Tramwajem jadę na wojnę,


Tramwajem jadę na wojnę,



z pętli Górczewską jadę. Przejeżdżam obok wolskiej reduty Generała Sowińskiego a potem obok Cmentarza Bohaterów Warszawy.

Moje myśli są moja modlitwą.

Bo tej reduty bronił żołnierz, zawodowiec, który przybity bagnetami Moskali do armaty, tak już pozostał w mojej pamięci, a jego autograf mam codzień przed oczami. On swojej przysięgi dotrzymał, placówki powierzonej nie opuścił, inwalida bez nogi, którą podczas szturmu Smoleńska w 1812r stracił. Ale jego ofiara nie poszła na marne. Dowódcy resztę wojsk z Warszawy wyprowadzili, do rzezi miasta nie dopuścili, znali swoje miejsce i czuli odpowiedzialność. Choć Powstanie (Listopadowe) przegrane już było.

Mam Visa w kieszeni, grubymi słowy strzelać będę, bo to osobisty tekst jest.

Tak, to osobisty tekst jest, bo to jedyne święto, które obchodzę, które mnie wzrusza i porusza. Jedyne, kiedy ja, stary chłop, płaczę.

Bo w te święto jestem na Wojskowych Powązkach, tam płaczę. Bo w te święto niosłem dzieci na karku, jak były małe, coby pod pomnikiem Zgrupowania Kampinos i na grobie Rudego świeczkę zapaliły. By w te święto ( i nie tylko) słuchały opowieści, jak ich babka, jako mała dziewczynka, wisząc na płocie obserwowała, jak niemieckim kurwom leśni ( kampinoska wioska) głowy na pałę golili, za co pół wsi żandarmi spalili, drugi raz. Pierwszy raz, wieś paliła się we Wrześniu. Słuchają opowieści, jak ich cioteczna babka, 17letnia, ostatni list z Pawiaka przysłała, za ulotki wzięta, a mogiła jej nieznana do tej pory jest. Słuchają o kuzynie, który ze Zgrupowaniem Stołpeckim "Doliny" spod Naliboków, kilkaset kilometrów miedzy frontami się przedzierał, po to aby w masakrze, podczas szturmu lotniska na Bielanach zginąć. Słuchają o wujku, który do Powstania poszedł w Zgrupowaniu Kampinos i ranny w nocnej bitwie z pociągiem pancernym został, na który to pociąg, zdrajca, cały oddział wyprowadził. I wtedy trzeci raz ta kampinoska wioska się spaliła. Słuchają opowieści jak ich prababka, żeby dzieci wykarmić, uciekając przed żandarmami, spod Zakroczymia, gdzie granica GG była, do Warszawy na plecach pół świniaka przyniosła na piechotę, 40 kilometrów. Słuchają jak ich dziadek 3 lata w Prusach na roboty wywieziony tyrał. A jego ciotka, dziś 102 lata mająca razem z nim. I na bosaka w marcu '45r do Warszawy wróciła. A minister Parys kazał jej świadków niewolniczej męki przedstawić, mimo że dokumenty miała, żeby jej 800 zl z niemieckiej łaski wypłacić. O drugim dziadku, który jako 14latek nie miał siły taczki przy kopaniu okopów dźwignąć, za co bykowcem był bity i o pradziadku, który najpierw z niemieckiego transportu uciekł a potem z sowieckiego. I o 2 babce, której kulturalny oficer z Hamburga, na kwaterze stojący od paru miesięcy, lalkę z rąk wyrwał, żeby swojej córce na gwiazdkę wysłać, mama wtedy na szkarlatynę chora, wahała się pomiędzy życiem i śmiercią, 10 lat miała ( mam nadzieję, że się spopieliła ta lalka razem z cała tą szwabską rodziną, podczas alianckich nalotów). Ja tego szkopom nie daruję. Do końca moich dni nie daruję. A to zwykłe rodziny były, wcale nie jakieś bohaterskie.

Ale czy moje dzieci i ich pokolenie też? One pokoju chcą i Europy , nie wojny.

Ale jak jadę wzdłuż cmentarzy wolskich, to mi się dzwon Monter, z Parku Wolności odzywa i w uszach dzwoni. Fałszywie.

Bo gen. Sowiński swoje życie na szali kładł i żołnierzy powierzonych, a nie całego bezbronnego, umęczonego miasta. Bo w Parku Wolności na marmurowej ścianie, kilka tysięcy nazwisk powstańców widnieje, a na Woli 50 tys. ludzi tylko w trzy dni wymordowano i spalono miotaczami na podwórkach i w piwnicach. Ino popiół po nich pozostał. Potem dołączyło do nich kolejnych 150 tys Warszawiaków. Ale Monter i Bór, nie.

Bo on miał wszystkie dane wywiadu Armii Krajowej na stole. On i Bór-Komorowski, kawalerzysta. Co w przedwojennej armii szyderą było, koń mądrzejszy od ułana.

Bo oni doskonale wiedzieli, czym skończyło się powstanie, w ramach planu Burza, we Wilnie i we Lwowie. Doskonale wiedzieli jaką cenę zapłaciła Sowietom i Niemcom 27 Wołyńska Dywizja AK, w lutym '44 roku.

Oni to wiedzieli, bo wywiad Armii Krajowej, tak jak i teraz, polski, był najlepszy na świcie.Ale to oni karmili młodzież kłamstwami, że polskie dywizjony RAF wylądują na polowych lotniskach w Kampinosie, to oni myśleli, że Brygada Spadochronowa Sosabowskiego spadnie z nieba na pomoc Warszawie. To oni na kilka tygodni przed godziną "W" opróżnili magazyny broni, wysyłając ją na wschód.

Młodzieży nie wysłali. Dlaczego?

Długo o tym rozmawiałem z szefem sztabu Okręgu Warszawskiego AK, Czyli PW. Dożywał swoich dni w moim rodzinnym miasteczku, po dziesięcioleciach emigracji.

Major dyplomowany Stanisław Weber - Chirurg.

Kończył rozmowę pytaniem - czy nie zginąłbyś za dom, za matkę, za Ojczyznę?

Pewnie, że tak, ale nie w beznadzieji.

To fataliści byli, nie stratedzy.

Zabili Stolicę.

Zabili Pokolenie, które miało objąć w Polsce władzę.

Otworzyli wrota komunie, a jej władza co najmniej, 10 lat dłużej, dzięki temu trwała.

Pozbawili Polskę jednej z 4 stolic.

Bo 4 były polskie stolice. LWÓW i WILNO sprzedali alianci Stalinowi w Teheranie. Polski wywiad to wiedział, Warszawę oddaliśmy sami na żer niemieckim i sowieckim sępom. Został tylko Kraków. Dlatego jest taki magiczny.

Czy Warszawa - obecnie miasto wyścigu szczurów, gierkowskich blokowisk i psich kup rozmazanych po trawnikach jest ostoją polskiego ducha i magicznym miejscem, stolicą?

Śmiem wątpić.

Chwała Powstańcom Warszawy.

Oby nigdy więcej takiej ofiary.

P.S. Dwa lata temu gościliśmy w domu Powstańca. Walczył najpierw na Mokotowie a potem na Czerniakowie.

Na pożegnanie tak nam powiedział - we wrześniu przyszły nam na pomoc oddziały Zgrupowania Radosław, resztki Zośki, Parasola, Pięści, Czaty ze Starego Miasta.

Panie jakie tam piękne dziewczyny były, jacy oni uzbrojeni, pełne mundury ze Stawek mieli. Po kilku dniach my i ludność baliśmy się ich bardziej od Niemców. Taki mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął. Wojna z nich zwierzęta zrobiła. Nie wierz pan tym łzawym opowieściom o wspaniałej młodzieży. Nie warto.

Tak. Żadnych powstań więcej, z romantyczną młodzieżą przeciw czołgom. I ginącymi, bezbronnymi cywilami w piwnicach.

Nigdy.

 

A Muzyka odpowiednia (do tego tekstu) jest u mnie, dzięki Grzesiowi (!!), Jackowi Ka, oraz u Murzy (Tatarstan1), no i jak zwykle nie wiedzieć czemu, u Pana Jareckiego.

 

komentarze (95)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Tu przeniosę wczesniejsze komenty.

    Dlaczego tak mam zrobić, nie wiem.
    Ale podobno tak trza.

    # gła

    BRUDNOPIS znaczy nie komentować? ;-)
    pzdr
    2007-07-30 19:09Jacek Ka.391940Only Live - koncertowy boks muzyczny...www.jacekk.salon24.pl
    link do komentarzazgłoś do usunięcia
    #
    usuń
    Jacku Ka,

    U Igły to ja i brudnopis z przyjemnością skomentuję.

    Tramwajem to w maju 1920 r. polscy żołnierze Kijów zdobyli.
    Ale Igła pewnie nie o tym...

    pzdr
    2007-07-30 19:31yassa1234jaja z fermywww.yassa.salon24.pl
    link do komentarzazgłoś do usunięcia
    #
    usuń
    @

    Zapowiada się ciekawie, z utęsknieniem czekam na dalej.
    Pozdrawiam
    2007-07-30 21:05wiki317765Dawniej i dzisiajwww.zebrane-doswiadczenia.salon24.pl
    link do komentarzazgłoś do usunięcia
    #
    usuń
    Igła

    To widze juz sie w cos układa - mam nadzieje, ze w dalszej czesci napiszesz właśnie DLACZEGO?

    pozdrowienia
    2007-07-30 22:33Jacek Ka.391940Only Live - koncertowy boks muzyczny...www.jacekk.salon24.pl

  2. mocne

    naprawde mocne

    2007-07-30 22:59galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  3. @ Autor

    Wiem, zem gowniarz, ale napisze to: myli sie Pan.

    Ja tych fatalistow rozumiem. Pomaga mi to co bylo w latach 1945-1955.

    Bo jak mialbym wybor czy pozwolic Niemcom zrobic ze mnie bohatera, czy Sowietom zrobic ze mnie gowno - wybralbym to samo co powstancy.

    Co Pan mysli, ze Stefan Michnik i inni nie poradziliby sobie z powstancami, gdyby ci przezyli wojne?

    Tylko cywilow szkoda.

    Pozdrawiam.

