Wołyń – przedwojenne województwo wołyńskie – leżący na wschodnim krańcu dawnej II RP był w swej północnej części krainą lesisto-bagnistą (Polesie Wołyńskie) oraz pagórkowatą w części południowej (Wołyń właściwy). W przeddzień hekatomby 1943r. żyło tam około 300 tys. Polaków, co stanowiło wówczas niespełna 15% ludności Wołynia. Oprócz zdziesiątkowanych w 1942r. Żydów, nielicznych Czechów i Rosjan, pozostałą część populacji Wołynia stanowili Ukraińcy.
Mapa województwa wołyńskiego tutaj.
Polacy na Wołyniu przeważnie żyli na wsi (ok. 80%), rozrzuceni w morzu ukraińskiej ludności. Wyżej wymieniona liczba 300 tys. to nawet o 150 tysięcy mniej niż przed rozpoczęciem wojny. Ludność polska została wytrzebiona najpierw przez okupanta sowieckiego, następnie niemieckiego. Co gorsza, obaj okupanci, szczególnie sowiecki, celowali w niszczeniu najbardziej aktywnego, świadomego elementu polskiego, o przygotowaniu wojskowym. Do łagrów w pierwszej kolejności wywożono ziemian, urzędników, policjantów, inteligencję, działaczy społecznych, osadników wojskowych.
Także i hitlerowcy dążyli do złamania kręgosłupa mniejszości polskiej na Kresach, czego dowodem był chociażby mord na nauczycielach krzemienieckich. 90% wywożonych na przymusowe roboty do Rzeszy stanowili Polacy.
Paradoksalnie, w momencie rozpoczęcia ludobójstwa ukraińskiego, będącego rzekomo „odpłatą” za prawdziwe i wyimaginowane krzywdy Ukraińców, na Wołyniu – z małymi wyjątkami – nie było już tych, którzy to ludobójstwo mieli „sprowokować” – osadników wojskowych, armii i policji polskiej, urzędników, ziemian, inteligencji. Pozostali natomiast chłopi, w większości osiadli tam od wieków, żyjący w zgodzie z Ukraińcami, niejednokrotnie powiązani z nimi więzami rodzinnymi.
Oparcie się okupanta niemieckiego na kolaboracji ukraińskiej (policja i administracja), rozproszenie elementu polskiego wśród żywiołu ukraińskiego oraz utrata elity przywódczej – wszystko to niezmiernie utrudniało polskie próby konspiracyjne na Wołyniu. Siatka AK w początkach 1943r. na Wołyniu niemal nie istniała. Polskich oddziałów partyzanckich nie było. Jak oceniał gen. Stefan Rowecki, teren został ogołocony z elementu wartościowego. Zupełny brak oficerów zawodowych a nawet rezerwy, utrudnia odbudowę komend Okręgów i obwodów. Muszę wysyłać ludzi z Gen[eralnego] Gub[ernatorstwa].
Na tak osłabioną, bezbronną i można rzec wystawioną na cios mniejszość polską na Wołyniu spadło na początku 1943r. zorganizowane przez banderowską OUN ludobójstwo.
Podsumowanie marca 1943r.
Aby nie tracić z oczu całościowego oglądu sytuacji na Kresach południowo-wschodnich, postanowiłem robić okresowe, miesięczne podsumowania. Dziś podsumowanie marca 1943r.
Siemaszkowie w swej monumentalnej pracy ustalili, że w marcu 1943r. z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło na Wołyniu ok. 1750 osób, w tym 820 znanych z nazwiska. Liczba ta nie obejmuje szacowanej „ciemnej liczby” ofiar, o których wiadomo tylko, że ginęły.
Z większych antypolskich akcji należy wymienić napady na:
20.03 – miasteczko Derażne (pow. Kostopol) – 50 zabitych
25.03 – kolonię Polanówka (pow. Kostopol) – ok. 50 zabitych
26.06 – kolonię Lipniki (pow. Kostopol) – 182 zabitych
29.03 – kolonię Halinówka (pow. Łuck) – 40 zabitych
29.03 – kolonię Pendyki i pobliskie Pieńki (pow. Kostopol) – 183 ofiary.
