Tu idzie o co innego niż napisał Grim Sfirkow.
Bo ja też kpiłem z Wielomskiego. I nadal będę to robił.
Chodzi o to, że Wielomski jako członek władz klubu monarchistów wypowiada się nie o tym do czego podobno się przyznaje, czyli o monarchii jako takiej, o władzy monarchicznej czy tez jej ustroju albo jej cechach albo sposobie jej wprowadzenia w Polsce. Albo o pretendentach do tronu.
A jeżeli go o to spytać, to albo nic nie mówi, albo bredzi coś o prawach boskich, tak jakby Bóg go dotknął palcem i rad mu codzień przed zaśnięciem udzielał na osobistych audiencjach. Nie daje na to natomiast żadnych dowodów. Towarzyszy mu w tym ( tu w Salonie) osoba o śmiesznym nazwisku jako giermek i politolog emeryt, recenzująca nam swoje wiadomości encyklopedyczne o historii, a u mnie na blogu np nawołująca do szacunku dla strateg i polityk o nazwisku Begerowa, tylko dlatego, że jest posłanką, bo tego, że jest kryminalistką i oszustką, politolog/emeryt/monarchista już nie dostrzega. Ale zostawmy kogoś kto nie wie o czym pisze.
Wielomski wie. Tyle, że on się wypowiada o ustroju obecnym, demokratycznym, którego nie znosi ale którego nie ma tak naprawdę czym zastąpić. Bo wszystkie monarchie europejskie to tak naprawdę są demokracjami. Sprawy o których się wypowiada istniały i istnieją w i w demokracji i w monarchii. Proszę bardzo, dzisiaj pisze o prawie własności, śmieszność polega na tym, że ta istniała i jest, tak jak i konfiskaty mienia w obu ustrojach. Oczywiście jak król ściął Zebrzydowskigo i skonfiskował mu jego majątek, to miał do tego prawo, jeżeli demokracja skarze Kiełbasę i też skonfiskuje, to wedle Wielomskiego takiego prawa nie ma. Reszta o Robespierze i Kaczyńskim to są mądrości wyssane z palca. Czyli bzdety ubrane w naukową formę.
Wniosek jest następujący.Jego wypowiedzi są czasem ciekawe, czasem bez sensu, a ich nie/lub adekwatność zawsze może być obśmiana, ze względu na pozycję z jakiej są wypowiadane.
To tak jakby Sadurski pisał o prawie międzynarodowym i podpisywał się Honorowy Prezes Koła Gospodyń Wiejskich.
Igła
Politolog amator. Były harcerz. Mąż i Ojciec. Obywatel. Antymonarchista. Chciałem zostać w dzieciństwie: kolejarzem, policjantem i kosmonautą. Zostałem szydercą.
P.S. Do administratora. Proszę o wprowadzenie pozycji: wpis w czasie pisania/brudnopis. Często jest tak, że pisana notka znika albo jest wprowadzana z błędami, które dopiero po zawieszeniu poprawiam.
Też byłam harcerzem, nawet długo.
I wiedziałam, że jak po północy napiszę komentarz pod poprzednim postem to mi Pan nie raczy odpowiedzieć.
O monzrchistach nie będę się wypowiadać.
A co.
pozdrówki serdeczne.
I jałowa.
Ja odmawiam uczestnictwa w takich dyskusjach.
I widac ewidentna wyzszosc demokracji nad monarchia. Chyba tylko tu.
Monarchię, w której byłbym królem także bym popierał całym sercem, jako ustrój idealny. Nie rozumiem natomiast tych wszystkich fanów monarchii, którzy królami nie chcą być. Skąd w ludziach taka podskórna potrzeba, by komuś służyć?
Myślałem, że Jacek odpowie.