  4. Igła!

    Odłożyć, raz w roku chociaż maskę cynika, to przepiękna rzecz...
    pozdrawiam

  5. Na szczęście

    urządzanie z miasta cmentarza nie zdarza się często.

  6. moim zdaniem

    gdyby nie było powstania, to byłaby "wojna domowa", pytanie tylko kiedy czy w 1945 czy kilka lat później

    2007-07-30 23:05galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  7. Autor

    Pozytywnie mnie Pan zaskoczył
    Piękny tekst po maglu z Michnikiem na S24

    z wyrazami szacunku

  8. @

    Wiesz dobrze, że nie zgadzamy sie codo tego, czy należało rozpoczynać Postanie. Ale za ten tekst wielki szacun Igła. Do zobaczenia na sabacie piątkowym.
    artur

  9. @ Igła

    też ze mnie gówniarz, ale ja się pod tym tekstem podpisze, bo wyraża to co myślę. Szacunek i pamięć dla ofiar powstania, ale nigdy więcej, niech to będzie przestroga po wsze czasy.

    2007-07-30 23:08Jakub Stempski2146gdyński śledź w odmętach Wartywww.stempski.salon24.pl
  10. Igła

    Choć kontrowersyjne.
    To jednak znakomite.
    pozdrawiam

  11. @autor

    swietny tekst, tak wypadlaby sie tez zastanowic nad ofiarami agresji w Iraku, tam tez gnia cywile i Polska jest wspolodopwiedzialna za eksterminacje 600 000 tysiecy cywili, kobiet i dzieci, rozgrabienie zabytkow UNESCO. Sa faktycznie rozne rocznice, przeszlosc wyznacza i takze przyszlosc. Zanim bedziemy plakac nad tym co bylo, zastanowmy sie co robimy jako Polacy dzsiaj i co zostawimy przyszlym pokoleniom w spadku. Przegrane powstania i mordy w wojnach kolonialnych? Zaiste dumny spadek.

    -wz

  12. Piekny tekst

    I zarazem cholernie mocny - pozdrawiam serdecznie!

    2007-07-30 23:13SoKeks117Kręci tym anielski pył i martwi prezydenciwww.sokeks.salon24.pl
  13. Igła tego nie zrozumie,

    szkoda słów, a padło już ich trochę. Gdyby nasi przodkowie tak rozumowali jak ty, to Polacy mieliby status jak Łużyczanie w Saksonii.

    2007-07-30 23:14bravo01732
  14. @Igła

    ...serdecznie pozdrawiam

    2007-07-30 23:16jackut0122
  15. Pozwole sobie przekleic

    swoj wlasny komentarz w temacie, zamiesczony pierwotnie u Rybitzkiego.

    W 1943 alianci zawarli porozumienie w Teheranie, na mocy ktorego Polska dostala sie do radzieckiej strefy wplywow.

    Wywiad AK wiedzial o tym porozumieniu.

    Rybitzki slusznie zauwazyl na doswiadczenia z akcji "Burza", ktore tez wskazywaly jednoznacznie, ze Sowieci AK nie odpuszcza. Ze nie zaakceptuja innej wladzy, jak swoja.

    Te informacje byly znane dowodcom AK oraz Rzadowi Londynskiemu.

    W koncu, w lipcu oficjalnie ujawniono komunistyczny rzad, "alternatywny" wobec legalnych wadz - Krajowa Rade Narodowa. Innymi slowy Sowieci juz ujawnili kto bedzie z ich nadania wladal Polska.

    Tego dowodztwo AK i Londyn byli swiadomi.

    W swietle tylko tych informacji (BEZ odwolywynia sie dotego co wiemy dzis) uwazam rozkaz do Powstania za cos znacznie gorszego od zbrodni.

    Uwazam ja za blad.

    Natomiast zolnierze Powstania spisali sie na medal. Krytyka ich dowodcow w zadnym wypadku nie jest krytyka wymierzona w tych bohaterskich ludzi.

    Zal, ze tacy wspaniali chlopcy i dziewczyny poszli na pewna smierc przez glupote naszych owczesnych politykow.

    Na koniec pozwole sobie wkleic cytat z eseju Stanislawa Mackiewicza 'Liberum conspiro". Ten cytat to ostatnie zdania mowiace, jak caly esej zreszta, o Powstaniu Listopadowym:

    "Twierdzilismy zawsze, ze kazdy zryw zbrojny umacnial nas duchowona drodze walki o niepodleglosc. Wyspianski pieknie to symbolizowal w "Nocy listopadowej" mitem o Demeter i jej corce schodzacej w podziemia i wracajacej z klosami. Tak - ale kazda kleska wojenna ciagnela za soba nieuchronne skutki kleski wojennej, to jest pomniejszenie znaczenia narodu w stosunkach miedzynarodowych i skurczenie sie terytorium, do ktorego pretendowalismy."

    Kleska pozostaje kleska. I zadne wzniosle slowa tego nie zmienia.

    Pzdr.

  16. @Igla

    Dzieki za ten wpis. Ktos tu musi jeszcze w tym zalewie romantyzmu stac na strazy zdrowego rozsadku.

    Pzdr.

  17. @bravo

    Gdybysmy regularnie naszych elit nie posylali na rzez bylibysmy silniejsi, nie slabsi.

    Nie widzisz roznicy pomiedzy mysleniem realistycznym a mysleniem magicznym? Naprawde uwazasz, ze ofiara z krwi podtrzymuje zycie w narodzie?

    Naprawde uwazasz, ze np. tacy Czesi byliby dzis silniejsi, gdyby oddali Prage na spalenie, a swoja najlepsza mlodziez rzucili z visami na Tygrysy?




  18. @Igła - Wszyscy tak patetycznie i nostalgicznie, a to wielka polityka była i ... to sie wydarzyło.

    Nie lubie takiego dgydabania historycznego, co było gdyby ..., ale popusćmy wodze fantazji i zapytajmy sie co było gdyby Niemcy grzecznie wycofali sie z Warszawy oddając władze kierownictwu powstania. Gdyby Warszawa uwolniona od Niemców i jeszcze bez armii Stalina powołałaby rząd będący "emigracyjnym rządem londyńskim" będącym konkurencyjnym do "rządu lubelskiego - PKWN".

    Ale tak się nie stało. Niemcy nie odpuścili, bo dali sie nabrać na bajki Stalina, o rzekomym wspieraniu PW (Moskwa w komunikatach radiowych nawoływała Polaków do powstania czyniąc z nich swoich rzekomych sojuszników). Czy Polacy w Warszawie mieli pełną swiadomość tego jaki los spotkał AKowców w Wilnie po operacji "Ostra Brama", w której wspólnie z sowietami wypędzili Niemców z Wilna? Czy dowódctwo powstania brało pod uwagę mozliwość, że Hitler odpuści Warszawie i wykona świetnie strategiczny ruch, w którym zostawi sowietom pasztet w postaci londyńskiego rządu w stolicy Polski?

    Nie jestem przekonany czy Hitler dał się nabrać Stalinowi, czy też po prostu puściły mu nerwy i w szale maniaka postanowił ukarać warszawiaków. Tego się nie dowiemy. Dla Niemców operacja likwidacji PW nie miała żadnego militarnego znaczenia, dlatego chyba nie skierowali do tej akcji sił, których znaczenie na froncie z sowietami było o większym znaczeniu. Bardziej były to siły "policyjne" niż "frontowe".

    Jedynym, który miał korzyść z wybuchu i likwidacji powstania był Stalin. Korzyść polityczną, gdyż załatwił rękami Hitlera to co "własnymi" musiał zrobic na Wegrzech w 1956 roku (pamiętam, że Stalin już wtedy nie żył, ale sowieckie imperium tak).

    Czy mogłoby być inaczej? Może i mogło, ale wczesniej czy później finał byłby taki sam, a może w moim "gdybaniu" jeszcze tragiczniejszy, bo taki jak na Węgrzech. Bo nie było w tym czasie miejsca dla niepodległej i wolnej Polski w Warszawie, ale jednak była przez 63 dni powstania. I o tym warto pamiętać.

    PS. Co do dzisiejszej Warszawy. A jaka ona miałaby być po zakończeniu wojny, w której Niemcy zlikwidowali wszystkich Żydów, a obaj okupanci planowo niszczyli polską inteligencję na okupowanych ziemiach polskich. Warszawa już nigdy nie mogła byc taka jak przed wojną i to niezaleznie od tego czy PW by wybuchło czy nie. Z resztą tak samo jak Lwów czy Wilno.

  19. No,

    mocne, szczere, prawdziwe i trafia.
    Pozdrawiam.

    P.S. No tak, to ja Lao Che wgrywałem 2 godziny, a czytam, że muzyka dzięki Jackowi Ka. Eh, wdzięczność:)

  20. @Igła

    Szacuneczek

  21. autor

    Panie Igła naprawdę wzruszające ale k...a najpierw przeczytaj "trochę" literatury na ten temat a potem pisz "wzruszająco".
    Pozdrawiam,
    Tomaszk

    2007-07-30 23:47tomaszk089
  22. Autor

    Ładnie napisane i słuszne.

    2007-07-30 23:51Łukasz Warzecha2462276Jest super, więc o co mi chodzi?www.lukaszwarzecha.salon24.pl
  23. Panie Igła

    Piękny ten tekst.

    Dziękuję.

  24. @Igła

    Zrugał mnie Pan kilka dni temu niemożebnie, ale urazę schowam na tę okoliczność, a i wpis uczciwy.

    Moja rodzina też przeżyła okupację i Powstanie, tu w Warszawie, dlatego jest to dla mnie święto bardzo osobiste. Co do ludzi, których Powstanie zabrało, jest mi ich tym bardziej żal, kiedy patrzę na obecne ‘elity’ i myślę co by było, gdyby to Oni nadawali teraz ton i tempo.

    Czy Powstanie miało sens, to pytanie szczególnie delikatne, tym bardziej, że zbyt często zadawane było w złej wierze a i dziś często nosi znamiona dzielenia włosa na 4. Pan przynajmniej podchodzi do tego z pewnym wyczuciem.

    Czy Warszawa jest miejscem magicznym? To, że jakieś szczury i gierkowscy blokersi tego nie widzą nie znaczy, że ja w to będę kiedykolwiek wątpił.


  25. A wszystko w tym tekście jest prawdą

    Prawda czasem tak boli ...