Oprócz tego dokonano całkowitego wyniszczenia kolonii Ilniki (pow. Kostopol, około 200 ofiar śmiertelnych). Nie udało się ustalić dokładnej daty tego napadu.
Gros ofiar przypada na powiat kostopolski, podlegający Iwanowi Łytwyńczukowi – „Dubowemu”.W centralnych i zachodnich powiatach Wołynia do tak masowych mordów jeszcze nie dochodzi.
Widać wyraźnie, że sygnałem do rozpoczęcia masowych antypolskich wystąpień była dezercja policji ukraińskiej rozpoczęta 15 marca. W drugiej połowie miesiąca padło bowiem aż 89% ofiar całego marca 1943r. Przypominają się krytyczne słowa „Bulby”-Borowca z cytowanego już wcześniej listu do OUN-B: ...zamiast przestrzegania ustalonej taktyki, w ostatnich dniach Organizacja utworzyła dla Ukraińców jeszcze jeden front – polski. Poszły w ruch siekiery i wiechcie. Zarąbuje się i wiesza całe rodziny oraz spala się całe polskie wsie. Siekiernicy zarąbują i wieszają w sposób haniebny bezbronne kobiety i dzieci a polski aktyw bojowy schował się w lasach i organizuje się w kontruderzeniowe bandy, które zaczynają akcje odwetowe na ludności ukraińskiej1. (...) Polskie zagrożenie jest dla nas jednym z najmniejszych zagrożeń i my całkiem śmiało możemy odłożyć walkę z Polską na plan ostatni. Kiedy my dziś tak ostro występujemy przeciwko barbarzyńskim metodom, jakie stosują wobec nas Niemcy, to czym my wyjaśnimy przed kulturalnym światem takie same swoje „wyczyny bojowe”? (list z 25.03.1943r.).
Wszystko układa się w logiczną całość: w lutym 1943r. III Konferencja OUN-B i decyzja o wybuchu „rewolucji narodowej”[2]. W marcu dezercja policji ukraińskiej i tworzenie partyzantki, która natychmiast przystąpiła do wyniszczania ludności polskiej.
Lansowanej gdzieniegdzie tezie o przypadkowości rozpoczęcia ludobójstwa na Polakach (jako spontanicznej reakcji ludności ukraińskiej czy też samowoli lokalnych struktur nacjonalistycznych) przeczy fakt składania przez OUN-B propozycji Bulbie-Borowcowi iwspólnego „oczyszczania terytorium powstańczego z ludności polskiej”. O zorganizowanym charakterze „antypolskiej akcji” świadczy również chwilowe jej wstrzymanie w pierwszym tygodniu kwietnia 1943r. Brak polskiego rewanżu oraz obojętność okupanta ośmielą banderowców do rychłego wznowienia rewolucji.
Z kolei G.Motyka wymienia następujące starcia banderowców z siłami niemieckimi (oprócz aktów dezercji policji):
9 marca bojówka “Kruka” zabiła 10 Niemców w Bereźcach.
Nocą z 10 na 11 marca oddział Serhija Kaczynśkiego miał zaatakować fabrykę dykty w w Orżowie i zabić 60 ludzi wroga. Ukraińcy mieli stracić 4 ludzi. Motyka powiątpiewa w taki przebieg tej akcji a nawet zastanawia się, czy rzeczywiście miała ona miejsce.
Spalenie szkoły w Młynowcach z kilkuosobową załogą niemiecką i trzema Polakami (22 marca).
Ostrzelanie Maciejowa w nocy z 25 na 26 marca.
Jednodniowe opanowanie miasteczka Ołyka 27 marca.
Dwie skuteczne zasadzki na drogach w okolicach Derażnego w dniach 25-31.03. na oddziały niemieckiej policji.
