Starszy Referent Bulzacki robi wbrew
Kontynuuję poprzednie wpisy o naprawie Rrzeczpospolitej. Udało mi się też pozyskać, w nocnej akcji, innego blogera o nicku prof. Sadurski. On sam twierdzi co prawda, że jest tylko skromnym magistrem. Dla tych, którzy go nie znają, jest to znany podróżnik przebywający obecnie w Australii, gdzie wykłada miejscowym Aborygenom geografię Europy. Zajmują go głównie kobiety, wino i śpiew i od tych właśnie zajęć udało mi sie go oderwać na chwilę aby wziął razem ze mną udział w naprawie Polski (oraz świata).
Niestety współpracy odmówił inny tęgi, salonowy umysł, który wedle mojego operacyjnego rozeznania ma podobną specjalizację. Tu na Salonie występuje jako łże-literat, Referent Bulzacki, poszukiwacz Zahira. Wymówka spowodowana jest podobno gniewem z powodu bólu zęba, nadwerężonego rozgryzaniem leszczynowych orzechów, w trakcie poszukiwań wspomnianego Zahira. Będę go jednak podchodził jak Kmicic Chowańskiego, który z tego procederu worki dukatów i kamyków miał, a ja jak na razie tylko 2 pochwały anonimowych blogerów - Lorenzo i Sadurskiego.
Wyjaśniam też, dlaczego o poważnych sprawach żartobliwie piszę. Bo dość mam łzawych patriotów, wymachiwania białoczerwoną przy każdej okazji i wieszania sobie orła białego przez każdego durnia jako usprawiedliwienia jego głupoty.
Niżej jest wpis blogera Sadurskiego, a moje komenty są wytłuszczone.
-----------------------------------------------------------------------------
Świetny pomysł z tą dyskusją ustrojową. Naprawdę, gratuluję, Panie Igła – przykład blogu obywatelskiego w najlepszym wydaniu.
Może byłoby dobrze by paru z nas wywarło presję na Adminka, by to parę dni powisiało na SG? Tylko wtedy jest szansa na więcej propozycji.
Nie mam sam własnego schematu ustrojowego, a poza tym na urlopie jestem. Ale kilka szybkich uwag.
Ogólnie: zgadzam się z Referentem B. ze nie ma co rzucać pomysłów ad hoc ale najpierw trzeba się zastanowić nad tym, co jest złego i jakie pomysły instytucjonalne mogą stanowić remedium.
Nasze diagnozy będą różne. To nieuniknione.
Z Pana propozycji, Panie Igła, wynika chyba przekonanie, że główną wadą jest nieefektywność czy niewydolność systemu – główne pomysły idą w kierunku „udrożnienia”.
Dla mnie to nie jedyny ani nie główny problem. Jednym z problemów jest apatia obywatelska. Te pomysły ustrojowe, które tę apatię mogą wzmocnić – odrzucam. Tę, które aktywyność pobudzają – wspieram. - A jak przełamać apatię obywatelów jeżeli dla nich państwo to jest zderzenie się codzienne ze ścianą? Kiedy te państwo jest wrogie albo zupełnie nie swoje i ma twarz durnej Reni Beger, urzędnika skarbówki albo wyłażącego zza krzaka policjanta po łapówkę za wyssane z palca wykroczenie. Po co komu chaos polityczny? W biznesie aktywność rośnie, w polityce odwrotnie.
A zatem, po kolei:
Propozycje zmian ustrojowych ( konstytucyjnych ).