No a teraz, to sama pani widzi. :)
bardzo miły zestaw kawałków w czarnej skrzynce :) Pzdr
ale czemuś się Pan tak rozeźlił, nie wiem. Jak sobie ktoś chce być zwolennikiem monarchii, to czemu nie może być? Ja np. uważam, że za Jaruzelskiego mieliśmy do czynienia z taką pseudomonarchią (władza niemalże absolutna) i faktycznie mieć zdrajcę i zbrodniarza na "króla", to straszliwa dla narodu tragedia. Ale, czy nie można krytykować demokracji? Ja to robię i co? I nic. Ja bym się tak nie denerwował, jeśli nam chodzi o dobro krajua taką mam nadzieję. A skoro Pan mnie zamieszczać wśród linków to i ja Pana, co mi tam,
pozdr
off topic, parafraza:
Jako żerca,robię u Ciebie w sekcie, ale nie przy wszysytkich numerach.także odnotowuję tylko obecność:)
Równiez uważam, że roztrząsanie tematów ogólnikowych w blogowisku salonowym jest - z grubsza - pomyłką. Chyba nie to miejsce i nie ci adresaci. Choć pogadać warto na każdy temat. Pan Wielomski zadaje sobie mnóstwo trudu, rozpisując się o abstrakcyjnych problemach, jakby to miało dowodzić jego elitarności.
Szczerze mówiąc całe to zadęcie monarchistyczne jest zupełnie obojętne. Zwyczajnie nie są w stanie poruszyć mnie bajania o wyższości takiej formy ustrojowej nad demokracją. Z jednego zasadniczego powodu. Mnie interesuje wyłącznie czubek własnego nosa (oraz mojej rodziny). Moja wolność, moja własność, moje powodzenie, itd. Chcę żyć w społeczeństwie, które nie będzie mi się wtrącać w moje życie i moje wybory, ani narzucać jakiegoś "wiem lepiej dla twojego dobra". (Proszę uwzględnić symetrię tych oczekiwań, tzn. ja też nie chcę innym dyktować jak chcą żyć). Zadania i cele państwa, samorządów i organizacji rozmaitego typu powinny być podporządkowane tym moim egoistycznym zapatrywaniom.
Nie sądzę, by monarchiści, pisowcy, lisowcy, lidowcy, a nawet peowcy byli w stanie zrozumieć moją motywację. A już zupełnie nie wyobrażam sobie, by dążyli do takiego przeorganizowania Polski, bym tak sobie - zwyczajnie - mógł zyć. Dlaczego? Przecież wszyscy wiemy...
@Miras - oczywiście, że bzdurna, ale jest coś na rzeczy, żeby bzdurom "dawać zdecydowany odpór".
@Free, bo widzie pan ja pana lubię, więc się czubię.
A co do monarchistów, to dla mnie na salonie i poganie mogą się objawić, wolność.
Gorzej jak kreują się na pomazańców bożych i tak jak wczoraj napisałem, oszczywaja resztę.
Skoro tak, to niech siedzą w swoim kącie.
Czy widzi pan związek pomiędzy monarchią, postępem technicznym, analfabetyzmem, lotami w kosmos, i kara boską za grzechy?
Wielomski widzi, i sto dzieł na tego dowód przeczytał a sam 5 napisał.
Ja nie widzę, i żadnego nie napiszę a monarchistów mam tam gdzie i kabareciarzy.
Ci też głupie skecze potrafią pokazywać, a literatura satyryczna jest a nawet Muzeum Satyry, przez Eryka Lipińskego założone w Warszawie było, ale co z tego.
Kiedyś w Prawicy.net czytałem art innego oszołomionego.
Napisał wszystkie cechy państwa boskiego na ziemi. Nie napisal tylko jak te Niebo tu zaprowadzić, ale sugerował, żeby za mordę wziąć. Tez jakiś dr.doc.hab. Niestety nie pamiętam nazwiska i nie mogę tego odnaleźć w necie.