    2007-07-31 00:04Zetor971382Walcząc z Armią Czerwonąwww.zetor.salon24.pl
  26. autor

    Odważne i poruszające.

  27. @Igła

    zgadzam się, to był 6 rok straszliwej wojny,
    to był 6 rok straszliwej wojny
    z bestią

    straszliwa decyzja
    ...

  28. na wojnie polak, zachowuje sie jak prawdziwy...polak

    ...w czasach pokoju, polak- zachowuje sie jak francuz...na wojnie

    2007-07-31 00:15victor02656
  29. >Igla

    Oby juz nigdy wiecej zadnych polskich powstan,zadnych Poznaniow 56 czy Wybrzez`70.

    Generalow Borow czy Monterow...

    Oby juz nigdy Polacy nie mysleli o zadnym narodzie jako o swoim wrogu.

    2007-07-31 00:27NEOspasmin03424
  30. Dziekuje za ten tekst

    Pozdrawiam

    2007-07-31 00:30Bezznaczenia0576
  31. @autor.........."wojna z nich zwięrzęta zrobiła"

    Przestań wyjeżdżać z takimi cytatami,wojna jak wojna człowiek w pewnym momecie staje się zobojętniały.Mój dziadek był w AK,dzielnie walczył w różnych nawet bardzo ciężkich! chwilach,spędził też 3 lata! w obozie!.Śmierć w tamtych czasach (II wojna światowa) była dla niego czymś normalnym,jak twierdził "przychodziła co chwila",wiele wskazuje że dziadek dał się we znaki szwabskim :) ale nigdy,nawet przez moment nie zatracił ludzkiego instynktu,nie był zwierzęciem!!!.I taka była zdecydowana większość żołnierzy,powstańców.Z boku (przestraszeni cywile) może to różnie wyglądać,człowiek który zabija drugiego człowieka i przechodzi nad tym do porządku dziennego budził (nawet w tamtych wojennych warunkach) i budzi strach!.Likwidacja jednego,drugiego,trzeciego niemca powoduje z czasem obojętność tego który zabija,śmierć staje się nieodzowna,jest codziennością zwazywszy że giną też przyjaciele,koledzy,rodzina.Z boku (cywile) lub słabsi psychicznie żołnierze widząc śmierć na KAŻDYM KROKU załamywali się,wpadali w paranoje i czuli strach do swoich!,do powstańców!,do AK!.Dziadek dokładnie tak mi to przekazał.Trzeba też pamiętać że obojętność żołnierzy była często powierzchowna,w środku ci ludzie "gotowali się",drobne utarczki (z cywilami,ze słabymi psychicznie żołnierzami) czasami przeradzały się w agresje,w kompletne niezrozumienie,ale zwierzętami to oni nie byli!........."wojna z nich zwierzęta zrobiła"...........Człowiek który to powiedział był chyba słaby psychicznie,albo nie rozumiał co się w tamtym czasie działo mimo że był uczestnikiem tych wydarzeń.

    2007-07-31 00:31napastnik02310
  32. @NEOspasmin,jakim wrogu?

    Gdyby ci mordowali przyjaciół,rodzine stałbyś z boku?.

    2007-07-31 00:34napastnik02310
  33. @NEOspamin - To nie zależy tylko od nas, ale i od owych "innych narodów".

    Poszybowałeś w taki niebyt, że aż strach czy nie wymyslisz na nowo jakiejs szczepionki jak np. komunizmu.

  34. @ Igła - Prawda o powstaniu?

    Każdy powstaniec będzie miał swoją prawdę. Przecież jedni są bardziej wrażliwi inni mniej. Jedni widzą w żolnierzach zwierzęta inni walczacych żolnierzy.

    Powyższy tekst jest jednym z wielu prawdziwyach, który składa się na całość.

    Dywagacje czy powstanie miało wybuchnąć czy nie są już bezsensowne.

    Najważniejsze to pokazać możliwie wiele prawd o sierpniu-pażdzierniku 1944. A pisanie czy gadanie wiele młodzieży wyginęło i przez to komuna trzymałs się 10 lat dłużej jest tylko subiektywną opinią i często w wielu kręgach odosobnioną.

    Jeśli teraz będziemy zwracać uwagę na to, że Polacy bezsensownie walczyli a mogli przeżyć a przecież niemcy mogli nie zburzyć Wa-wy. No mogli i co z tego. Pewnie trzymano by się prawdy że Sowiceci nas wyzwolili.

    To lepiej było zginąć od niemieckich kul czy od rosyjskiego wyrywania paznokci i wsadzania na taboret w PRL-owskim więxieniu?

    Dziwię się wszystkim komentatorom, którzy teraz racjonalnie, przy klawiaturze, często przy piwku szafują sobie życiem partyzantów, Warszawiaków, ludności cywilnej. Teraz w czasie pokoju przemawia się z nadętą racjonalnością. A przecież mogło być lepiej.

    Zawsze może być lepiej. Ale nie oceniajmy Powstania po kilku wypowiedziach ludzi, którzy się zlękli powstańców co przypominali zwierzęta. Przecież można w przenośni powiedzieć (wiem że to przerysowanie będzie) ale oni walczyli też, ze zwierzętami, którzy Polaków traktowali jak podludzi.

    Wobec tego wsznytskiego: Czy nie sadzą Państwo że wielu tysiącom ludzi wyrywało się serce by bić Niemców? Oni się palili do tej walki. Oni na nią czekali o 1 września 1939. Oni o tym śnili. Teraz dywagując czy może lepiej bylo siedzieć cicho czy poczekać na Sowietów robimy mętlik w głowach sobie i przede wszytskim młodym ludziom, którym się utrwala w głowach, że jak Polak romantyk, że ja zapragnie czegoś co wśród innych "cywilizowanych" narodów Europy budzi mieszane uczucia to lepeij nie wracać do tego. Lepiej to przemilczeć. Moim skromnym zdaniem to fałszowanie historii. To zabijanie pewnej sfery symbolicznej narodu. To pójście na łatwiznę.

    Pozdrawiam

  35. nic o ...armi czerwonej...czekajacej nad wisla

    ...ale przypuscmy...nie bylo powstania


    ...niemcy robia lapanki ...zamykaja w KL warschau...

    ...niemcy wycofujac sie niszcza oboz ...pala i wysadzaja...roszczeliwuja


    ...i na te mordy i zgliszcza wchodzi armia czerwona...wylapuje AK...a raczej morduje- przykladem ich dzialnosc i...mordy na AK po wojnie...do dzis nie znamy AK mogil...


    motto: tego czego nie zrobil by bandyta niemiec...zrobil by terror ...bolszewicki


    ...polska skazana byla na zagleda...przez niemca i sovieta...


    ...wiec nie ma co biadolic...a oddac czesc ( bez szemrania) zolnierzom-AK, oni nie mieli wyjscia...

    2007-07-31 00:50victor02656
  36. @Boanerges,podobnie myślę

    Dywagacje czy powstanie miało sens czy nie są głupie,to były inne czasy.Trzeba pamiętać że ci młodzi ludzie rwali się do walki,a czekali na to długo.Jest '44 rok,okupacja,życie na kolanach,śmierć dookoła,tyle upokorzeń,często matki,dziewczyny,koleżanki tych chłopców (powstańców) są traktowane przez niemców jak szmaty,każdy marzy o końcu wojny,o niepodległości,o wolności i pada pytanie jak to wszystko zdobyć,odpowiedż jest tylko jedna.Co byście zrobili na ich miejsu?,zamkneli oczy i przeszli do porządku dziennego?

    2007-07-31 01:06napastnik02310
  37. Dziękuję

    Dziękuję za ten tekst dotyczący ważnego epizodu z historii kraju położonego między Niemcami a Rosją.
    Dodam jeszcze cytat z Mackiewicza:

    jako wojskowy, wobec historii Bór będzie miał inną reputację niż Rydz, który miał 33 dywizje piechoty i całe państwo do dyspozycji, walczył tylko 17 dni i uciekł. Bór nie miał nic, miał konspirację tworzoną w fantastycznych warunkach, walczył 63 dni i poszedł razem z żołnierzami do niewoli, zrywając łańcuch naszych wodzów, którzy żołnierzy zostawiali, sami uciekali, jak Rydz z Polski, Sikorski z Francji. Pod dowództwem Rydza wojsko polskie dało mniej, niż świat od niego oczekiwał, pod dowództwem Bora Powstanie Warszawskie bije wszelkie rekordy wytrzymałości. Przez wiele setek lat, dopóki istnieć będzie naród polski, każdy Polak będzie przyznawał, że Powstanie Warszawskie było samobójczym szałem, i będzie miał do niego synowską tkliwość i miłość. Będzie z niego dumny.

    2007-07-31 01:48tow. Pi. Słucki038
  38. @Boanerges

    dotykasz istoty rzeczy

    zacząłem pisać komentarz, ale wyszedł bardzo duży, więc wkleiłem jako nową notkę u siebie:

    http://tezeusz.salon24.pl/25649,index.html

    Pozdrawiam i dziękuję

    2007-07-31 02:03Adam @Tezeusz1232592Walczący z Minotaurami i PESEL2www.tezeusz.salon24.pl
  39. @ Igła

    Odpowiednia muzyka jest również u mnie... cały czas.

    Pzdr.

    PS Tekst dobry. Tym razem nie zgadzamy się do końca, czemu dam wyraz u siebie za czas jakiś. Dla odmiany - odczuwamy natomiast podobnie.

  40. >Igła

    To już mogę skomentować...

    Ostro do tego podszedłeś. Znaczy jesli masz rację, to nie za ostro. Tylko nie mozesz miec pewności jak to wtedy wszystko wyglądało. Nie wiesz tak na prawde dlaczego podjęli oni decyzję taka jaką podjęli.

    Nie było nas tam a wspomnienia sa po jakimś czasie strasznie wybiórcze - często skonfrontowanie wspomnien z tym jak było na prawdę pokazuje, że pamietamy raczej to, co sobie wymyslilismy w głowie, ze pamietamy.

    Żeby móc to tak mocno i prawdziwie ocenić trzebaby mieć chyba jednak więcej wiedzy. O motywacji i przyczynach tkwiacych w ludziach, których już nie ma, i którzy tam zgineli... Trzebaby by "poczuć" myśli, które wtedy tkwiły w ich głowach. Po 5 latach okupacji, po łapankach, po traktowaniu ludzi jak śmieci, jak zwierzęta przez jednych i drugich okupantów.