Napad bojówki “Ostapa” na Horochów nocą z 27 na 28 marca. Rozbito więzienie, zabrano mąkę z młyna i maszyny drukarskie z urzędów.
Wymieniona lista akcji antyniemieckich nie rzuca na kolana. Zakładając, że jest w miarę pełna, w zestawieniu z w sumie kilkuset aktami przemocy przeciwko ludności polskiej pozwala wyrobić opinię o rzeczywistym charakterze tego powstania.
___________________
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć również o tragedii wsi polskich pacyfikowanych przez Niemców i ukraińską policję pomocniczą w karze za rzekome lub prawdziwe wspieranie partyzantki sowieckiej i ukrywanie Żydów. 3 marca 1943r. rozstrzelano 264 mieszkańców kolonii Borszczówka i Lidawka (pow. Równe). Prawdopodobnie przez pomyłkę w tej masakrze zginęło również 5 rodzin ukraińskich z wsi Żawrów przylegającej do Borszczówki.
15.03.1943r. Niemcy z policją ukraińską zniszczyli kolonię Koszyszcze (pow. Łuck). Zginęło 145 Polaków, 19 Ukraińców, 9 sowieckich jeńców i 7 Żydów.
18.03.1943r. pacyfikacje dotknęły szereg miejscowości na Kowelszczyźnie – Brzuchowicze, Byteń, Chobut, Dembówka, Mielnica, Wielick – gdzie zginęło w sumie ok. 80 osób.
_________________________________________________________________________
[1] słowa Bulby o zaczynających się już w marcu 1943r. polskich akcjach odwetowych nie znajdują potwierdzenia w literaturze. Znany jest tylko jeden przypadek odwetu za zbrodnie marcowe (zabicie duchownego prawosławnego), nie umiejscowiony co do daty.
[2] do chwili obecnej część postanowień III Konferencji pozostaje tajna, nie wiadomo więc, na kiedy wyznaczono termin wybuchu tej rewolucji. Najwyraźniej OUN (która istnieje do tej pory) ma coś do ukrycia.
Źródła:
Władysław Filar, „Przebraże bastion polskiej samoobrony na Wołyniu”, Warszawa 2007
Grzegorz Motyka, “Ukraińska partyzantka 1942-1960”, Warszawa 2006
Wiktor Poliszczuk, “Dowody zbrodni OUN i UPA” t.2, Toronto 2000
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000.
Mapa II RP znaleziona na www.wajszczuk.v.pl
_______________________________________________________________
PS. Notka zaktualizowana i poprawiona 4.04.2008. Dodano opis akcji antyniemieckich oraz zmieniono fragment dot. składania propozycji “wyniszczania ludności polskiej (ograniczono tylko do “Bulby”). Brak informacji o takich propozycjach wobec melnykowców.
komentarze
Jak widać
uderzyli w najsłabszych, czyli Polaków i Żydów.
Z Bulbą też się rozprawili.
Ciekawy jest wątek czeski.
Igła -- 04.04.2008 - 09:32Wcale ich tak mało nie było, tak z pamięci to ok 30 tys., w 2 zwartych obszarach.
Trzymali z Polakami i AK.
Igła
Czechów rzeczywiście tylu było.
Osiedlali się w czasach carskich.
Rzeczywiście sympatyzowali z Polakami, choć nie wspierali ich zbyt aktywnie z uwagi na groźby UPA.
Jedno z tych skupisk to pewnie Czeski Malin, spacyfikowany przez Niemców i nieodłączną policję ukraińską. Tam ofiary też poszły w setki.
Przypominam sobie, że była inna duża miejscowość (nazwy w tej chwili nie pamiętam), gdzie polska samoobrona zapewniała Czechom ochronę. Wywołało to wściekłe ataki UPA, jednak udało się im przetrwać do nadejścia Sowietów.