Dobrześ Panie Iglasty napisał. To jest margines w realu, ale nawet nie monarchizm, tylko anty-demokratyzm promowany przez to środowisko znajduje swoich słuchaczy po prawej stronie. To trzeba kontrować, żeby nie było tak, że jedynymi przeciwnikami różnego rodzaju autorytarystóww będzie tylko GW. Co tylko im napędzi publiki.
Mnie osobiście nie tyle monarchia bawi, co rozważania o "prawach człowieka", których nie ma jak wiadomo, a za to są Prawa Boskie.
pzdr
no dobra, rozumiem.
pozdr
Jacek mi miał za Pana odpowiadać, czy Panu?
He he, taka z Panem dyskusja idę robić obiad, a mi się dziś nie chce, chyba zrobię rosół dla Krzysia, a reszcie jakieś naleśniki, bo u nas znów gorąco i nie chce padać. Dlatego tak bredzę. Pa pa.:D
Panie Igla, nie chce Pana zbyt entuzjastycznie popierac bo to bedzie "kiss of death" dla Pana, ale ma Pan oczywiscie absolutna racje. Dodam tylko, ze najsmieszniejsze w tym calym "monarchistycznym" towarzystwie jest to, ze oni bardzo zaprzeczaja, jakoby chodzilo im o trony, korony it.: chodzi im mianowicie o tresc, a nie pompe krolewska. Ale to jeszcze gorzej, bo tresc jest gleboko anty-demokratyczna, oni faktycznie nie znosza tej wlasnie demokracji, dzieki ktorej moga te wszystkie historyjki wygadywac. I ja to towarzystwo krytykuje nie dlatego, ze interesuje mnie sprawa "monarchii", np to jest autentyczny folklor, ale dlatego, ze z anty-demokratycznymi pogladami demokraci musza walczyc na argumenty. A jesli sie da - takze smiechem. Bo tamci sa tak ponurzy, ze az smieszni.
Pozdr., WS
Czy ktorys z was byl kiedy w gabinecie ubeckiego kapusia awansowanego na prezesa banku? Krolewski przepych niech sie schowa. A przeciez taki... pomine nazwisko, to cienki bolo na tle Kulczyka czy Wejcherta. I Polska naprawde rzadza oni a nie zadne rzadowe golodupce. Nie ma prosze panstwa zadnej demokracji, jest arystokracja a wlasciwie oligarchia.
Przepraszam, będę bardziej uważał.
Nie wiem czemu ale ludzie oceniają politykę zero jedynkowo, co jest totalnym nieporozumieniem.
W ekonomii i polityce nie ma idealnych rozwiązań, są tylko te które mniej szkodzą. (C)
A zwolennikom demokracji raczę przypomnieć dwie rzeczy:
- monarchie istniały znacznie dłużej niż demokracje i Państwa funkcjonowały (o zgrozo)
- demokracja niemiecka wybrała Hitlera (bo opanował radio jako medium manipulacji). A dziś, kto ma telewizję wygrywa wybory. Nie liczą się idee, liczy się siła oddziaływania.
Żeby było jasne, nie jestem zwolennikiem monarchii, ale ograniczonej demokracji.
Pozdro,
Marcin
Witaj! Piszesz z duza doza swego sceptocynizmu: "albo nic nie mówi, albo bredzi coś o prawach boskich, tak jakby Bóg go dotknął palcem i rad mu codzień przed zaśnięciem udzielał na osobistych audiencjach:... Jakie Dowodu oczekujesz? dowodowej wartości meczenstwa?
Co ma królik Wielomski do esbeckiego wejcherta?
Albo co ma król szwedzki do gabinetu prezesa koncernu nobel?