    Przyznam Ci się szczerze, że nie wiem jak wtedy mozna było funkcjonować. Byc może byłoby juz wszystko jedno, być może w tej beznadziei ci ludzie chcieli po prostu coś zrobić... i zrobili.

    Myślę, że takie powstanie miało przywódców, bo mieć jakiś musiało. Tylko, ze oni nie wiedzieli tego wszystkiego, co my wiemy teraz i oni nie działali w takich warunkach w jakich my działamy teraz...

    Ale zgadzam się co do jednego - te ofiary okazały się być niepotrzebnymi raczej zupełnie. Tylko, czy wtedy to mogło byc takie jasne?

    pozdrowienia

  41. Od WS

    Wspanialy wpis, Panie Igla. Przejmujacy.
    WS

  42. "Oby juz nigdy Polacy nie mysleli o zadnym narodzie jako o swoim wrogu".

    Zlikwidujmy armię, ogłośmy się państwem neutralnym, biegajmy nago po polu pełnym kaczeńców z naszymi wiecznymi przyjaciółmi, na których zawsze możemy liczyć, nie czcijmy ofiar, śmierci i poświęcenia. Czcijmy miłość, przyjaźń i braterstwo. To nic, że pozostałe kraje się nie rozbroją - przecież my nie potrafimy nienawidzieć, więc po co ktoś miałby nam zrobić krzywdę ??? Nikt nam już nie zrobi krzywdy i nie będziemy już musieli nikogo nienawidzieć, bo zagwarantował nam to NEOspasmin.

    @ Autor:

    "Taki mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął".

    Przepraszam - czy ten Pan zasugerował, że Powstańcy dopuszczali się zbrodni na cywilach ???
    Proszę wprost odpowiedzieć.

  43. Panie Igło

    Cieszę się, że napisał Pan ten tekst, chociaż zgadzam się jedynie w części.
    Cieszę się, bo to oznacza, że pamiętamy i boli nas to.

    pozdrawiam

  44. Co naprawdę mówi Igła?:


    "Ale jak jadę wzdłuż cmentarzy wolskich, to mi się dzwon Monter, z Parku Wolności odzywa i w uszach dzwoni. Fałszywie.

    Bo gen. Sowiński swoje życie na szali kładł i żołnierzy powierzonych, a nie całego bezbronnego, umęczonego miasta. Bo w Parku Wolności na marmurowej ścianie, kilka tysięcy nazwisk powstańców widnieje, a na Woli 50 tys. ludzi tylko w trzy dni wymordowano i spalono miotaczami na podwórkach i w piwnicach. Ino popiół po nich pozostał. Potem dołączyło do nich kolejnych 150 tys Warszawiaków. Ale Monter i Bór, nie.

    Bo on miał wszystkie dane wywiadu Armii Krajowej na stole. On i Bór-Komorowski, kawalerzysta. Co w przedwojennej armii szyderą było, koń mądrzejszy od ułana."

    Czyli to, co komunistyczna propaganda, o rzekomym politykierstwie dowódców Powstania nieliczących się z życiem ludzkim.

    A tu, co mówi nasz salonowy literat?:

    "Na pożegnanie tak nam powiedział - we wrześniu przyszły nam na pomoc oddziały Zgrupowania Radosław, resztki Zośki, Parasola, Pięści, Czaty ze Starego Miasta.

    Panie jakie tam piękne dziewczyny były, jacy oni uzbrojeni, pełne mundury ze Stawek mieli. Po kilku dniach my i ludność baliśmy się ich bardziej od Niemców. Taki mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął. Wojna z nich zwierzęta zrobiła. Nie wierz pan tym łzawym opowieściom o wspaniałej młodzieży. Nie warto."

    To już dopełnienie współczesne, a'la Cichy z Wyborczej.

    Dwa kluczowe przekazy Igły - podłe dowództwo i podli AK-owcy, brakuje tylko czegoś o Żydach przez nich zabijanych.

    Ludzie, nauczcie się czytać Igłę.

    2007-07-31 08:11Rozwadowski03168
  45. Dziekuję

    [phk1] Dziekuję Powstańcom za trud bohaterstwa i oddania życia dla Polski taką jaką chcieli mieć.
    Klęski powstań to tylko militarny problem ,ważniejszy jest też aspekt dumy narodowej i odwagi ,która nas jednoczy i jest ważnym elementem swiadomości narodowej.
    Pamietajmy ,że i powstanie w getcie też skazane było na klęskę.

    2007-07-31 08:26 PHK1 172527krytyka podwórkowych chłopcówwww.puchatek1.salon24.pl
  46. Dobre ale z fałszywymi nutami

    Oficjalna wykładnia komunistycznej propagandy o powstaniu była taka: Bohaterskie wojsko i głupie nikczemne dowództwo. Mało kto żyjący długo w sowieckiej republice PRL, oparł się tej wykładni. Igła się nie oparł. A może po prostu, w Londynie założono związanie walką w Warszawie sił niemieckich, aby Rosjanie stojący już na prawym brzegu łatwiej sforsowali Wisłę? W tych czasach ZSRR, kraj ludu pracującego miast i wsi, jeszcze nie był powszechnie postrzegany jako bezwzględny cyniczny bandycki reżym, zdolny przypatrywać się rzezi Powstańców, zamiast wykorzystać to dla przyspieszenia działań.

    2007-07-31 08:34name440696
  47. Wielki szacun za wpis.

    Na tle bogoojczyźnianej celebry i "polityki historycznej" wedle której mamy czcić bohaterów i nie pytać o koszt/efekt ten wpis jawi mi się wielkim - no panie Igła: nie tylko szabla ostra ale i głowa trzeźwa u waści.

    2007-07-31 08:52Smenkare044
  48. Ciekawy tekst...

    ale przypomina kalkę z PRLu. "Dobrzy żołnierze - zbrodnicze dowództwo".
    A fragment dotyczący porównania żołnierzy ze Starówki do zwierząt i określenie ich jako gorszych od Niemców to zwykłe kurewstwo.

    2007-07-31 08:58taki jeden0528
  49. hmm

    Poruszył mnie fragment o zezwierzęceniu Powstańców.
    Poruszył też dlatego, że zbieżny jest ze wspomnieniami przekazywanymi w mojej własnej rodzinie. W innej części Polski ale z tych samych czasów. O zwykłych ludziach, mieszkańcach wsi, którzy żyli w większym strachu przed chłopakami z lasu niż przed okupantem. A opowieści te uznaję za wiarygodne, bo słyszałem je z ust człowieka, którego ojcu wyrywali paznokcie w ubeckiej katowni.
    Być może nie należy snuć takich rozważań w tych dniach właśnie. Być może nie nam to wszystko oceniać.

    2007-07-31 09:06marcuss0274
  50. Audiatur et altera pars

    Wojna jest okrutna przede wszystkim ze względu na pogardę dla zwykłych ludzi. Cywilów, którzy w niej bezpośredniego udziału nie biorą traktuje jak materiał wojenny. Wojnę toczą wojownicy, którzy tym łatwiej zwyciężają im bardziej są bezwzględni, także dla swoich. Zdolność ponoszenia ofiar dla wojny jest zdolnością zwyciężania. “Poddaj się Sędzio albo dwór spalić każę…. Pal ja cię w tym ogniu usmażę” tak to mniej więcej w naszej tradycji wygląda.
    Sowiński uratował wojsko, przede wszystkim. W konsekwencji tego nie doszło do rzezi. Wojsko jest bowiem gwarantem bezpieczeństwa swoich, dopóki ma możność prowadzenia walki. Gdyby nawet do rzezi w 1831 roku w Warszawie doszło, to jej rozmiary byłyby znacznie mniejsze od skutków zwykłych żołdackich swawoli w dwudziestym wieku, stechnicyzowanym, masowym.
    Masowe zbrodnie wojenne w Warszawie pojawiły się po raz pierwszy jawnie, może po sowieckich. Świat wtedy znał tylko te właśnie. Dlatego, mając do wyboru złe wyjście, Komenda Główna wybrała to, do czego się przygotowywała od 1939 roku, to, na co była skazana przez historię, tradycję, także Sowińskiego.
    To drugi punkt widzenia. Nie wiem czy mam rację. Nikt tego nie wie. Nikt by tego pewno teraz nie powtórzył. Ale nasza moralna przewaga na tym właśnie polega. Mamy doświadczenia także takiego katharsis.
    Ocenę trzeba pozostawić pamięci, historii, legendzie.

  51. Igła

    Tekst literacko dobry, szkoda, że nie do końca prawdziwy.
    Ja tam byłem, ostatniego żołnierza Powstania z mojej rodziny odprowadziłem na Powązki w zeszłym roku, był wysokim oficerem i został uhonorowany kompanią honorową Wojska Polskiego. Musiał się ukrywać po wojnie w Monachium, był na niego wydany wyrok śmierci.
    Więc proszę mi nie opowiadać bajek jak tam było.

    Czy Powstanie musiało wybuchnąć?

