Wołyń/Galicja Wsch. - grudzień 1943

Udało się ustalić, że w grudniu 1943r. z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło co najmniej 1453 Polaków, w tym: 756 na Wołyniu, 337 w b. woj. tarnopolskim, 168 w b. woj. lwowskim, 62 w b. woj. stanisławowskim oraz 130 na Lubelszczyźnie. Wliczono tu ofiary zbrodni niemiecko-ukraińskich: 72 na Lubelszczyźnie (SS-Galizien) i 52 na Wołyniu (ukraińskie Sicherdienst).

Ważniejsze ludobójcze akcje OUN i UPA:

6-7 grudnia 1943 – rzezie na północno-wschodnim Wołyniu, podczas których zginęło ok. 137 osób (miejscowości Okopy, Dołhań, Budki Borowskie).

24-26 grudnia 1943 – kolejne krwawe święta wyprawione Polakom przez banderowców. Opisy zbrodni wskazują, że napadów w tym czasie nie mógł odmówić sobie szczególnie zdemoralizowany, sadystyczny element. Podczas wieczerzy wigilijnej we wsi Wołochy (pow. Brody, woj. Tarnopol) porwano od świątecznego stołu troje ludzi, w tym Dymitra Benedyka, Ukraińca, którego zmasakrowane zwłoki znaleziono później w lesie. Mówiono, że była to kara za odmowę zamordowania polskiej żony i teścia. W Ołyce (pow. Łuck, Wołyń) w wieczór wigilijny zarąbano 42 osoby. W ataku na przedmieścia Łucka (Wołyń) zamordowano ponad 100 osób. W jednym z domów szczątki poćwiartowanych ofiar rozłożono na talerzach wieczerzy wigilijnej. Zamordowano też zamężną z Polakiem Ukrainkę o nazwisku Wójcik za to, że postawiła w polskie święto choinkę.
Pierwszego dnia świąt UPA oraz bandy chłopów ukraińskich prowadzone przez duchownego prawosławnego w szatach liturgicznych zaatakowały jednocześnie 5 polskich osiedli w powiecie kowelskim (Janówka, Radomle, Stanisławówka, Batyń i Lublatyn). Zanim napadniętym przyszła z pomocą kompania AK z Kupiczowa, zginęło ok. 100 Polaków.
Łącznie w Wigilię i święta Bożego Narodzenia 1943r. w napadach na ok. 30 miejscowości na Wołyniu i Wschodniej Galicji nacjonaliści ukraińscy zabili co najmniej 458 osób.

30. grudnia UPA zaatakowała opuszczone przez Niemców Beresteczko (pow. Horochów, Wołyń). Kilkadziesiąt polskich rodzin schroniło się w klasztorze i przyległych budynkach, bronionych przez samoobronę i polskich szucmanów. Nieskuteczne oblężenie trwało 2 doby. W podobny sposób przez kilka dni bronili się Polacy w Nieświczu (pow. Łuck).

Nie udało się ustalić daty dziennej napadów na Boratyn (pow. Sokal) i Niemirów (pow. Rawa Ruska, obie miejscowości w b. woj. lwowskim), gdzie miało paść po kilkadziesiąt ofiar.

W grudniu 1943r. w związku ze zbliżaniem się frontu sowieckiego Służba Bezpieczeństwa OUN przeprowadziła czystkę wśród własnego „niepewnego elementu” czyli osób podejrzewanych o prosowieckie sympatie. „SB na dole rozstrzeliwuje na prawo i lewo” – mówił meldunek UPA z 4.12.1943. Przykład takiej (niedoszłej) egzekucji podają Siemaszkowie: wciągniętą pod przymusem do pracy na rzecz UPA Czeszkę Holaskovą zamierzał rozstrzelać dowódca rajonu Kazmiruk. Nie dopuścił do tego inny upowiec, wcześniej czerwonoarmista, zakochany w Holaskovej, który zastrzelił Kazmiruka i zbiegł ze swoją wybranką.
W podobny sposób UPA rozprawiła się z Żydami, których wcześniej oszczędzono i wykorzystywano wykonywania prac rzemieślniczych na rzecz tej formacji. Przed nadejściem Armii Czerwonej niemal wszystkich Żydów „zlikwidowano”.

Antyniemieckie akcje UPA:
Trudno w to uwierzyć, ale w grudniu 1943 odnotowano zaledwie… jedno starcie starcia UPA z Niemcami, i to z udziałem… Azerów, którzy przeszli na stronę ukraińskich nacjonalistów. 8.grudnia mieli oni zabić 8 Niemców we wsi Piwcze.
Oprócz tego miały miejsce dwa spięcia UNS (UPA) z Niemcami w Galicji: według G.Motyki powołującego się na upowską historiografię w rejonie Doliny 8. grudnia ”upowcy (zręcznie manewrując) uniknęli walki” a 24. grudnia „zmuszono do ucieczki” grupę rabujących Niemców we wsi Czeremoszno.
Doszło za to do porozumienia z wojskami węgierskimi (sojusznikami Niemiec), stacjonującymi na zachodniej Ukrainie, w wyniku którego UPA uzyskała większą swobodę działania. Także z Niemcami zawierano podobne lokalne porozumienia (np. z dowódcą upowskim „Sosenką” na Wołyniu).
Nietrudno się domyślić, że wygaszanie walk i porozumiewanie się UPA z okupantem niemieckim było związane z nadejściem frontu sowieckiego i niechęcią UPA do zaszkodzenia walczącym Niemcom.