Upał?
szczerze, niezbyt wiele tekstow Wielomskiego czytalam, a i w temat monarchii sie nie wglebialam, powiedzmy ze na chlopski albo babski rozum twierdze tak : zakladajac teoretycznie, w warunkach doswiadczalnych, golym okiem wyzszosc monarchii nad demokracja widac, a ta wyzszosc pzrejawia sie tym, ze w domu glowa rodziny jestes Ty [ nie klocmy sie feministycznie o zone, w koncu krolowe sa zonami krolow], Ty najlepiej o swoj dom zadbasz, o dzieci swoje i dobytek, zatem nie pozawalasz swojej dalszej rodzinie wybierac co 4 lata zarzadcy swojego domu, nieprawdaz?
/Basia/
Oczekuję niestosowania braku dowodu.
Palec Boży nie jest dowodem na nic, poza wewnętrznym przekonaniem.
Czy to jest dowód naukowy?
Bardzo piękny mamy przykład. Udawanie arystokraty, według potocznej wiedzy pozerów, wymaga opowiadania się za monarchią i demonstrowania pogardy dla nisko urodzonych. Tymczasem rzeczywiści potomkowie starych, arystokratycznych rodów w wiekszości są republikanami i przesadny szacunek dla ludu traktują jako rodzaj ekspiacji za niegodziwości ich przodków. To paskudna pułapka na udawaczy.
A rzeczywiste monarchistyczne ciągoty mają zazwyczaj oryginałowie, których demokracja mierzi równie silnie jak anarchia czy dyktatura. Bo to fakt, że monarchia jest ładna.
Głos Boga nie jest wewnętrznym przekonaniem. Dowod naukowy znaczy pewny? Nie tak jest... nigdy pewnosci nie ma...
Wypada sie tylko podpisać pod Pana słowami.
pozdrawiam
Ukrainians są...
pozdrowienia
PS - A co do monarchii to się nie ustosunkuje, bo rozmowa na ten temat chyba jest trochę bez wiekszego sensu - monarchia to przeżytek poprzednich epok i tyle. Proba wprowadzenia jej teraz to glupota delikatnie mówiąc...
Cos pewnie ma. Ale mnie nauczono, ze rozmawiac o osobach jest niegrzecznie, wiec nie poruszam tematu pana Wielomskiego i skoncentrowalem sie na temacie "monarchia versus demokracja." Panski wpis jest tez na ten temat, prawda? Wiec sprobowalem uswiadomic rozmowcom, ze system polityczny Polski nie nazywa sie demokracja tylko oligarchia. Skutecznosc proby ocenimy pozniej. Ja jestem raczej pesymista, bo ludzie wykazuja sporo determinacje, by rzeczy oczywistych nie zauwazac.
"Bo wszystkie monarchie europejskie to tak naprawdę są demokracjami."
Właśnie!
'Oczekuję niestosowania braku dowodu.
Palec Boży nie jest dowodem na nic, poza wewnętrznym przekonaniem.
Czy to jest dowód naukowy?'
sie podpisuje oburacz
Ja miałabym się z panem całować?
Co to, to, to nie?
"Ooo tak głupia, to,ja już nie jestem.
Może głupia, ale taka, to, już nie!"
Nie wiem czy oligarchia w czystej postaci?
Ale demokracja w czystej, to na pewno.
Ale poruszamy się np pomiędzy monarchia saudyjską a oligarchią rosyjską.
Rozumiem, że Saudowie są panu bliżsi doktrynalnie?
A może się mylę?
Miało być - na pewno nie!! ( demokracji w Polsce )
Wiec, jesli jest w Polsce demokracja w czystej postaci, to nie ma oligarchii. Oczywiscie, w realu rzeczy w czystej postaci w realu nie istnieja, wiec system polski jest hybrydowy - ja obstwiam 90% oligarchii, 10% demokracji i otwarty jestem na argumenty proponujace inne liczby.
BTW - system rosyjski jest to tyrania (wg terminologii Filozofa), wladza centralna nie jest zalezna od oligarchow tylko odwrotnie, na co los Bierezowskiego, Chodorkowskiego i Gusinskiego dowodnie wskazuje.
no więc wtrącę się, chociaz nie powinienem
Nie panie Igła, nie ma zgody.