    Jak wygląda sytuacja na froncie? Od wschodu nadciągała Czerwona Armia, co noc nadlatywały nad Warszawę sowieckie samoloty rozpoznawcze i bombowce, ostrzeliwały i bombardowały wojska niemieckie.
    Niemcy zaczęli się przygotowywać do obrony miasta, gubernator Fischer podpisał odezwę w której stwierdził, że Warszawa będzie broniona. W dzienniku 9 armii niemieckiej zapisano pod datą 27.07.44: „Nieprzyjaciel zdobywa teren na drogach prowadzących na północo-zachód; Garwolin pada. Istnieje poważne niebezpieczeństwo dla przyczółka Warszawa. Sztab 9 armii czyni wszelkie wysiłki, aby powstrzymać nieprzyjaciela przez natychmiastowe wprowadzenie do walki nadchodzących nowych sił. Zagrożone są tyły 2 armii, choć części 3 dywizji pancernej „Totenkopf” są w Kałuszynie. 9 armia stara się nawiązać tam łączność.”
    Gubernator Fischer wzywa do stawienia się w dn. 28.07.44 o godzinie 8 rano w wyznaczonych punktach 100 000 mężczyzn w wieku od 17 do 65 lat celem kopania rowów strzeleckich.
    W dn 28.07.44 kilkaset niemieckich samochodów podjechało na wyznaczone punkty zbiórek,
    zamiast 100 000 stawiło się kilkaset osób, samochody odjechały puste.
    Można się było spodziewać represji za tak jawne nie wykonanie rozkazu gubernatora.
    29.07.44 pancerna szpica sowiecka dociera na Targówek, wdziera się w głąb sił niemieckich.
    Saperzy niemieccy minują mosty, zwiększa się ilość patroli niemieckich, nad Warszawą toczą się walki pomiędzy samolotami radzieckimi i niemieckimi.
    W dzienniku 9 armii zapisano 30 lipca: Sytuacja nad Warszawą staje się groźna. Nieprzyjaciel zajął Wiązownię (7 km na płn.-wschód Otwock). 73 dywizja piechoty stara się utrzymać na nakazanej linii Otwock – Mińsk Mazowiecki. Dalej na północ nieprzyjaciel dotarł do Wołomina. Praga stoi otworem i prawie bezbronna.”
    Tego dnia radiostacja im. Tadeusza Kościuszki czterokrotnie w godzinach; 15.00, 20.55, 21.55, i 23.00 nadaje:
    „Warszawa drży w posadach od ryku dział. Wojska radzieckie nacierają gwałtownie i zbliżają się do Pragi. Nadchodzą, aby przynieść nam wolność. Niemcy wyparci z Pragi będą usiłowali bronić się w Warszawie. Zechcą zniszczyć wszystko. W Białymstoku burzyli wszystko przez sześć dni.
    Wymordowali tysiące naszych braci. Uczyńmy, co tylko w naszej mocy, by nie zdołali powtórzyć tego samego w Warszawie.
    Ludu Warszawy! Do broni! Niech cała ludność stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół warszawskiej Armii Podziemnej.
    Uderzcie na Niemców! Udaremnijcie ich plany zburzenia budowli publicznych. Pomóżcie Czerwonej Armii w przeprawie przez Wisłę, przysyłajcie wiadomości, pokazujcie drogi.
    Milion ludności Warszawy niech stanie się milionem żołnierzy, którzy wypędzą niemieckich najeźdźców i zdobędą wolność.”
    Te słowa pasowały do nastrojów ludności Warszawy, więc Powstanie Warszawskie było nieuniknione.
    Gdyby nie było Powstania, Warszawę czekał los Wrocławia, ile zginęłoby mieszkańców?
    Po wkroczeniu Czerwonej Armii żołnierze AK, NSZ trafiliby za Ural, część byłaby rozstrzelana na miejscu. Tak przynajmniej uratowali się na zachodzie.
    Więc wielka szkoda, że są na salonie osoby które z głupoty lub złej woli fałszują historię.


  52. @autor



    Pana tekst, od strony merytorycznej (nie artystycznej) jest powtórzeniem tekstów z lat 1945-1953 z prasy i książek reprezentujących jedynie słuszną wykładnię dziejów mojego kraju. A także, powtórzeniem wszystkiego, co na ten temat napisała dotychczas jedynie prawdziwa gazeta – GW.
    Nie wiem czy powyższe dwa zdania są naganą ,czy pochwałą dla Pana.
    A co do szczegółów.
    Pisze Pan
    „Otworzyli wrota komunie, a jej władza co najmniej, 10 lat dłużej, dzięki temu trwała.”
    No tak ,gdyby nie powstanie, to komuna by stała do dziś, za Wisłą na Pradze i mało prawdopodobne ,że Dorota M. dostałaby literackiego Nobla i musielibyśmy poprzestać na Noblu p.Wisławy.
    Pisze Pan :
    „Tak. Żadnych powstań więcej, z romantyczną młodzieżą przeciw czołgom. I ginącymi, bezbronnymi cywilami w piwnicach.
    Nigdy”.
    Jeżeli to apel ,to wielce szlachetny. Szkopuł w tym ,że owe czołgi nie będą nasze (bo niby skąd?) no i nie wiadomo, czy się zatrzymają, gdy staniemy naprzeciw nich z gałązką oliwną w zębach.Pesymiści twierdzą ,że się zatrzymają i - pozostaną , a optymiści ,że nie i - pojadą dalej.

  53. >Rozwadowski

    Jak ktos ma na to ochotę, to się doczyta tego, czego chce.
    Właśnie tak jak Ty to doczytałeś...

    Wybierasz co sie podoba i na tym opierasz cały osąd - proste to, tylko chyba niepotrzebne...

    pozdrowienia

  54. komentarz

    Igło, kilka tekstów o Powstaniu przeczytałam, a zatrzymałam się tylko przy jednym. Twoim.

    Dziękuję.

  55. @Igła

    oj Igła, za takie teksty warto tu przebywać, i nic to że paru oszołomów krytykuje dla krytyki- nie zwazając na rozsądek- napisałeś mocny- osobisty tekst oparty na wielu przeżyciach związanych z Twoja rodziną- znajomymi- przekazie ustnym- bardzo cześto oparta na łatwych do zweryfikowania faktach- a tu chca gembe przyprawić- żenada
    Bardzo poruszający mnie tekst. dzięki

  56. Panie Igła

    Muzyka odpowiednia do tego tekstu jest u mnie - Adagio G-moll Albinoniego. Pasuje jeszcze sonata "Światło Księżyca" Beethoveena...

    A tak w ogóle podpisuję się rekami i nogami pod tym tekstem.

  57. komentarz P.S.

    I nie: "nie było potrzeby Powstania:", ale: "oby nigdy więcej nie było potrzeby Powstania".

  58. @

    Świetny wpis. Naprawdę. Pełen szacunku jestem - i podobnie myślę na ten temat.
    Pozdrawiam.

  59. Igła

    "Panie jakie tam piękne dziewczyny były, jacy oni uzbrojeni, pełne mundury ze Stawek mieli. Po kilku dniach my i ludność baliśmy się ich bardziej od Niemców. Taki mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął. Wojna z nich zwierzęta zrobiła. Nie wierz pan tym łzawym opowieściom o wspaniałej młodzieży. Nie warto."


    Proszę nie pisać takich tekstów. Mundury nie były piękne, były brudne i podarte, dziewczyny były zaniedbane, wychudzone. Oni walczyli za tych co się kryli po piwnicach i jeszcze przeszkadzali w przejściach piwnicami, utrudniali walkę, ze strachu ubliżali powstańcom, tak byli tacy.
    Potem opowiadają, że "mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął". A co miał Niemcowi wręczyć wiązankę kwiatów? A jakby splunął to lepiej?
    Panie Igła - była to wspaniała młodzież.

  60. Jednak potrzebne Jacku, bardzo potrzebne

    A jeśli tego nie dostrzegasz, zwróć uwagę kogo z salonowiczów atakuje Igła, często nie pod ich tekstami na blogach a w oderwaniu od nich, pokątnie, przy innej okazji, tak aby osoby postronne nie znały przyczyn.

    Igła, niewątpliwie uzdolniony literacko, poprzez zdobyty wśród salonowiczów autorytet, sączy w nich, socjotechnicznie, niechęć do ludzi wartościowych a jemu nienawistnych.
    I nie siebie mam tutaj bynajmniej na myśli, spójrz:

    Sementu
    To wypracowanie jest.
    Takie na 3-.

    Walka zawsze toczy się o władzę.
    Tyle, ze tu chodziło o coś wiecej.
    Tu chodziło o przynależność Polski do określnego świata.
    Albo takiego jaki teprezentuje tu taki sowiecki łże-patriota Rozwdowski, czyli sowieckiego zamordyzmu, albo zachodniej liberalnej demokracji.
    Ze względu na złą ocenę sytuację, wybrano opcję samozagłady, ku uciesze różnych Lepperów, Kwaśniewskich i Rozwadowskich.

    A teraz inni łzawi patrioci boleją nad tym, że poetów starczyło nam tylko na 1 powstanie. Patrz blog Junony.
    Drudzy łże-patrioci, patzr Ignacy albo Bieńkowscy wyzywają nas tu od komuchów, siedząc gdzieś na antypodach.
    Głupota nadal ma się dobrze.

    2007-07-29 16:58Igła643828

    A teraz zajrzyj do blogu Pana Marcina Bieńkowskiego:

    http://demencja.salon24.pl/index.html

    I spróbuj znaleźć jeden powód nienawiści żywionej do niego przez Igłę. Nienawiści, bo jej przejawem nie jedyny ten jego post, niestety nie archiwizuję więc przedstawić Ci innych nie mogę.
    Jeśli poczytasz teksty p. Bieńkowskiego, a są wystarczająco atrakcyjne by nie czynić tego przez przymus, więc jeśli ich przeczytanie sprawy nie wyjaśni - odpowiem Ci - dlaczego.

    Pozdrawiam

    ps Naprawdę warto poświęcić trochę czasu dla rozwiązania tej zagadki

    2007-07-31 10:09Rozwadowski03168
  61. @Boanerges

    W Twoim tekscie powyzej nie podoba mi sie pare reczy.

    Zaczne od najwazniejszej. Piszesz: "Dziwię się wszystkim komentatorom, którzy teraz racjonalnie, przy klawiaturze, często przy piwku szafują sobie życiem partyzantów, Warszawiaków, ludności cywilnej."

    Wiesz, ja mam wrazenie, ze to nie Igla szafuje zyciem Warszawiakow. Tym zyciem natomiast bez watpienia szafowalo dowodctwo AK.

    Piszesz: "Teraz w czasie pokoju przemawia się z nadętą racjonalnością."

    Nie wiem czy nadeta. Byc moze. Wole taka racjonalnosc w polityce niz szlachetny romantyzm, ktory konczy sie tragedia.

    Piszesz: "Czy nie sadzą Państwo że wielu tysiącom ludzi wyrywało się serce by bić Niemców? Oni się palili do tej walki. Oni na nią czekali o 1 września 1939. Oni o tym śnili."

    A to przecez w ogole nie powinien byc argument. Uczucia nie powinny przeszkadzac politykom w ich pracy.