- System władzy prezydenckiej ( podobny do francuskiego lub amerykańskiego )
Odp.: Amerykanski – na pewno nie; francuski, może, ale i tak jesteśmy blisko. Mamy w praktyce system pół-prezydencki, bo (1) Prezydent ma niezależną legitymację wyborczą; (2) Ma prawo weta opóźniającego; (3) Ma wynikającą z konwencji konstytucyjnej pieczę specjalną nad „resortami”; (4) Ma pewną zwierzchność polityczną nad rządem... itp. Można by mu dorzucić jeszcze parę kompetencji by zbliżyć się do systemu semi-prezydenckiego np. bezpośrednie kierowanie rządem, prawo wydawania aktów normatywnych (jak przewiduje PiSowski projekt konstytucji). To specjalnie dużo nie zmieni, moim zdaniem. No i zawsze jest ryzyko, że trafimy na prezydenta z ciągotkami autorytarnymi – będzie je trudno powstrzymać, jeśli rozbudujemy władze prezydenta (vide Putin!). Ale nie mam wobec tej propozycji w sumie silnego oporu. - Ustrój prezydencki jest łatwy do pojęcia więc zachęca do udziału w wyborach. Zmiany, reformy, propozycje polityczne mają twarz określonego człowieka, wybranego w powszechnych wyborach. A nie jakiejś sitwy, o nazwie partia, składającej sie z cwaniaków, którzy znikają jak trza ich rozliczyć. Dlatego prezydent powinien stanąć na czele rządu a premier być tylko organem wykonawczym. Dzisiejsza konstytucja, dziecko pary Geremek&Kwaśniewski daje tylko pretekst do nabijania sobie kabzy przez ich sitwy i rozmywa odpowiedzialność za łobuzerkę. System partyjno/parlamentarny bez prawdziwych partii ( i wobec zatarcia się różnic ideowych, oraz pomieszania pojęć w mediach, które w Polsce partie zastąpiły) i z małpą jako marszałkiem sejmu, wróżką z Samoobrony? To jest rozwiązanie, które ćwiczymy o 10 lat za długo.
- Ograniczenie roli sejmu i liczby posłów, odejście od partyjnej ordynacji wyborczej na rzecz większościowej
Odp.: Nie i nie. Sejm moim zdaniem należy wzmocnić a nie paraliżować. Ordynacja większościwoa: raczej nie, ale temat jest zbyt powazny na krótki komentarz. Więc tylko telegraficznier: ordynacjha większościoa może aktywizowac szczebel lokalny (to dobre), ale wcale nie osłabia wpływu partii na wyboru (por. W. Brytania i Australia). Natomiast nieuchronnie wymusza system dwupartyjny, ktory z kolei wymusza na dwóch głownych partiach ruch w kierunku centrum; w rezultacie stają się prawie nieodróżnialne, uwaga wyborców kieruje się na osobistościach, zaś peawdziwe różnice polityczne są ignorowane w systemie politycznym. Rodzi się duopol (taki monopol z 2 aktorami – zapomniałem slowa), wielość i barwność polityczna zanika, ludzie tracą zainteresowanie polityką itp. Ciekawy jest przykład Nowej Zelandii, która chyba wiele zyskała (w sensie pluralizmu politycznego i aktywności politycznej) na porzuceniu systemu JOW i przejściu do proporcjonalnego. - Sejm należy zmniejszyć, a zaoszczedzone środki wzmocnić jego merytoryczno/prawno/analityczne zaplecze. Dość apanaży dla matołectwa i kurestwa Hojarskich, stręczycieli Łyżwińskich, gówniarzy z narodowych bojówek i podobnej łobuzerki. Pan chce barwną politykę? A co to za argument. Ja chce nudną jak w Szwajcarii. Wypasionej i zdradziecko/łajdackiej gęby Kalisza albo seksuologa Wierzejskiego nie chcę. Nie znam doświadczeń N.Zelandii ale są tu obecni w salonie aktywiści RUCHU JOW, niech się wypowiedzą.
- Wzmocnienie roli Senatu wybieranego w systemie większościowym
Odp. : Nie wiem po co. Senat ma uzasadnienie głównie w systemach federalnych. W innych - np. we Francji, dla opóźniania pochopnej legislacji. Ale u nas jako „izba refleksji” jest anachronizmem. Nie widzę specjalnie uzasadnienia. Chyba że jako eksperyment (kosztowny) z JOW – ryzyko wtedy nie tak wielkie. - nikt nie wie po co nam Senat, poza senatorami, bo tam swoje interesiki mogą załatwiać i udawać , że coś robią. Więc idźmy w kierunku izby samorządowej. JOW. Po jednym mandacie z województwa, z W-wy i Śląska 2, może jeszcze nominaci prezydenta, izby prawników i biznesu. I wyraźny podział na administrację rządową i samorządową na odpowiednim szczeblu, bez dublowania się.
- Cenzus wykształcenia dla posłów i senatorów, oraz podniesienie wieku w biernym prawie wyborczym - dość w polityce tępych kołtunów jak Begerowa i gówniarstwa z partyjnych młodzieżówek.
Odp: Nie, znam durniów wykształconych i w wieku starszym również. - Każdy zna takich ludzi, ale ci do sejmu się nie pchają a Renia się pcha. Byłoby pierwsze sito dla durniów i kołtunów.