Poglądy p. A. Wielomskiego nie są bynajmniej śmieszne.
I dobrze, ze moze je głosić. Bo poszerza to punkt widzenia takze na instytucje demokratyczne, ich korzenie , aksjologie i temu podobne imponderabilia.
Pan uważa, ze demokracja to "postęp" w stosunku do monarchii. Zalezy to od wielu załozeń, takze własnie aksjologicznych, oraz zalezy w jakim zakresie dokonujemy porównań.
Ja po prostu rozumiem "demokracje", jako zdecentralizownie ośrodków władzy, co wymusił rozwój gospodarczo-społeczny i wzrost skomplikowania róznych aspektów techniczno-instytucjonalnych, zwiazanych z kontynuowaniem tegoz rozwoju. Czyli np. szybkośc przemieszczania sie strumieni towarów, ludzi, pieniedzy, informacji etc.
Nie jest to zaden postęp, w sensie ze mozemy wybrac demokracje, albo jej nie wybieramy i zyjemy sobie niczym jacys Amisze.
Żadna łaska, Panie(Pani) Igła.
Za , powiedzmy, pięćset lat, podobni Panu/Pani będą wydziwiać na anachronicznośćobecnych instytucji demokratycznych.
Tak wiec, p. A. Wielomski uswiadamia jedynie, ze obena wersja/wersje demokracji sa b. wzgledne. i wcale we wszystkich aspektach nie sa "lepsze" dla ludzi , niz inne formy orhanizacji politycznej. Wszystko zalezy od punktu odniesienia. Pan Wielomski, jako punkt odniesienia buerze monarchię, i wszystko co odbieha od wzorca jawi mu sie jako degradacja owego punktu odniesienia, Pan/Pani zapewne czyni na odwrot.
Otóz moim zdaniem, dopuszczalna jest zarowno propozycja intelkektualna p. Wielomskiego jak tez przeciwne. Natomiast, istotnie, argument z Opatrznosci majacy pieczętować aksjologiczna wyzszośc monarchii jest nadfuzyciem. Nie jestem historykiem idei, ale wydaje mi sie on naduzyciem intelektualnym. Nigdzie bowiem w Słowie Bozym nie znalazem wskazania tej jedynej i jedynie własciwej opcji ustrojowej.
Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, żas Bogu , co boskie odnosi sie do wszystkich rodzajów "cesarzy", takze tych w formie gremiów wybieranych wg zasad demokratycznych.
Polemika i spór zaczyna sie wówczas, gdy gremia wybrane wg procedur demokratycznych zaczynaja uzurpować sobie prawa boskie.
Mam wrażenie, że głownie o to idzie p. A. Wielomskiemu w jego krytyce tzw. "demokracji".
Ale nie bede sie przy tym wrażeniu zbytnio upierał.
pozdr.
Panie Kismet poprawiłem swój wpis.
Ale jak rozumiem pan wolisz z założenia Saudów?
Panie Unuk, ja Wielomskiego nie wykluczam z dyskursu, ja się go pytam tylko ( i obśmiewam ) z jakich pozycji to czyni!! Bo o tym, to on nie pisze, uznając mnie z durnia niegodnego jego doktorskich pierdół.
Można widzieć wady demokracji z mojego punktu, czyli krytycznego demokraty, i z jego, czyli jej "negatora".
I tu on jest śmieszny, a nawet groźny.
Tylko, że ja mu łba nie ścinam. Szydzę ( tak jak i Sadurski). A on do Sadurskiego z jakimiś "nienawiściami" jedzie, do mnie prostego, blogowego, matołka nie raczy z niczym.
Ale on jako królik, czyli rewolucjonista, zaraz by mi łepek ściął.
A co do powoływania się na Kogoś/Coś, czego na wagę położyć nie można, tośmy zgodni.
Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek z dyskutantów chciał być czyimś poddanym. I na tym polega śmieszność.
odnosnie wagi i kładzenia na niej
oczywicie, mozna tego Kogoś/Coś na niej kłaść, tyle, ze albo na obu szalach wagi będzie wówczas po równo, albo nie wiadmo na którą, z całą pewnością, stronę szala została by przechylona.
Ja optuję, że szale pozostana w takim przypadku zawsze w równowadze.
pozdr.
Nie, nie rozumiesz pan i wcale mnie to nie dziwi. Wahabicka monarchia a raczej tyrania (Saudowie sa narzuceni rzez angielskich okupantow) byc moze pasuje do Arabii ale nie do Europy.
`
a wydaje ci się , że nie jesteś czyimś poddanym?
Że wspomnę może tylko Urząd Skarbowy.
Do diabła, ale nie chcę być. Akceptuję ograniczenia, ale nie wyśpiewuję homeryckich eposów na ich temat.
no nie wiem
a gdybys tak miał unikalny głos i absolutny słuch?
Niektórzy dobrze przecież żyją ze śpiewania.
Na dowolne tematy.
ze nici z ekstradycji Mazura.
I powiem tak - to jest wielka, zawodowa kleska Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro.
I bynajmniej nie pisze tego z jakas satysfakcja. Nie, nie. Wrecz przeciwnie.
Pzdr.
Amerykanie z reguły nie wydają własnych obywateli państwom trzecim, chyba, ze dowody ich winy są bezsporne ( tzn. schytano kogos na goracym uczynku ).
Ale trzeba było przynajmniej próbować.
Żadna to hańba.
I nic do rzeczy nie ma , ze spróbował wniosku o ekstradycję akurat min. Ziobro.
Inni nawet nie próbowali.
jest tak, ze panstwa nie wydaja wlasnych obywateli
z tym Mazurem to prawda?
to oznacza, że znowu zwyciężyła doktryna a nie sprawiedliwość.
Kiedyś WSI odstrzeliła za zdradę, bodaj Bocheńskiego ( albo Badeńskiego, przepraszam mylę ich) znakomitego lekkoatletę, 400 metrowca, teraz paru też zbiera się na to aby ich odstrzelić.
W sprawach państwowych, nie ma zmiłuj.
Aligatory nie sa znane dla swego pieknego glosu. A co powiesz o tych, co pieknie spiewaja o terrorze wiekszosci zwanym demokracja? Wolisz byc poddanym feudala, ktoremu mozna posluszenstwo wymowic czy wszechobecnego motlochu i jego urzednikow, ktory na wzor potwora pana Cogito
pozbawiony jest wymiarów
trudno go opisać
wymyka się definicjom
jest jak ogromna depresja
rozciągnięta nad krajem
nie da się przebić
piórem
argumentem
włócznią
"po ostrożnym i wnikliwym rozważeniu i ocenie wszelkich dowodów sąd uznał, że nie ma znacznego prawdopodobieństwa, że Mazur popełnił zarzucane mu czyny"
sąd. tyle
woli feudala. i jego broszka..
ja wole wielkszosc. mimo szachowania herbertem;)
Pewnie, ze zadna to hanba. W moim komentarzu nie ma o hanbie ani slowa.
Czemu pisze o zawodowej klesce?