    "Teraz dywagując czy może lepiej bylo siedzieć cicho czy poczekać na Sowietów robimy mętlik w głowach sobie i przede wszytskim młodym ludziom, którym się utrwala w głowach, że jak Polak romantyk, że ja zapragnie czegoś co wśród innych "cywilizowanych" narodów Europy budzi mieszane uczucia to lepeij nie wracać do tego. Lepiej to przemilczeć."

    Nie zauwazylem, zeby Igla proponowal przemilaczne Powstania, zeby odmawial Powstancom prawa do pamieci i chwaly za ich walke i meczenstwo. Tylko ze to jest rzecz zupelnie ale to zupelnia inna od politycznej oceny rozkazku o wybuchu powstania. Zolnierze spisali sie na medal w z gory przegranej bitwie - czy to tak trudno zrozumiec?

    "A pisanie czy gadanie wiele młodzieży wyginęło i przez to komuna trzymałs się 10 lat dłużej jest tylko subiektywną opinią i często w wielu kręgach odosobnioną."

    Moj drogi, my wszyscy na tym salonie nie robimy nic innego, jak tylko wyrazamy nasze subiektywne opinie, czesto w wielu kregach odosobnione. Nie sadze by to wplywalo na ich slusznosc lub jej brak.

    "Dywagacje czy powstanie miało wybuchnąć czy nie są już bezsensowne."

    No coz, stoje na stanowsiku, ze calkiem sensowne jest rozwazac co by bylo gdyby Grakchom udalo sie przeforsowac swoje reformy w Antycznym Rzymie. Mysle, ze jest to kwestia ciekawosci inteletualnej oraz proba lepszego zrozumienia przeszlosci. Ale rozumiem, ze sa ludzie ktorych to po prostu nie interesuje. Naprawde to rozumiem.

    Czego nie rozumiem, to po co dalej zadajesz takie pytania jak: "To lepiej było zginąć od niemieckich kul czy od rosyjskiego wyrywania paznokci i wsadzania na taboret w PRL-owskim więxieniu?"

    Przeciez to wg Ciebie bez sensu, zadawac takie pytania.

    Pzdr.

  62. poprzedni komentarz

    - nie wpadajmy w llzawosc i rozrzewnienie z ta muzyka.

    Igla - text swietny

    //to bic sie czy nie bic, zawsze bylo jednym z glownych sporow narodowych dyskusji.

    sytuacja przedpowstaniowa byla troche tak jak branka przed styczniowym.
    ale - z dugiej strony wwa nie bylaby wtedy kupa gruzow i nie byloby 200tys. ofiar

    czesi po przetraceniu kregoslupa pod biala gora nie stali sie jednak serbłuzyczanami.. wiec to slaby argument

    zreszta te powstania (+kk) konstytuuja nas jako narod
    zapewne bez tego ustawicznego kladzenia glowy pod topor bylybysmy inni
    pozytkiem byloby, zabysmy sie wtedy nie nurzali tak we wlasnej i wciaz najwazniejszej martyrologii

    ale.. jest jak jest
    historia (i dziedzictwo) to wszystko co na karkach niesiemy. i powstania, i powstanie w gettcie, i zaolzie, i sprawiedliwi i szmalcownicy
    i swiadectwo np. bartoszewskiego przez lat dziesiatki

    z pewnoscia pw wywoluje wciaz uklucie w sercu..

    2007-07-31 10:10sykstus01251
  63. Mądre. Smutne. I może nawet prawdziwe.

    Był sobie taki młody chłopak, który przeżył Powstanie z dziurą po kuli na plecach. Nie chciał później za dużo o tym mówić, ale po latach wydało się i tak, gdy dostał Krzyż Powstańczy. Uciekł z Warszawy i tułając się po Polsce (stracił całą rodzinę) dotarł pod koniec 45 na Dolny Śląsk. Następnie żył w PRL-u, w którym długie lata nie rozmawiało się o AK i Powstaniu publicznie. Przegrał drugi raz. Pod koniec lat siedemdziesiątych zaangażował się w okolice KOR-u. Przeszedł radomską ścieżkę zdrowia. Przegrał trzeci raz. Pod koniec 1981 na szczęście nie załapał się do internatu, więc uciekał przed gazem na Pereca i drukował na śmierdzących powielaczach, aż się to wszystko gdzieś w 85 rozeszło po kościach. Czuł, że przegrał czwarty raz. Wielką radość w Jego oczach widziałem po Czerwcu 1989. To było wspaniałe. Wtedy chyba wygrał po raz pierwszy w życiu.

    Odszedł niespodziewanie i już nie mogłem Go o wiele rzeczy zapytać. Teraz odpoczywa po wygranym życiu w powstańczej kwaterze na cmentarzu na Smętnej, na Biskupinie, w swoim ukochanym Wrocławiu, tęskniąc za zakurzonymi ulicami Warszawy.

  64. z igla cczesto sie nie zgadzam,

    natomiast to mocno zdroworozsadkowy czlowiek.

    a ze wybiera demokracje vs. zamordyzm to oczywiste.

    2007-07-31 10:14sykstus01251
  65. Igło

    całkowicie się nie zgadzam z przesłaniem Twojego znakomitego tekstu.

    Pozdrawiam

  66. >Rozwadowski

    Panie Rozwadowski. Tu sobie rózni ludzie rózne wojny urządzają. Nie widzę w tym niczego złego.

    Jak masz pan jakies konkretne zarzuty wobec Igły, to je wypowiedz - wtedy sie można ustosunkować.

    Bo pan ma najwidoczniej jakies podejrzenia po temu. Więc lepiej jak je pan wypowie i uzasadni a nie każe sie domyslac i wymyslać i insynuować...

    pozdrowienia

  67. Panie Jacku

    Czy jeśli wypowiem to czego się pan domaga - uwierzy mi na słowo?
    Po to dałem panu link by mógł wyrobić sobie oopinię własną.
    Powiedziałem o nienawiści Igły do p. Bieńkowskiego - czy w świetle wklejonego postu Igły jest to, jak mi pan raczył zarzucić - insynuacja?
    Nie podałem jedynie przyczyny, link dając by sam pan ją odnalazł. Jak sie panu nie chce to napewno Go nie przekonam.

    Pozdro

    2007-07-31 11:02Rozwadowski03168
  68. >Rozwadowski

    Ale ja tam zajrzalem, tekst przeczytalem. Tylko, ze nie bylo tam zadnego komentarza Igly. Nie wiem wiec co napisal i co ewentualnie chcial przez to osiagnac. Nie mam wiedzy o calosci, zeby jakies wnioski wysnuwac i tyle.

    Dlatego prosze o szczegoly pana, skoro pan o tym zaczął o jakieś kokrety, co i dlaczego pan coś uważa. Tu nie chodzi o przekonanie mnie tylko o mozliwosc odniesienia do tego co pan napisał. W tej chwili jest to trudne.

    Bo jak tu pisac o czyjejs nienawisci jak nie moge jej przeczytac. Komentarzy sie nie powinno kasowac - jakie by one nie byly...

    pozdrowienia

  69. Jacku drogi

    Nie mówiłem że pod tym tekstem Bieńkowskiego jest(czy też był) jakiś komentarz Igły, móiłem wręcz o czymś przeciwnym - atakowaniu Bieńkowskiego na innych blogach, na co wkleiłem dowód.

    Nie mówiłem też że w tym właśnie ostatnim tekście Bieńkowskiego znaleźć można przyczynę - zachecałem do poznania całej twóczości Autora - jest tego warta. Moją intencją było, byś zrozumiał że Igła kieruje się w swym postępowaniu czymś co dla normalnego człowieka jest chore.
    Otóż Bieńkowskiemu, w bardzo wyważony sposób zdarza się też wypowiedzieć n/t relacji polsko-żydowskich.
    Igła takich nienawidzi, dla niego poruszanie tego tematu tożsame jest z antysemityzmem, tak jak dla Wyborczej&Co - panimajesz? Igła nienawidzi każdego kto porusza ten temat inaczej niż na kolanach.
    Jeśli przejrzysz twórczość Bieńkowskiego sam się przekonasz o jego rozsądku, dla Igły jednak rozsądek w tym temacie nie istnieje, facet jest ukąszony. A efektem ukąszenia ślepa nienawiść, tyle że nauczył sie juz z nią kryć, by zależność poruszanie tematu-nienawiść, nie była tak widoczna.
    Znam go z tej choroby jeszcze z pwawica.net.

    Pozdro

    2007-07-31 11:41Rozwadowski03168
  70. @ eMFN

    Może i masz trochę racji w tym co piszesz. Mój wpis jest emocjonalny. Igła myślę nie potrzebuje Twojej obrony.

    Według mnie dywagacje są w tej chwili nie na miejscu. Bo jak się czyją Powstańcy, którzy dziś czytają w gazecie, że walka ich była bezsensowna? Jak się mogą czuć ich dzieci, wnuki, prawnuki...?

    W miejsce najważniejszego być może dla nich wydarzenia w życiu proponujesz racjonalną analizę. Ktoś wyżej napisał, że takie analizy trącą trochę twórczością spod płaszcza Prl-u do 1953 r. Nie zarzucam tego Tobie. proszę tylko byś się chwilę zastanowił. Jak byś się czył, gdybyś w końcu mógł obchodzić rocznićę powstania, w państwie, którym rządzą ludzie, których ojcowie ginęli za warszawę, wiedzą i rozumieją o co w tym chodzi, gdy tu nagle ktoś pisze, że śmierć tych tysięcy była bez sensu?

    Przyznaj że w tych naszych wpisach różnimy się podejściem. Ty podchodzisz do tego racjonalnie, analizując co by bylo gdyby? Ja chcę tylko oddać hołd tym ludziom, którzy zachowali się tak jak im sumienie dyktowało. Tak jak zostali wychowani. Podważając to podważamy starania ich rodziców, którzy chcieli wychować ich na porzadnych ludzi, którzy będą sznowac drugiego czlowieka i kochać swój kraj.

    Pomieszane zostały tu dwa wątki Powstania: ludzki, emocjonalny i polityczny.

    Gdybanie jest fajne, też bardzo lubię się rozmarzyć nad na przykład potęgą Polski w XVI wieku. Ale takie dywagacje nie zastąpią sfery symbolicznej, która jest można powiedzieć języczkiem u wagi sfery polityki...