Generalnie jednak Czesi nie byli poddani ludobójstwu. Zabijano pojedynczych Czechów.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 04.04.2008 - 15:59Post scriptum
Uaktualniłem notkę o listę antyniemieckich akcji banderowców w marcu 43. Na śmierć o tym wcześniej zapomniałem.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 04.04.2008 - 17:50Dymitr d.Kriszu
na s24 widziałem więcej mapek, coś je wcięło?
max -- 04.04.2008 - 20:12Prezes , Traktor, Redaktor
Maksie, Prezesie, Traktorze i Redaktorze :)
Tę mapę woj. wołyńskiego z Wikipedii próbowałem wstawić w TXT, lecz coś szło nie tak. Nie wiem co, nie wiem, czyja to wina, może moja. Sergiusz twierdził, że obrazki o dużym rozmiarze same się zmniejszą, ale ten chyba nie chciał...
Dymitr Bagiński -- 04.04.2008 - 21:15Obrazka z www.kresowianie.pl nie wstawiłem, bo jest copyryght...
dawniej KriSzu
Trzeba sergiusza pomeczyć poczta wewnętrzną:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 04.04.2008 - 21:22Zagadka - z jakiego kraju pochodzi historyk, który to napisał ?
“Londyn (polski rząd emigracyjny) zmuszony został do skierowania swoich ograniczonych sił na wojnę z UPA.
20 lipca 1943 roku Armia Krajowa wezwała polskie oddziały samoobrony, by oddały się pod jej dowództwo. 30 lipca 1943 roku wezwała do położenia kresu mordowania cywilów i opowiedziała się za niepodległością Ukrainy na terytoriach, gdzie nie było polskiej ludności. Nie powstrzymało to mordów i w istocie rzeczy być może potwierdziło przekonanie ukraińskich nacjonalistów, że czystki etniczne są jedyną drogą do zdobycia polskich ziem. W styczniu 1944 roku Armia Krajowa sformowała 27 (wołyńską) Dywizję Piechoty, w sile 6558 żołnierzy, której zadaniem było stanąć do walki z UPA, a potem z Wermachtem. Dywizja Wołyńska, największy spośród oddziałów Armii Krajowej, czerpała rekrutów z polskich oddziałów samoobrony, uformowanych, by chronić cywilów przed UPA, oraz spośród byłych polskich policjantów, którzy porzucili niemiecką służbę. Gdyby nie dokonywane przez UPA czystki etniczne, formacja ta nigdy by nie powstała. Choć polski rząd rozkazał, by nie krzywdzić cywilów, w praktyce polscy partyzanci palili ukraińskie wsie i mordowali Ukraińców schwytanych na drogach Wołynia.
Choć udział wołyńskich Polaków w niemieckiej policji, sowieckiej partyzantce oraz Armii Krajowej był odpowiedzią na okrucieństwa UPA, dostarczył ukraińskiej armii użytecznego argumentu propagandowego. Nie tylko wołyńscy Polacy, ale i polski rząd mogli być łączeni – fałszywie, ale skutecznie – z sowiecką i nazistowską okupacją. Popatrzmy na oświadczenie, wydane w sierpniu 1943 roku przez kongres OUN: “Polskie imperialistyczne przywództwo jest lokajem obcych imperializmów i wrogiem wolności narodów. Próbuje ujarzmić polskie mniejszości na ukraińskich ziemiach, zaprząc polskie masy narodowe do walki z narodem ukraińskim i dopomóc niemieckiemu i sowieckiemu imperializmowi w wytępieniu ukraińskiego narodu.” W ciągu 1943 roku polskie oddziały samoobrony współpracowały i współdziałały w atakach na UPA zarówno z sowiecką partyzantką jak i z wojskami niemieckimi. Mimo to był to fakt lokalny i miał lokalne wyjaśnienie. Ogólnie rzecz biorąc, polskie władze i polskie siły zbrojne nie mogą być postrzegane jako współpracujące czy to z nazistowskim, czy sowieckim “imperializmem”. Polska Armia Krajowa walczyła z Niemcami od czasu swego powstania. Choć polityka aliantów