Bo:
a) jako Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro jest odpowiedzialny za prace zespolu, ktory przygotowywal wniosek o ekstradycje - widocznie wniosek nie byl dosc dobrze udokumentowany, skoro sad go nieuwzglednil; (nie pisz tu, unuk, o lapaniu na goracym uczynku, bo gdyby tak sie sprawy mialy, to by tego wniosku w ogole nie sporzadzano - po co, skoro wiadomo, ze sprawa jest sporna?)
b) bo osobiscie bardzo sie w te sprawe Zbigniew Ziobro zaangazowal - byl w USA, rozmawial z tamtejszymi organami scigania, niedawno sie wypowiadal, ze jest to sprawa honoru dla prokuratury i policji;
c) bo jak prawnik w sadzie przegrywa, to jest to jego zawodowa przegrana - zaden wstyd, zadna hanba, po protu zawodowa kleska;
d) a jak przegrana dotyczy sprawy tak waznej, wtedy mozna powiedziec, ze zawodowych kleska jest wielka
e) inni nawet nie probowali - prawda, nigdy nie twierdzilem inaczej
tylko tyle
pzdr.
Proszę podać mi jakiś znaczący historycznie przypadek wymówienia feudalnej przysięgi oraz efekty tego czynu?
Co?
Al nie przejmujcie się moimi wtrętami Panowie, sam z ciekawością czytam waszych wpisów.
Igla, ty po prostu historii nie znasz! Wymówienia feudalnej przysięgi byly tak na porzadku dziennym, ze mozna powiedziec, ze kazdy baron zrobil to przynajmniej raz w zyciu. A byli tacy, co seniora zmieniali dziesiatki razy, chocby slynny hrabia "king maker" Warwick. A efekty tego czynu sa rzeczywiscie interesujace, mianowicie jest istnienie mniejszych panstw europejskich: Andorry, Monaco, Lichtensteinu, Luksemburga ale tez Danii, Holandii i Belgii.
Tak rozumiem, Andora a nawet Dania ( z Grenlandią zapewne?).
No to faktycznie, czym jest do tego, rewolucja amerykańska, albo francuska, już nie mówię o boleści jegomościa monarchisty o dziwacznym nazwisku, bolejącym nad Romanowymi( z SG salonu )?
Proponuję aby teraz panowie walijscy zbuntowali się przeciw koronie brytyjskiej.
Człowieku!!!
Wiem, Burbonów sowieccy agenci scięli, bez powodu.
Śmieszne w monarchii jest to, że mielibyśmy utrzymywać kolejny urząd. Koszty na cele reprezentacji - kolejna pozycja w Księdze Przychodów i Rozchodów. Nic więcej.
.
na szybko, bo mam roboty moc.
Gadanie o monarchii nie jest bez sensu o tyle, że jak juz pierdyknie w diabły ta cała Unia Jewropejska (co nastapi nie tak całkiem późno) to monarchie (a raczej jakas forma neofeudalizmu) staną sie naturalnym sposobem ukladania spraw na nowo. Obaj chyba sobie zdajemy sprawę z faktu, ze cala ta demokracja to jest dosyc poroniony experyment, który zagładę samej siebie ma wpisaną w fundamenty.
Wielomski wygaduje bzdury o tyle, że strzępic klawiaturę na pisanie o pretendentach jest zabawne. Po wielkim bum do którego zmierzamy żadni pretendenci nie będa mieli nic do powiedzenia. Korony (najpierw realna władzę) zdobywac bedą faceci, którzy zgormadzą wokół siebie wystarczającą liczbę desperados, paliwa i amunicji. I zaprowadza na swoim terenie jako taki spokój.
Ale warto o monarchii gadać, bo ci watażkowie juz w drugim pokoleniu chetnie zaczną sie odwoływac do czegoś więcej niż celownik dzialka pokładowego helikoptera. A majestat cywilizuje. W odróżnieniu od demokracji, która jest przecież regresem w kierunku wspólnoty paraplemiennej.
Pozdrówki i spadam do roboty.
P.S. wyjeżdżam na wakacje w przyszłym tygodniu a wracam kole 15 sierpnia. Proponuję termin biesiady na 24-25 sierpnia. Co ty na to?
P.S.S. zrobiłem degustacje zeszlorocznej nalewianki wiśniowej- Igło, zaprawde powiadam ci, szczęśliwym jest człek mogący polec od takiego trunku.