    Pozdrawiam

  71. >Rozwadowski

    To ja nie widze tej nienawiści. Igła raczej nie ukrywał nigdzie, ze nie cierpi ludzi z emigracji, którzy sie wypowiadają o obecnej Polsce tak jak to robi Bieńkowski - jego zdanie. Nienawiścią bym tego nie nazwał - bardziej mi tu niechęć pasuje. A co do relacji polsko - zydowskich u Bienkowskiego... Przejrzalem te teksty - ale o wielu rzeczach tam bylo tylko nie o tym. Ale pewnie coś pominąłem...

    Przyznam się, że znam Igłę tylko stąd, z salonu24. Na nienawistnika mi on nie wygląda. Jest troche porywczy, ale to w ogóle nie to samo. Dziwne jest jednak to, że niektórzy mu nienawiść zarzucają i w ogóle ostrych słów używają. Prawdę mówiąc to nie wiem, kto i kogo chce tu zmanipulować do swojej wizji świata. Choć generalnie jest mi to obojętne - mam swoją wizję tego co i dlaczego sie dzieje miedzy ludźmi i mi ona w zupełnosci wystarcza...

    pozdrowienia

  72. Jak Ci jest, Jacku, obojetne

    to niepotrzebnie naciągałeś mnie na tę rozmowę - mam do Ciebie żal.

    A nie widzisz tego co ja widzę bo nie byłeś zainteresowany osobiście - i tyle.

    Uczulam opinię publiczną, pozdro

    2007-07-31 12:44Rozwadowski03168
  73. >Rozwadowski

    Z tym brakiem zainteresowania osobistego to nie rozumiem.
    Albo stwierdza pan fakty i potrafi je uzasadnić, albo rzuca pan swoje intuicje. Jak ktoś rzuca oskarżenie, to go prosze o uzasadnienie i tyle.

    Rozumiem, że żalu by pan nie miał gdybym był osobiscie zainteresowany i od na koniec przyznał panu rację? - niestety, "na słowo", to ja nie wierzę nikomu. A cięzkie oskarżenia MUSZĄ być podparte czyms więcej poza domysłami i tyle...

    pozdrowienia

  74. Igło,

    pozwoliłem sobie skomentować Twój tekst u siebie.
    Jeśli jesteś ciekaw kliknij na mnie.

    Pozdrawiam

    2007-07-31 14:14yassa16596fragment większej całościwww.yassa.salon24.pl
  75. Odwieczna dyskusja Polaków

    Nasza świadomość historyczna to jeden wielki mit.Od 250 lat historia naszego kraju jest traktowana przez mniej lub bardziej narwanych ideologicznie bojowników o wolność i niepodległość, w sposób niesamowicie utylitarny,często do dość prostackiej dydatktyki.Jest to tak nieznośne,że jak słyszałem polskie podręczniki w amerykańskich uniwersytetach często mają obraźliwe wpisy zniesmaczonych czytelników.Tymczasem historia Polski jest świetną nauczycielką,ale pod warunkiem pragmatycznej analizy błedów. Ale do tego własnie potrzebne jest odejście od stereotypów i mitów.Każde takie złamanie któregoś z głównych stereotypów uważałem za duży swój sukces.Np.ja który od 10-go roku życia fascynowałem się kampanią wrześniową, znając jej rózne niemożliwe szczegóły (nikt tego nie wie ale Wrzesień 1939 pozostaje ciągle podstawową bazą mojej osobowości w tym sensie,że ważniejsze był dla mojego ukształtowania się niż gierkowska młodość), ciągle słyszałem stereotyp,że w 1939 byliśmy słabi , ale biliśmy się świetnie i pokazaliśmy światu.Tymczasem w/g mnie prawda (złamanie stereotypu ) jest zupełnie inna: Byliśmy względnie mocni, biliśmy się beznadziejnie i staliśmy się pośmiewiskiem dla swiata,ze wszystkimi tego politycznymi konsekwencjami. Wracając do PW, trzeba powiedzieć,że wspólczesna Polska przeżyła dwie straszliwe klęski; założycielską klęskę powstania styczniowego (raczej zbitkę 1831-1864) i klęskę powstania warszawskiego ( a raczej podwójną klęskę 1939-1944).Dla mnie ich podobieństwo jest uderzające, po każdej straciliśmy podmiotowość,siły witalne i intelektualne, zostaliśmy zrównani z ziemią itp na przeciąg dwóch pokoleń.Dyskusja nt przyczyn i skutków, celewośni bądź niecelowości Powstania Warszawskiego może zająć wiele tomów.Może powiem co było dla mnie złamaniem stereotypu (jednego z wielu ale głównych) w tym przypadku. Otóż jeśli spojrzymy na heroiczne boje toczone przez narody Europy w tym czasie i sprowadzimy je do sprawy przywództwa to cóż widzimy?Z jednej strony Hitler, absolutnie szaleńczy, ale czasami genialny w swoim szaleństwie, a w każdym razie mający jeszcze środki by to szaleństwo narzucać innym. Z drugiej przywódcy anglosascy,którzy mogli coś dla nas zrobić ale jak wiemy do jasnej cholery nie chcieli, nie umieli,mieli to gdzieś.No i Stalin, absolutny mistrz gry strategicznej i taktyki politycznej, geniusz nawet jak na wyśrubowane standardy odwiecznego, rosyjskiego centrum stretegii geopolitycznej.A co widzimy po naszej stronie?Nie będę rozważał Z centrum stretegii geopolitycznej.A co widzimy po naszej stronie?Nie będę rozważał Sosnkowskiego,Andersa,Mikołajczyka,Arciszewskiego i innych, których dyskwalifikuje już sam fakt,że nie potrafili przyjąć odpowiedzialności w sprawie powstania.Premier, Naczelny Wódz, Prezydent,ta decyzja to nie ich decyzja i każdy z nich ma dziesiątki ku temu usprawiedliwień.Ale kto podjął powstańczą.Kim był Bór Komorowski?Przed wojną pułkownik i dowódca Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudiądzu, szkoły świetnej ale jednak tylko dla młodszych oficerów.Nie miał za sobą studiów w Wyższej Szkole Wojennej.W 1939 dowodził bardzo improwizowaną brygadą kawalerii,która pod jego dowódctwem nie potrafiła powstrzymać forsowania Wisły przez jakieś małe oddziałki niemieckie.To był szczyt jego dowodzenia, średni szczebel taktyczny.Nie liznął nigdy wyższego szczebla taktycznego , a co dopiero mówić o strategicznym.Dość przypadkowo został zastępcą Grota w ZWZ-AK, głównie ze względu na starszeństwo i nijakość polityczną.Potem również dzięki równowadze pomiędzy, młodymi,ambitnymi generałami Komendy głównej został jego następcą.Tak więc w obliczu Stalina i Hitlera, decyzje strategiczne o losie Polski i taktyczne o losie milionowego,najważniejszego dla nas miasta podejmował zawodowy pułkownik kawalerii z prowincjonalnego garnizonu (wprawdzie Grudziadz przed wojna miał tramwaje ale tylko 2 linie),o ograniczonych horyzontach umysłowych,bez wykształcenia, bez doświadczenia polityczno-strategicznego.Jakie to polskie.Ta walka nie mogła się dla nas dobrze skończyć, bo lepiej żeby lew dowodził armią zajęcy niż na odwrót.

  76. Kozak wolny?

    A tam umierali tacy co wiedzieli, ze "lepiej byśmy stojąc umierali, niż mamy klęcząc na kolanach żyć".

    A kozak dopoty wolny, dopoki ktos go w kajdany nie zakuje.
    Bo kozak poddac sie woli, niz zycie narazic.
    Bo kozak mowi - uciekajmy, szkoda ryzykowac.
    Kozak wolny.

    A tamci mieli do wyboru, albo umrzec stojac, nawet lezac w okopie, albo na kolanach z naganem do potylicy.
    Kozak wolny.
    Oj, tak.

    Igla, nie dziwi cie, ze wiekszosc popierajacych cie tutaj to ludzie, wyznajacy komunistyczna religie?
    Ale im zrobiles frajde.
    Taz oni od 44 to samo glosza, co ty tu tak pieknie pozbierales do kupy.
    Tak wzruszajaco.

    Szkoda, ze Ci, na ktorych groby jutro pojdziesz, nie moga tego przeczytac.
    Byliby dumni z ciebie.
    Za twoja wolnosc tez umierali.
    Za twoich dzieci.

    Nie bylo innego wyjscia.

    Nie chcieli na kolanach, jak kozak wolny.

    Kozak wolny?

  77. To tak żeby nie zniknęło w niepamieci

    Aj Zion

    Żołnierze wymienionych tu oddziałów to faszystowskie zwierzęta, sam słyszałem jak guru Igła mówił. A ich dowódcy to świnie, wymordowali 200 tyś. niewinnej ludności miasta.
    No mówie Ci, kurewstwo i skurwysyństwo.
    Tak mówił...

    ps Zapomniał tylko o tych Żydach, co to ich AK wybijało.
    Przez to przegraliśmy - Ty wiesz jak ciężko było
    Żyda wtedy znaleźć? No i chłopaki szukali, szukali,
    a Szwaby wtedy robiły swoje. Kurwa mać, wszystko
    przez tę zabawę z Żydami w chowanego. I jak tu ich
    lubić?

    Pozdro
    2007-07-31 18:42Rozwadowski01118

  78. Igła

    Mark Twain " Jak kandydowałem na gubernatora"
    Igła " Jak wypowiedziałem się o Powstaniu Warszawskim"

    :) Po przeczytaniu miliona tekstów i miliarda komentarzy, zupełnie odechciało mi się pisać.
    Ale u Walpurga było świetnie. Za karę, idę ogladać dziennik a potem Zagłebie Lubin.

    A uczyła Babcia siwa ale rześka jak atomowa bomba
    Jak chcesz wnusiu bloga pisać, pisz śmiało
    Lecz nie czytaj durnych komentarzy,
    bo kto głupstwa czytuje, ten trąba

  79. pytanie

    Kruki i wrony odeszły precz, więc tak spokojnie się zapytam, bo nie wiem i nie umiem sobie wyobrazić, co wtedy w 1944 zrobiłby Marszałek, gdyby żył, albo ktoś jego pokroju, gdyby taki istniał, w jaki sposób by widział rzeczy, co chciałby uczynić?