- Ograniczenie liczby radnych
Odp.: Nie wiem. - ale ja wiem. Po co w Warszawie kilkuset radnych. Dzielnicowych i stołecznych? Po to aby brac diety i łapówki oraz robić bałagan. Po nic więcej. No i dla dobra gosposi domowej HGW, która w tym bałaganie może udawać, że coś robi.
- Likwidacja części urzędów centralnych typu rada ds. radia i telewizji, czy jak ona się tam nazywa.
Odp.: Tak. - więc trzeba je wymienić i wypieprzyć z konstytucji w której powinny być tylko organa najważniejsze i tradycyjne a nie synekury dla partyjnych łobuzów i nierobów.
To tyle na dzisiaj. Panie Referencie, czekamy.
Oczywiście zapraszam do debaty wszystkich.
Polska jest przez swoich obywateli postrzegana w kategoriach mitu. Ludzie w sercach noszą swoje Rzplite nieaktualne, albo we krwi bitewnej, na barykadach.
I jest cholerny dysonans, bo na żywo to geba Leppera albo innego Kalisza, albo urzędas, albo złośliwy a bezczelny gliniarz.
I odruchowo jakoś ta brzydka ale realna Ojczyzna jest odrzucana, a przynajmniej odsuwana jak najdalej.
Szuka się substytutów, czytam na przykład , że Ojczyzna to język, to kultura...
Co my k... pod zaborami jesteśmy?
I stąd apatia, to ciągłe podkreślanie roli "onych" bo ludzie wstydzą się i brzydzą, powiedzieć "my"
I stąd spleen nieuleczalny, stąd dym i swąd w głowach.
Patrzę w tę samą stronę co Ty. Co by o nas powiedział Exupery?
na przykład - wiek. Dlaczego ograniczać? A ileż to lat mieli Aleksander Wielki, Oktawian August czy jeszcze paru innych, kiedy dokonywali swych dzieł politycznych?
O pozostałych szczegółach nie ma czasu teraz pisać. Zapowiada się świetna dyskusja. Przeszkadzają jednak nieco komentarze do komentarzy...
Bardzo mi sie podoba Twój pomysł, zeby cos, co dotyczy naprawiania Rzeczpospolitej powisiało na głownej nieco dłuzej - bo tak jak jest, kiedy teksty na głównej zmieniaja sie jak w kalejdoskopie, trudno rozmawiac.
A nizej przeklejam kawałki rozmowy o tym jak by tu co naprawic, która sie toczyła na moim blogu:
http://pojedyncze.salon24.pl/index.html
am @ Washko
OK, jak szaleć to szaleć.
Czyli system JOW PLUS polegałby na tym, że mamy (tak jak wcześniej pisałes):
1.system prezydencki
2. poszerzony skład Trybunału Konstytucyjnego o dalszych przynajmniej 6 osób (chodzi o to, by szybciej sprawy się toczyły, a nie o to, by któraś opcja miała większy wpływ na wybór) i odebrane posłom prawa do wskazywania kandydatur i powierzenie tego prawa komuś innemu (np. SN, NSA, KRS).
3. partie zostawiamy, a niech mają
ale
4. prosimy uprzejmie prezydenta, żeby promował idee JOW i np.
5. umawiamy się, ze nastepne wybory będą już wedle innej ordynacji
6. wprowadzamy tez (czy to wymaga zmiany w Konstytucji czy nie?) ograniczenia dotyczące posłów – cenzus majątkowy? cenzus wieku? (Ktoś o tym mądrze pisał w jakiejś dyskusji ale nie mogę znaleźć – gubię się w tym salonie).
A teraz to, czego jeszcze nie wiem:
1. Co nas zabezpiecza przed ewentualnym szaleństwem czy autorytarnymi ciągotami prezydenta (bo możemy sobie takiego właśnie wybrać z tęsknoty za kimś kto to wreszcie weźmie to wszystko za twarz i uporządkuje).
2. Zakładając że prezydenta wybierzemy normalnego: Jak sobie poradzić z frustracja posłów w tzw. okresie przejściowym. Jak się za bardzo sfrustrują, zaraz będą marnowac energie na walke z prezydentemi znów nie będą rozwiązywać problemów.
Zastanawiam się czy TREAZ jest jakiś mądry sposób, który przekonałby posłów, ze im się opłacają JOW.- y.