nakazał polskim wojskom współpracę z siłami sowieckimi, do roku 1943 do niej nie doszło. Niechętny do współpracy z londyńskim rządem Stalin wykorzystał w kwietniu 1943 roku pretekst związany z odkryciem masowego mordu na polskich oficerach w Katyniu do tego, by zerwać z polskim rządem stosunki dyplomatyczne. Oskarżenia UPA nie lepiej wyglądają też w świetle polityki ukraińskich nacjonalistów. Co się zaś tyczy “wytępienia”, w 1943 roku UPA tępiła Polaków na Wołyniu, posługując sie tysiącami partyzantów, którzy w 1942 roku pomagali nazistom mordować Żydów. Jeśli chodzi o kolaborację, lepszym przykładem jest z pewnością SS Galizien, nie mówiąc już o całkowitym zdominowaniu przez Ukraińców stanowisk w administracji galicyjskiego dystryktu w Generalnej Guberni: na początku 1944 roku liczebny stosunek Ukraińców do Polaków wynosił 346 do 3. Jednakże celem takich oświadczeń, jak powyższe, była polityczna agitacja, trzeba więc oddzielić osąd historyczny od ludzkich doświadczeń w określonym miejscu i czasie. Tego typu propaganda działała o tyle, o ile odwoływała sie do niedawnych przeżyć Ukraińców. Propaganda wykorzystuje siłę języka, by uogólnić pojedyncze przypadki, oraz skłonność ludzi, by wierzyć w stereotypy, poparte ich własnym, osobistym doświadczeniem. Straszliwe skutki czystek etnicznych wynikają po części z dostarczania narodowych etykietek poszczególnym okrucieństwom. Mordując jednostki w imię narodu, ci, którzy dokonują czystek etnicznych, nie tylko upokarzają, wprawiają we wściekłość i podgrzewają instynkty narodowe wśród ocalałych, ale także czynią członków własnej grupy celem narodowej zemsty. Kiedy zaś dokonywano odwetu, ci, którzy ocaleli po obu stronach, uznawali stronę przeciwną za agresora, a propagandyści mogli przedstawiać obie strony jako narody. To, co zaczyna sie od ataku małej grupki osób na niektóre miejscowości, staje sie – za sprawą możliwej do przewidzenia zemsty, nacjonalistycznych haseł oraz siły języka – bitwą jednego narodu z drugim. Nie jest to postmodernistyczny trik, znany jedynie uczonym: to prosta prawda polityczna, z której w XX wieku korzystano przy okazji przeprowadzania czystek etnicznych. UPA rozumiała owocne związki między intensywnością osobistych cierpień (które sama prowokowała) a nasileniem sie komunikacji społecznej, wytworzonej przez jej propagandę. Zarówno po sowieckiej, jak i po nazistowskiej okupacji nie sposób lekceważyć roli propagandy. Kiedy rola zostanie odegrana, czystki etniczne przekształcają się w wojnę domową.
..........................................................................
Niemniej ataki UPA na cywilów w Galicji nadal były świetnie zorganizowane i nadal brutalne. Podobnie jak na Wołyniu, oddziały UPA często zabijały wszystkich mieszkańców wioski, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Siły bezpieczeństwa UPA przeczesywały wiejskie okolice, mordując zarówno pojedynczych Polaków, jak i całe polskie rodziny. Wraz z nasileniem sie po obu stronach czystek etnicznych UPA oświadczyła, że to Polacy zaczęli tę wzajemną rzeź. Wobec lokalnej polskiej kolaboracji z przysłanymi na Wołyń Niemcami oraz w świetle tego, ze polski rząd rozkazał Armii Krajowej współpracować z Armią Czerwoną, UPA traktowała wszystkich Polaków jak “stalinowsko-hitlerowskich agentów”. Naród ukrainski, jak twierdziła, otrzymał “cios w plecy” ze strony polskiego rządu i polskich agentów Stalina i Hitlera.”
