W ramach prezentacji prac nagrodzonych w konkursie “Mój 13 grudnia” zapraszamy do lektury wiersza autorstwa Adama Szelugi.
“ Noc we Franowie “
Dla mnie ta noc zaczęła się wcześniej.
W Piątek, jedenastego…..
Kierownik zwołał odprawę załogi.
Miał dla nas wieści – od złego.
Wszedł na “ mównicę “, by patrzeć z góry,
Bo z niego był taki konus.
Spojrzał więc na nas bydlak ponury
I mówi – nie ma wyjazdów do domu !
Mam tu rozkazy Zachodniej Dyrekcji.
Tu stoi czarno na białym.
Ten rozkaz mówi – żadnych obiekcji….
Wasz “ Pociąg “ – skoszarowany !
Pociąg- to grupa robocza ludzi
Do robót ciężkich na torach.
My – maszyniści ciężkiego sprzętu.
Mieszkaliśmy w wagonach.
My – kolejarze, grupa cywili.
Z wojskiem nic wspólnego.
Praca na torach, byście jeździli
Wszędzie – gdzie tory biegną.....
Latem gdzieś prace pod Częstochową,
Na trasie Ostrów – Kępno.
Postój zaś zimą – Poznań Franowo.
Spotkanie z zimą – jaruzelską.....
Tam we Franowie Pociąg ten stał.
Od robót Pociąg – zmechanizowanych.
Operatorzy C M D to teraz oddział
Chłopców – zmilitaryzowanych !........
2 / 3
I zaszumiało w naszych szeregach.
Wściekłość! I krew nas zalała.
Tam nasze dzieci ! Daleko w domach !
A my tutaj ! W “ koszarach “ !
Bo wagon to był przecież nasz “ dom “ .
Nasz “ dom “ , gdzie miejsce pracy.
Dziś praca tu – a jutro tam…..
W Piątki do Rodzin się wraca…..
A tu kierownik mówi, że nie ma
żadnych więcej wyjazdów !
Tu Święta idą a dla nas lista !
Grafik – nocnych dyżurów ! ! !
Bo przecież kolej ! Jeżdżą pociągi !
Armia się musi przemieszczać !
Bo na wagonach pojadą czołgi,
W Polskę – By JĄ nawracać....
Bo przecież Polska na złą drogę weszła .
Poczuła SOLIDARNOŚĆ .
Więc JĄ pałami ! Zomowskim knutem !
Przywrócić trzeba karność.......
I takie myśli kłębią się w głowie,
Gdy konus jeszcze mówił.
A ludzie stali, tam – we Franowie….
Ja stałem I wściekłość – bez sił.....
Tam w Domu ŻONA. Tam moje dzieci.
Dwóch maleńkich chłopaków.
Kto na choince światła zaświeci ?
Tam Oni sami….. Ojcieczek tu…..
Płakać się chciało wtedy mi.
Dziś łza się też kręci w oku.
Tamto wspomnienie zadrą w sercu tkwi.
Wspomnienie tamtego szoku…...
3 / 3
Gdy skończył gadkę swoją kierownik
Ja za nim, do jego biura.
Siedział za biurkiem, ruski czynownik.
partyjna….. mać jego, figura…...
I powiedziałem co o tym myślę !
Bluzgnąłem mu w oczy PRAWDĄ !
Wysłuchać musiał. Wił się jak piskorz….
Lecz przecież – TO wszystko na darmo…...
Wyszedłem z biura trzasnąwszy drzwiami !
Za mną następni w kolejce.
Każdy z wściekłością ! Ze swymi bólami….
Wykrzyczeć można….. Nic więcej…..
I wrzenie było w naszym “ narodzie “ .
W Piątek – jedenastego…...
A w nocy dyżur, na Towarowej….
NOC PIERWSZA STANU WOJENNEGO........
W małej kapciorce – przy koksowniku.
NA STACJI WE FRANOWIE.........
Adam Szeluga 21 Stycznia 2012