Czego oni chcą? :potrzebują być ważni, doceniani, mieć poczucie, że uczestniczą w prawdziwym rządzeniu. Czy w idei JOW jest coś co im to może zapewnic?
3. Jak obejrzałam wczoraj reklamówkę PiS-u w TVN24 , przyszedł mi do głowy kolejny autorytarny i anty-wolnorynkowy pomysł: żeby zakazać spotów telewizyjnych w kampanii wyborczej. Jeżeli już – to ograniczyć ich emisje do np. ostatnich 3 dni przed wyborami. Gadanie, ze one są po to, żeby człowiek wiedział kogo wybiera jest zwykłym mydleniem oczu. To czysty PR i chyba jednak służy wyłacznie mąceniu, niestety.
4. Ponieważ partyjni posłowie będą się też bali, że - przy systemie JOW - stracą tez kasę, trzeba by im w jakiś przemyślny sposób przypominać - promując JOW – że maja tę kasę, ponieważ podatnicy się na to składają.
5. Przy okazji trzeba by tez do znudzenia przypominać rzeczonym podatnikom, że to z ich pieniędzy odbywają się wszelkie zabawy na górze, wiec może warto, żeby każdy siebie zapytał czy godzi się na marnowanie swoich pieniędzy. Jak?
Jak to widzisz?
outsider @ Anna Mieszczanek
"Cywilizacja przyszłości... najwyraźniej wymaga innych rozwiązań.
No więc co będzie?"
Świat zmienia się błyskawicznie. Postęp techniczny, zwłaszcza elektronika, informatyka i telekomunikacja dają nam całkiem nowe i nieoczekiwane możliwości.
Dlaczego więc nie mamy z tych możliwości skorzystać aby poprawić jakość naszego życia?
Również w sferze wyboru ludzi, którzy chcą nami rządzić.
Czyż nie lepiej byłoby dla nas wyborców , aby zaoszczędzono nam drwin z naszej inteligencji faszerując nas prymitywnymi spotami reklamowymi obiecującymi świetlaną przyszłość, a w zamian przedstawiono dopracowane i realne programy zmiany rzeczywistości.
Dodam, że przecież to my za te spoty płacimy, bo zgodnie z ustawą finansujemy partie polityczne.
I myślę, że prędzej czy później muszą nastąpić zmiany jakościowe i bardzo możliwe, że dotychczasowe systemy partyjne przejdą do historii ustępując "Cywilizacji Przyszłości".
***
Gdyby udało sie dostac od Admina wiszacy np. przez 3 dni wpis pt - np. - O naprawianiu Polski, to moze bysmy sobie porozmawiali konstruktywnie a nie tylko w celu wzajemnej inspiracji i odreagowania stresu? Oj, jak bym ja miała na to ochote.
Pozdrawiam
Zastrzeżenia wobec lepszych lub gorszych wyborów będą zawsze w demokracji.
Tu chodzi o takie ustrojowe organizacje aby je minimalizować.
Co to znaczy umówić się z prezydentem?
Jak się umówić?
nie wiem na razie jak sie umówic - poprosic, przekonywac, przedstawic idee, ze to dla mnie (dla jakichs nas) bardzo wazne.
Ale to jest ewentualnie do dopracowania w kolejnym kroku dyskusji, gdyby sie ona miała odbywac.
Pierwszy krok, to zapisac w jednym miejscu wszystkie te pomysły naprawcze, które nam sie wydaja istotne i co do kórych mozemy sie jako tako zgodzic.
i jeszcze p.s.
dopiero teraz bede czytac komentarze pod tekstem o tej podprogowej partii itd. Taki tytuł zasunałes, ze zupełnie mi sie nie chciało w to wchodzic. Myślałam, że znowu bedzie feeria zartów. A tu jakies miłe serio. To ide czytac.
Pozdrowienia
Pogadamy...
pomysły bede podrzucać
na razie w profilu mam tak:
"Samozwańczy działacz Internetowej Partii Podprogowego Nacisku i Postępu oraz Prawa bez Granic"
prezesie czekam na zatwierdzenie i legitymacje partyjną i wywalę to Samozwańczy"
Co do pomysłów:
referent zwrócił uwagę-Prof. też na fakt " jakie pomysły instytucjonalne mogą stanowić remedium."
IMHO najwazniesze to:
odbiurokratyzowanie decyzji stanowiących o własności- tj. prawo budowlane, spadkow, podatkowe itd- dotyczące jednostki, wszelkiej maści pozwolenia i zero koncesji- to musi się skończyc jednym cięciem (niech będzie że szaszki).
Jak to się uda- jak oddalimy Kowalskiego od urzędu na odległośc dalszą niż rzut beretem to będzie sukces.
Pierwszy krok, który pozwoli uwierzyc w zmiany
Drugim krokiem będzie np. zautomatyzowanie decyzji
które w chwili obecnej podegaja "merytorycznej ocenie" przez urzędników. Takich spraw jest masę. Tzn. przychodzę z uczciwie wypełnionym wnisokiem do urzędu i wiem że nikt tam pod stołem nie będzie ode mnie czegoś chciał- bo decyzja się należy i krzywo postawiony przecinek tego nie zmieni.Owszem może odwlec decyzje o max 2 tygodnie - ale nic więcej.
ja od tego bym zaczął- gdyż zmiany ustrojowe toczą się wolniej-a to po primo trzeba załatwić- poniekąd "ustrój" się niktórym zawali, prawda?
1. Pierwsza tura w systemie większościowym. Wybieramy 10 000 elektorów. Bez cenzusów, bez zbierania podpisów, kandydaci wpłacają powiedzmy: 500 zł.
2. Druga tura. Elektorzy ze swojego grona wybierają 200 posłów, czyli każda 50 jednego. Cenzus wykształcenia, wieku - do dyskusji. 49 elektorów wraca do domu, ale zachowują kontakt ze swoim posłem.
W razie wykroczeń, śmierci, choroby itp. wybierają nowego ze swojego grona a ten wraca do domu we wstydzie albo jeśli sobie umarł to należy go pochować.
3. Wybory Prezydenta. Wybierają wszyscy elektorzy, podczas zgromadzenia.
Śmieszne to, ale tak już kiedys cholera mniej więcej było. Niemniej będę bronił.
mało było o instytucjach- a miało być:)
wybaczta
poprawię się nast.razem
Odpowiadamy tutaj, poniewaz Igla przedluza tu poprzednią dyskusje.
Nie ma Pan racji Profesorze twierdzac, ze "ordynacja większościowa ... nieuchronnie wymusza system dwupartyjny"
Scene polityczną Kanady zajmuja cztery partie (w nawiasach liczba parlamentarzystow):
Bloc Québécois (48), Conservative Party (125), Liberal Party (97), New Democratic Party (29), bezpartyjni (3)
UK tez nie jest dwupartyjne.
Natomiast bezsporną zaletą systemu dwupartyjnego jest latwosc tworzenia rządu wiekszosciowego.
Rzad wiekszosciowy (jednej partii, a nie koalicji) jest bardziej dynamiczny i sprzyja wprowadzaniu reform o ile rządzącą partią nie są postkomunisci.
Czego Pan tu broni, Profesorze?
System dwupartyjny nie "wymusza na dwóch głownych partiach ruchu w kierunku centrum".
Ruch partii w kierunku centrum jest powodowany przez brak polaryzacji spolecznej, przez brak wewnetrznych animozji.
Dalej pisze Pan o nieodroznialnosci (kontroluja sie jednak nawzajem), duomonopolu, braku barwnosci i zainteresowania. Przypomina to niestety jezyk wyjatkowo nieswiezej propagandy.
Marzy sie Panu walka klas, Profesorze?
Zrobiłam sobie skrót z pojawiajacych sie propozycji (w zasadzie omijajac dyskusje). Może Wam tez się przyda?
Czy ktoś wie jak dalej prowadzić tę rozmowę, żeby się nie pogubić?
IGŁA:
Propozycje zmian ustrojowych ( konstytucyjnych ).
- System władzy prezydenckiej ( podobny do francuskiego lub amerykańskiego )
- Ograniczenie roli sejmu i liczby posłów, odejście od partyjnej ordynacji wyborczej na rzecz większościowej
- Wzmocnienie roli Senatu wybieranego w systemie większościowym
- Cenzus wykształcenia dla posłów i senatorów, oraz podniesienie wieku w biernym prawie wyborczym
- Ograniczenie liczby radnych
- Likwidacja części urzędów centralnych typu rada ds. radia i telewizji, czy jak ona się tam nazywa.
GRIM SFIRKOF
JOW w wyborach samorządowych
FYM
dekomunizacjA
Zastanawiałem sie nad delegalizacją SLD
Można wprowadzić zakaz pełnienia funkcji publicznych przez wysokich funkcjonariuszy PZPR, od jakiegoś szczebla.