“Do obowiązków policji ukraińskiej należało mordowanie Żydów, którzy próbowali uciec z getta w czasie jego likwidacji, zabijanie tych, którzy próbowali zbiec po drodze, oraz dobijanie osób, które przeżyły salwy z broni maszynowej. Zagłada Żydów w mniejszych miasteczkach i wioskach jest słabiej udokumentowana, ale w niej ukraińska policja odegrała jeszcze większą rolę. Razem wziąwszy, około 12 000 ukraińskich policjantów towarzyszyło około 1400 niemieckim policjantom w wymordowaniu około 200 000 ukraińskich Żydów. Choć ich rzeczywisty udział w zabijaniu był niewielki, policjanci owi wykonali pracę, która uczyniła Holokaust na Wołyniu możliwym do przeprowadzenia. Ukraińscy policjanci brali udział w tej akcji do grudnia 1942 roku.
Następnej wiosny, w marcu i kwietniu 1943 roku, prawie wszyscy ci ukraińscy policjanci porzucili służbę na rzecz Niemców i dołączyli do partyzantki – Ukraińskiej Powstańczej Armii. Jednym z ich podstawowych zadań w partyzantce UPA było oczyszczanie Wołynia z Polaków. Polacy skłonni są przypisywać sukces, jaki UPA odniosła w tym względzie, naturalnej ukraińskiej brutalności, ale był to raczej skutek niedawnych doświadczeń. Ludzie uczą się robić to, do czego się ich szkoli, i dobrze radzą sobie z tym, co po wielokroć już wykonywali. Ukraińscy partyzanci, którzy masowo mordowali Polaków w 1943 roku, wykorzystywali taktykę, jakiej nauczyli się, uczestnicząc w Holokauście w roku 1942: dokładny wybór miejsca i szczegółowe planowanie z góry każdej akcji, poprzedzające ją przekonujące uspokajanie miejscowej ludności, a potem fizyczna eliminacja ludzi. Tej taktyki masowych mordów Ukraińcy nauczyli się od Niemców. To dlatego czystki etniczne UPA zaskakiwały swą skutecznością i dlatego wołyńscy Polacy w 1943 roku byli niemal tak samo bezradni jak Żydzi na Wołyniu w 1942 roku. Kampania przeciwko Polakom zaczęła się na Wołyniu, a nie w Galicji, prawdopodobnie dlatego, że tutaj policja ukraińska odegrała większą rolę w wydarzeniach Holokaustu. Łączy to zagładę Żydów z rzezią Polaków i wyjaśnia obecność na Wołyniu tysięcy doświadczonych w ludobójstwie Ukraińców.
Ale czemu wołyńscy nacjonaliści postanowili wyeliminować Polaków na Wołyniu ? I jak ludzie, żywiący takie plany, zyskali pozycję umożliwiającą ogłoszenie w 1943 roku czystek etnicznych, których ofiarą padli Polacy ? W 1942 roku ukraiński policjant otrzymywał od Niemców rozkazy mordowania Żydów; od kogo jednak partyzantka UPA, w większości złożona z tych samych ludzi, dostała w 1943 roku rozkaz mordowania Polaków ?”
“Po drodze partyzanci lojalni wobec OUN Bandery wymordowali dziesiątki tysięcy ukraińskich rodaków, podejrzanych o powiązania z Borowciem bądź Melnykiem. Choć nikt jeszcze nie zbadał tej kwestii, prawdopodobnie w 1943 roku UPA wymordowała równie wielu Ukraińców co Polaków.”
“wcześniejsze uderzenie przeciwko Polakom, planowane przez OUN Bandery na początku 1943 roku, nie było operacją militarną, lecz czystką etniczną. Jak się przekonaliśmy, nawet przed wojną OUN akceptowała totalną formę integralnego nacjonalizmu”
“RZEŹ
wieslawTokarczuk -- 08.04.2008 - 14:09Wiosną 1943 roku UPA przejęła od Niemców kontrolę nad wołyńską wsią i rozpoczęła mordowanie i wypędzanie polskiej ludności. Na Wołyniu Polacy byli zbyt słabi, by nawet myśleć o uprzedzającym uderzeniu. W 1939 roku stanowili nie więcej niż 16 % wołyńskiej ludności ( około 400 000), w 1943 roku zaś odsetek ten był znacznie mniejszy. Byli rozproszeni po wsiach i za sprawą deportacji pozbawieni elit. Nie mieli też, poza Niemcami, chroniącej ich władzy państwowej ani własnej miejscowej armii partyzanckiej. Decyzja OUN Bandery, aby użyć armii przeciwko Polakom, może być uznana jedynie za dokonana na cywilach czystkę etniczną.”