Walki polsko-ukraińskie i odwety:
1.12.1943 AK w kolonii Ostwowy (pow. Luboml, Wołyń) odparła atak bojówki UPA ze Sztunia. Zginęło dwóch akowców.
Także 1.12.1943, wg ukraińskiego krajoznawcy J.Caruka, „polska bojówka napadła na wieś Strzelecka (powiat włodzimierski), zabito 47 osób”. Co ciekawe, taką samą liczbę ofiar padłych w grudniu’43 w tej miejscowości, tyle że Polaków, podają Siemaszkowie. Wypada wierzyć Siemaszkom; w kolonii Strzeleckiej mieszkało tylko kilka ukraińskich rodzin, poza tym Caruk z innych powodów jest mało wiarygodny.
8.12.1943 – wymiana ognia między oddziałem AK por. K. Filipowicza „Korda” a upowcami w Wiszniowie (pow. Luboml). Po stronie UPA były bliżej niesprecyzowane ofiary.
W połowie grudnia, w nocy UPA zaatakowała wieś Rudnia Lwa, gdzie przebywał oddział AK Władysława Kochańskiego „Bomby”. Po kilkugodzinnym boju atak został odparty a Ukraińcy stracili 17 zabitych.
18.12.1943 polski komunistyczny oddział im. Kościuszki i cz. oddziału im. Stalina zaatakowały bazę nacjonalistów w Łachwiczach (Polesie). Bojówka OUN ostrzeliwując się, wycofała się z wioski. Wg upowskiego meldunku partyzanci zabili 25 osób, spalili pół wioski i ograbili ją.
22.12.1943r. oddział AK zabił w Wydżgowie (pow. Włodzimierz Wołyński) 4 upowców i popa Pokrowśkiego, jak piszą Siemaszkowie, „mającego udział w mordowaniu Polaków”.
W grudniu 1943 (brak daty dziennej) w odwecie za dokonane napady, samoobrona z Antonówki zaatakowała ukraińskie wsie Berezie, Białostok i Litwa (pow. Łuck, Wołyń). Spalono opustoszałe Berezie i 20 zabudowań w Białostoku.
Również w grudniu 1943 (brak daty dziennej) polscy partyzanci pod dowództwem por. Sylwestra Brokowskiego „Bogorii” zabili w kolonii Karolówka (pow. Włodzimierz Wołyński) Ukraińca wsławionego mordami na Polakach, a także kilku innych Ukraińców w kolonii Strzeleckiej i Stężarzycach.
W potyczce patrolu samoobrony ze Skurcza z upowcami we wsi Watyniec (pow. Horochów, Wołyń) zginęło dwóch upowców.

Inne wydarzenia godne uwagi:

1.12.1943 Maksym Boroweć-„Taras Bulba”, którego partyzantkę rozbili i przejęli banderowcy, został aresztowany przez Niemców w Warszawie (gdzie udał się na rozmowy z nimi) i został umieszczony w Sachsenchausen.

20 (lub 22) grudnia 1943r. dowódca oddziału partyzanckiego AK z Huty Starej (Wołyń) por. Władysław Kochański „Bomba” został podstępnie porwany przez sowieckich partyzantów ze zgrupowania gen. Naumowa. Zabito przy tym 11 ludzi z otoczenia „Bomby”. Sam Kochański został przetransportowany do Moskwy i uwięziony na Łubiance. Skazany na długoletnie więzienie, do kraju powrócił dopiero w 1956r.
Strata dowództwa zaskutkowała częściowym rozkładem oddziału „Bomby”. W końcu dowodzenie oddziałem przejął Feliks Szczepaniak „Słucki”, któremu ze 180 ludźmi po 4-dniowym ciężkim marszu udało się dotrzeć do Przebraża.

W grudniu 1943 odbyła się we Lwowie II konferencja OUN Bandery. Zdecydowano o przekształceniu galicyjskiej Ukraińskiej Narodowej Samoobrony w UPA. Mógł to być zwiastun rozpoczęcia masowej „antypolskiej akcji” we Wschodniej Galicji.

Pod koniec grudnia 1943r. Armia Czerwona dotarła do wschodnich granic II RP. W związku z tym oddziały partyzanckie AK z Wołynia rozpoczęły koncentrację dla przeprowadzenia planu „Burza”.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Dymitrze!

Jak zwykle mocne i dobre, choć niekoniecznie smaczne.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość