafii paliwowej.
Nakładające się na te wydarzenia słynne gry teczkowe Jarosława Kaczyńskiego, świadczące o posiadaniu wglądu w dokumenty identyczne z dokumentami w posiadaniu IPN, przy równoczesnym autorytatywnym zaprzeczaniu IPN o udostępnianiu owych dokumentów komukolwiek; preparowanie projektów ustaw lustracyjnych w taki sposób, że jeśli zostałyby uchwalone oddawałyby nieograniczone możliwości szantażu całych środowisk w ręce jednego człowieka; zdeklarowane torpedowanie i uniemożliwianie przeprowadzenia ustawy ujawniającej całość archiwów IPN; niejasna, dyletancka i mająca również charakter łamiący prawo praca Antoniego Macierewicza , oraz paniczna wywózka akt WSI będących w posiadaniu Komisji Weryfikacyjnej pod szefostwem Jana Olszewskiego do Pałacu Prezydenckiego i długotrwała “obrona” przed dostępem do nich oficjalnych przedstawicieli rządu ( co ciekawe, poprzednio mieli do nich dostęp nieupoważnieni i nieuprawnieni ludzie) – to wszystko tworzy obraz nieformalnej struktury, UKŁADU działającego poza polskim prawem. Pikanterii tej ostatniej sprawie nadaje niezwykle wysoka pozycja jaką Jan Olszewski osiągnął w masonerii.
A jeśli przyjmiemy, że znaczona niezliczonymi wpadkami i kompromitacjami rola Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego jest co najmniej marginalna i podporządkowana bratu, także poprzez otoczenie go ludźmi z kręgów najbliższych zauszników brata – dochodzimy do stwierdzenia, że Jarosław Kaczyński pełni w Polsce niekwestionowaną rolę szefa stojącego poza konstytucją i prawem UKŁADU.
Prowadzone obecnie śledztwa być może dadzą odpowiedź na postawione w nich pytania o pojedyncze przypadki łamania prawa przez najwyższych urzędników państwowych .
Jednak wszystko wskazuje , że konieczna i pilna jest nowelizacja ustaw stanowiących o kompetencjach, uprawnieniach i procedurach jakim podlegać powinny instytucje państwa i ich urzędnicy.
W tym bezsprzecznie i bezapelacyjnie należy przeprowadzić ustawę uniemożliwiającą członkom rodzin najwyższych przedstawicieli państwa wchodzenia w posiadanie nieuprawnionych informacji jak i pełnienia funkcji, które pozawalają na nieuprawnione przenikanie się informacji zastrzeżonych dla jednej z tych funkcji.
Dopóki tak się nie stanie Polska będzie areną rozgrywek i interesów różnych UKŁADÓW, których charakter jako żywo przypomina zależności z „Ojca Chrzestnego”, a państwo i jego obywatele staną się zakładnikami tych rozgrywek.
Charakterystycznym post um tego tekstu jest fakt, że żadna z osób powołanych do Rady Bezpieczeństwa Narodowego 28 grudnia 2005 roku, a wszystkie były powiązane ściśle z Jarosławem Kaczyńskim – dzisiaj, nie zasiada już w RBN i poza Ludwikiem Dornem, który usiłuje ocalić sam PiS przed swoim szefem – związki swoje z Jarosławem Kaczyńskim radykalnie zerwała.
Dzisiejszy skład RBN to zausznicy J. Kaczyńskiego a zarazem ludzie, od których w dużej mierze przez cały okres swojej prezydentury był i jest uzależniony Lech Kaczyński.
Są to: Jarosław Kaczyński. Władysław Stasiak, Anna Fotyga i Aleksander Szczygło.