    Czy ty wiesz, Igła?

  80. szacunek

    Pozdro

    2007-08-01 10:04sickofitall0399
  81. @ autor

    jak fajnie sie roztrzasna sprawy po 63 latach, jak latwo powiedziec - ten byl dobry, a tamten zly.

    Lubie Twoje teksty ale ten smierdzi mi PRLowska propaganda.

    2007-08-01 10:07Siegfried0167
  82. gratulacje

    Jestem pod wielkim wrazeniem a rzadko sie z toba zgadzam. Jeszcze raz wielkie i szczere gratulacje.

  83. Igło...

    ...taką czytankę można by włączyć do jakiegoś zbioru...

    Zacząłem czytać komenty ale dotarłem szybko do mend i przestałem. Przy takim tekście komentarze zbędne...

    Gratulacje!

  84. >Igła

    Jesli Rozwadowski ma takie intencje jak napisałes chyba u yassy, to mu się nie uda - a próby są interesujące...

    pozdrowienia

  85. Tak!

    Tak właśnie należy myśleć i rozmawiać o najtrudniejszych polskich sprawach. W tym - o powstaniu, jakże obecnie zafałszowywanym!

  86. Igła. Nigdy więcej. Zgoda, ale...

    Czy patriotyczny zryw do walki i kolejne w historii osamotnienie ( zdrada?), klęska i hekatomba, czy ma to pójść w zapomnienie? Wstydzić się mamy, że walczyliśmy o niepodległość i nas zdradzono, opuszczono po raz kolejny?
    Pokazujmy światu jak bardzo chcieliśmy wybić się na niepodległość, jakie ponosiliśmy ofiary, jak bohatersko i z determinacją o wolność walczyliśmy.
    Powstanie zakończyło się klęską, ale my nie celebrujemy klęski tylko nasz honor i dumę narodową.
    Nie pokazujmy siebie jako "nieudaczników", lecz jako zdradzonych przez aliantów, osamotnionych w walce o wolność. Mnie przechodzi dreszcz jak niewiele z tego chcemy zrozumieć, jak nie umiemy tego wykarzystać. A przecież może wowczas świat lepiej zrozumie, dlaczego chcemy tarczy antyrakietowej, dlaczego wetujemy w Unii i zmuszamy do solidarności z nami, dlaczego jesteśmy w Iraku i Afganistanie?
    Ja jestem pewien, że my, Polacy ZAWSZE chcieliśmy bohaterstwa a nie męczeństwa, zwycięstwa a nie klęski.
    Politycznie pewnie decyzja o Powstaniu była zła, ale stało się. I teraz możemy pracować organicznie , pokazując naszą bolesną historię, teraz jest ta lepsza okazja do pragmatycznej walki o swoje. Nie wyrzekajmy się historii, ani tej bolesnej ani chwalebnej. Nie dokładajmy sobie"głupoty","mentalnej skazy", nie biczujmy się. Pokażmy światu naszą dumę i walczmy o swoje, ale nie wstydźmy się naszej historii. Z naszej historii powinniśmy DZISIAJ być dumni.
    Pozdrawiam.

  87. Autor

    Brytyjczycy, poprzez swoich spiegów uplasowanych przy Rządzie londyńskim, pchali do wybuchu powstania.

    Zachód dostał w prezencie pól roku czasu, gdyby nie Powstanie warszawskie armie sowieckie nie zatrzymaly by sie na Łabie, ale co najmniwej na Renie, a kto wie, czy nie nad Kanałem Angielskim.

    Z tego punktu widzenia nie było dla Churchilla istotne, ilu Polaków przyplaci zyciem obrone interesów Zachodu.

    Paredziesiąt lat zyskali na tzw. Zachodzie,nie wpadli w łapy Armii Czerwonej. Naszym kosztem.

    Ale jeszcze wpadną.
    Anglosasi zawsze traktowali nas jak Zulusow, albo jakichś europejskich Ghurków.

    A my nie mielismy zbytniego wyboru.

    2007-08-01 14:20unukalhai02774
  88. Panie Unuk

    Ciekawy wątek.
    Drugi też ciekawy.
    W rządzie londyńskich było 2 agentów KGB.

    Człowiek, ludzie podejmują decyzję pod presją wielu informacji, któraś przeważa.

  89. Też nie ufam świadectwu przytoczonemu przez Igłę

    Jakaś jedna relacja - powstańcy - zwierzęta to juz było w PRL.

    Na stronie Muzeum Powstania jest taka sekcja: ARCHIWUM RELACJI MÓWIONYCH - tam juz jest chyba z tysiąc wywiadów z Powstańcami i innymi uczestnikami którzy zdają relację z własnych przezyć.

    Warto przeczytać choćby kilka relacji. Ja przeczytałem kilkadziesiąt.

    2007-08-01 17:37krzaq3709Człowiek jest miarą wszech rzeczywww.krzaq.salon24.pl
  90. Igła

    nie jestem pewien czy dobrze sie zrozumielismy.

    Ja miałem na mysli Rzad Polski na uchodźstwie w Londynie.

    Agenci KGB byli zaś w gabinecie Churchilla/Edena - MSZ/.

    Nie wykluczam , że byli oni i w polskim rządzie w Londynie.

    2007-08-01 18:57unukalhai02774
  91. Igla absolutny off topic

    Nawet troche niestosowny przy tak podniopslym temacie. Ale coz, nie sama podniosloscia czlowiek zyje. Kiedys, po spotkaniu p.J.M.Rymkiewiczem rzuciles cos o wagrach posla Bosaka. Pomyslalem wtedy - 'alez ten Igla zlosliwy'.

    Az dzis natknalem sie na takie zdjecia:

    http://www.pardon.pl/artykul/2182/dorastanie_bosaka_w_polityce

    ;-)

    Pzdr.

  92. Unuk

    Ja też o rządzie londyńskim.

  93. @Igła

    Dobry tekst. I wzruszyłem się troszku. W nieistniejącym już domu moich dziadków wisiał na ścianie oleodruk z jatką w wolskim kościele i z tekstem "Jenerał Polski Sowiński. Polak poddaje się tylko Bogu". Do dziś nie mogę przeboleć, że przepadł przy przeprowadzce.

  94. P.S.

    Igło szanowny. Polecam do zbioru argumentów mało znaną uwagę gen. Kutrzeby o obronie Warszawy 1939. Jego żal, że to miasto miało posłużyć jako tarcza dla wojska zamiast na odwrót.
    Ukłony

  95. @Igła

    Na prośbę z innego miejsca, wyłuszczam:

    Cytat z Kutrzeby to nic innego jak bardziej zbliżony w czasie wariant "Bo gen. Sowiński swoje życie na szali kładł i żołnierzy powierzonych, a nie całego bezbronnego, umęczonego miasta." Kutrzeba twierdził, że gdyby wiedział, że przebijanie się do Warszawy po bitwie nad Bzurą skończy się zamknięciem w oblężonej Stolicy, to by się bił w polu do końca. Wykorzystywanie miasta z milionem ludności jako osłony dla walczącego wojska było wbrew jego zasadom.

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31      

polecam blogi »

Michał TyrpaMemento mori..
Ethidium BromideZ bocianiego gniazda (Naukowcy nie wrócą)
miras3.0Są rzeczy znane i są nieznane a między nimi stoisz ty...
StaryDawniej też Stary
Grim SfirkowOst: Napiszmy wolny podręcznik "Najnowszej historii Polski"
RolexMierzę czas niebadziewiem albo z krainy Brytów
Artur M.NicpońCo tam, Panie, w polityce?
Tomasz MenzelKrytycznie, a nie monumentalnie
TecumsehNowy konserwatyzm
jotesz24chamopole24
Borsukborsukowo czyli prosto z Hajfy
Futrzak+Slackerbitch [ost. A-GRES-JA! A-GRES-JA! A-GRES-JA!]
xipetotec1Polaków drzemanie
Natalia BryżkoŚwiat za płotem
maxDuży luz na Salonie
ZetorWalcząc z Armią Czerwoną
bogutyAutostopem
popisowiecmożna inaczej
MarylaNie dać sie zwariować
Sosenkapinus mugo
algaJestem kobietą
WIESIOŁYJE KARTINKIWIESIOŁYJE KARTINKI
#kot#czekając na cud
skubiChcę Polski normalnej
babilasyOwczy pęd
poldek lub staszek... ."Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".
TedSWaiting for a miracle to come
Free Your MindFree Your Mind
Zofia PawłowskaWspomnienia zza Buga ~ 1921-1945
pstrąg z pliszkipstrąg z pliszki
TrysteroO tym się nie pisze.
MikevO co w tym wszystkim chodzi
JagaDzień jak co dzień...
AspikApokryfy i perykryfy
Anna Mieszczaneksiedzi Naród w piaskownicy i mówi: idź sobie!
post-nihilistabewitched, bothered & bewildered
lorenzonie należy kopać się z koniem
BarbarzyńcaZapiski z Pałacu Kryształowego
KabaretKabaret
Witold SokałaSOKALIM OKIEM
wenhrinwschód
kokos26patrząc z boku
Consolamentumzaułek Lewiatana
Smakoszek"Elitarny Klub Kapuścianego Głąba"
Radosław KrawczykNowy Salon24.pl
MaverickOn Point
de ValmontKrótkie wnioski
nameste0 tolerancji
HamiltonOSTRZEGAM
ustronnaCudowna kobieta to taka, która nie wymaga cudów.
puchatekPuchatek, czyli miś o bardzo małym rozumku
socialsocial
TalleyrandKażdy sobie
Rzeczpospolita PoprawionaRzeczpospolita Poprawiona
Lach+ kulturowy rębajłoucz się siodła, szabli, dzbana..a poznają w tobie Pana!
kejowW S J Warszawa
eumenes - ignorancki lewakzgrzyt kości [kłamcy, "obrońcy życia"]
Warsztaty Analiz Socjologicznychnieregularnik Warsztatów Analiz Socjologicznych
GdańszczaninGdańszczanin
jozekoby z sensem (memento)
...........Najnowszy post: Pożegnanie
wiki3Dawniej i dzisiaj
Kot Który MyśliKot Który Patrzy - SP
Adam @TezeuszWalczący z Minotaurami i PESEL2
dziad cmentarnyżycie jest narracją