jak jest adres
Twojego bloga w S24? Sprawdzę te ilustracje. Jak coś nie działa, zgłaszajcie na maila.
s e r g i u s z -- 08.04.2008 - 14:29Napisał to Ukrainiec
Nie nacjonalista.
Tyle, że Wołyń to nie była Galicja.
Wbrew pozorom to ważne.
A pan jak sądzi?
Igła -- 08.04.2008 - 14:30Panie Tokarczuk?
Igła
To napisał Amerykanin
Proszę się zainteresować książką Timothy Snydera “Rekonstrukcja narodów: Polska, Ukraina, Litwa, Białoruś 1569 – 1999, wydawnictwo Pogranicze, seria ornamenty historii, Sejny 2006, Przełożyła Magda Pietrzak – Merta.
wieslawTokarczuk -- 09.04.2008 - 07:10Przeczytałem pobieżnie tylko część dotyczącą spraw rzezi wołyńskiej i stwierdzam, że ta książka może być dla nas kresowian bardziej pożyteczna niż dla banderowców. Co prawda ludobójstwo dla autora kończy się na Żydach, a z chwilą rozpoczęcia mordowania Polaków w ten sam sposób i przez tych samych sprawców jest już tylko czystką etniczną, ale pozytywów jest zbyt dużo, by tego nie wykorzystać w dyskusjach.
Wiele stwierdzeń jest tak dobitnych i fakt, że czyni to osoba postronna, Amerykanin, emocjonalnie nie zaangażowany w te sprawy, z tytułami i autorytetem sprawia, że w naszym interesie powinniśmy tą książkę polecać wszystkim i na wybrane fragmenty stale sie powoływać. Przeprowadziłem test: przeczytałem recenzję w Gazecie Wybiórczej – no i na tematy banderowskie, zazwyczaj tak, wymowni, tu wprost zaniemówili. Temat ominęli i skupili się na Litwie. Przepisałem obszerne fragmenty
i zamieściłem.
Pozdrawiam.
Wiesław Tokarczuk
Wołyń to nie Galicja
Proszę nie przywiązywać do tego w tym przypadku wagi, poszczególne fragmenty przepisywałem w różnej kolejności, one nie sąsiadują ze sobą w książce, wysyłałem je partiami pani Ewie Siemaszko a tu skleiłem i stąd te chaos.
wieslawTokarczuk -- 09.04.2008 - 07:15Wiesław Tokarczuk
Panie Wiesławie
Dziękuję za wpis i ciekawe namiary.
Jedną rzecz chciałem sprostować: “Gdyby nie dokonywane przez UPA czystki etniczne, formacja ta [27 DP AK] nigdy by nie powstała”. Nie wiem, skąd Snyder wziął takie informacje. 27 DP AK powstała dla przeprowadzenia akcji “Burza” i czystki etniczne nie miały tu nic do rzeczy. Owszem, akowcy przy okazji walczyli z UPA, ale po prostu sytuacja to wymuszała. 27 DP AK powstała do walki z Niemcami i z nimi toczyła najcięższe boje.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 09.04.2008 - 10:37Panie Tokarczuk
Realizuj pan swoja misję.
Ja będę robił swoje.
Pan nie jesteś mnie w stanie obrazić, bo nawet nie wiesz kim jestem i co mną kieruje.
Na obelgi i wyzwiska jestem odporny.
Igła -- 11.04.2008 - 15:50Generalnie mam je w du…
Igła