IGŁA
Jeżeli zmienimy usytuowanie samorządu w powiecie i województwie to pewnie, że i zmiana ordynacji.
STARY
Proponowałbym zatem stworzenie warunków do upodmiotowienia ludzi: całkowitą prywatyzację, likwidację zezwoleń i koncesji do najniezbędniejszego minimum, koniec ingerencji państwa w gospodarkę oraz przekazanie możliwie największych uprawnień i pieniędzy samorządom.
Poza tym budowę infrastruktury technicznej w Polsce B i na wsi, zbudowanie systemu materialnych zachęt dla wysoko kwalifikowanych nauczycieli na wsi.
SAJONARA przypomina projekt obywatelski:
Tak – dla mniej licznego Sejmu, dzisiaj kosztownego, ponad miarę rozgadanego, w którym liczba posłów nie przekłada się na jakość tworzonego prawa.
Tak – dla zniesienia Senatu, który w ostatnich latach stał się symbolem mnożenia politycznych bytów ponad wyraźną potrzebę.
Tak – dla zniesienia immunitetu, który w Polsce stał się gwarancją bezkarności przestępców na najwyższych stanowiskach.
Tak – dla wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych, aby wreszcie wyborcy decydowali o kształcie swej reprezentacji parlamentarnej.
LORENZO
Innym wyjściem byłaby prywatyzacja TVP i PR, ale wtedy ich właściciele mieliby niemal nieograniczony wpływ na przepływ informacji. Ale moźe konkurencja to załatwi? No chyba źe Salon lub coś w tym rodzaju, ale to bajka dla dobrze wykształconego (głównie w sensie struktury) społeczeństwa bazującego na samorządach terytorialnych
STARY
Trzeba ludziom dać zarobić niezależnie od władzy i
trzeba udostępnić wszystkim dzieciom jednakowy poziom nauczania, niezależnie od tego jak daleko do miasta mają szkołę.
REFERENT BULZACKI
Najpierw trzeba wiedzieć po co, a dopiero potem dopasować do tego co jest.
IGŁA
rola internetu jako narzedzia politycznego i pola walki politycznej.
A wy prawnicy powinniście takim jak ja podsuwać rozwiązania prawne
REFERENT BULZACKI
Klasyczny system prezydencki jest bardziej przejrzysty, zgodzę się, ale pod warunkiem, że sprawnie ułoży się relacje między władzami. Niech Pan zwróci uwagę, że wówczas w ogóle nie jest potrzebna Rada Ministrów, bo administracja prezydencka będzie pełniła tę rolę
Mamy silnego premiera. I w tym kierunku bym szedł. To nie jest zły pomysł. Główny problem w sejmie i senacie - tak jak to widzę - to słabości procesu legislacyjnego. To nie może być tak, że sejm i senat piszą ustawy od początku.
Nie wiem co sensownego zrobić z Senatem
nie ma prostych recept, są wybory, które nie zawsze dają pewność, że będzie lepiej.
MAX
propozycje wzmocnienia Biura Legislacji- jak najbardziej,
wpisanie w konstytucje zasady doświadczenia zawodowego, wyższych lub półwyższych studiów
Co do większości w radach gmin, może warto aby dać wójtowi/burmistrzowi/prezydentowi coś na kształt "złotej akcji", lub odrzucania weta tegoż za 4/5 głosów w radzie?
REFERENT BULZACK
chodzi o to, żeby stworzyć jakieś gwarancje proceduralne, zwiększyć szanse, że zawsze jak burmistrz wygrywa, to powinien mieć komfort, że będzie mógł realnie rządzić
Może zmienić podział kompetencji między organami gminy. Nie wiem
WOJCIECH SADURSKI
Z Pana propozycji, Panie Igła, wynika chyba przekonanie, że główną wadą jest nieefektywność czy niewydolność systemu – główne pomysły idą w kierunku „udrożnienia”.
Dla mnie to nie jedyny ani nie główny problem. Jednymz problemów jest apatia obywatelska. Te pomysły ustrojowe, które tę atapię mogą wzmocnić – odrzucam. Te, które aktwynośc pobudzają – wspieram
MAX
odbiurokratyzowanie decyzji stanowiących o własności- tj. prawo budowlane, spadkow, podatkowe itd- dotyczące jednostki, wszelkiej maści pozwolenia i zero koncesji- to musi się skończyc jednym cięciem (niech będzie że szaszki).
Pierwszy krok, który pozwoli uwierzyc w zmiany
Drugim krokiem będzie np. zautomatyzowanie decyzji
które w chwili obecnej podegaja "merytorycznej ocenie" przez urzędników. Takich spraw jest masę. Tzn. przychodzę z uczciwie wypełnionym wnisokiem do urzędu i wiem że nikt tam pod stołem nie będzie ode mnie czegoś chciał- bo decyzja się należy i krzywo postawiony przecinek tego nie zmieni.Owszem może odwlec decyzje o max 2 tygodnie - ale nic więcej.
WASHKO
poszerzony skład Trybunału Konstytucyjnego o dalszych przynajmniej 6 osób (chodzi o to, by szybciej sprawy się toczyły, a nie o to, by któraś opcja miała większy wpływ na wybór) i odebrane posłom prawa do wskazywania kandydatur i powierzenie tego prawa komuś innemu (np. SN, NSA, KRS).
ANNA MIESZCZANEK
zakazać spotów telewizyjnych w kampanii wyborczej. Jeżeli już – to ograniczyć ich emisje do np. ostatnich 3 dni przed wyborami. Gadanie, ze one są po to, żeby człowiek wiedział kogo wybiera jest zwykłym mydleniem oczu.
Ponieważ partyjni posłowie będą się też bali, że - przy systemie JOW - stracą tez kasę, trzeba by im w jakiś przemyślny sposób przypominać - promując JOW – że maja tę kasę, ponieważ podatnicy się na to składają.
Przy okazji trzeba by tez do znudzenia przypominać rzeczonym podatnikom, że to z ich pieniędzy odbywają się wszelkie zabawy na górze, wiec może warto, żeby każdy siebie zapytał czy godzi się na marnowanie swoich pieniędzy.
OUTSIDER
przecież to my za te spoty płacimy, bo zgodnie z ustawą finansujemy partie polityczne
***
I dodaje jeszcze:
Ja w tych wyborach głosować nie będę. Nie ma na kogo, a wrzucanie pustego głosu nic nie daje. Nie pójście ma wpływ na wynik w tym sensie, ze obniża frekwencję. Może jak frekwencja wyniesie 10 procent, w końcu będzie to jakaś informacja dla partyjnych polityków? Co myślicie?
Pozdrawiam w nastroju interesujaco obywatelskim
Panie Igło,
nawet jakbym chciał to nie mogę. Mam resztki internetu i wracam w czwartek. Ale powiem Panu, że mnie Pan wkurzasz maksymalnie i zemszczę się przy najbliższej okazji. "Buty Panu pospadają".
Pozdrawiam,
No i jeszcze. Żeby to miało sens - moim zdaniem - to trzeba sprawę uporządkować. Zebrać tematy, wyodrębnić zagadnienia, niech ich będzie 5, 10 czy 20, i porozmawiać po kolei na każde z osobna. Tu jest groch z kapustą. O wszystkim i o niczym. W takich warunkach, to każdy coś tam powie i będzie zwolniony z obowiązku. Zaraz pokłócimy się o sprawy trzeciorzędne, które wpadną i formalnie też będą na temat, bo prawie wszystko tu jest na temat. "Ustrój", to studnia bez dna.
Niech Pan się zastanowi, czy nie lepiej żeby wziąć "na widelec" konkretne rzeczy. Z tego może być jakiś chleb. Może edukacyjny, może coś więcej. Chociaż ja do tego całego internetu podchodzę sceptycznie. Nawet maile mnie wkurzają. Co to za listy, co nie mają znaczka.
Mogę Panu pomóc opracować takie tematy. Może zrobić osobny wpis, żeby ludzie zgłaszali co uznają za ważne. Jak Pan później zgłosi do dyskusji choćby ten Senat, to to już jest precyzyjny przedmiot analizy. Wiadomo czy ktoś mówi o sprawie, czy koło niej, czy to ma jakąś logikę, czy do czegoś prowadzi, czy mieści się w rzeczywistości czy w bajce itd. Kiedyś dawno, ktoś tutaj "pisał" ustawę, zbierał opinie jak należy to zrobić, poprawiał, redagował. W ramach zabawy, ale i zdobycia wiedzy. Z radami zgłosilo się wiele osób, w efekcie powstał całkiem sensowny projekt. Prawie gotowy. Idę o zakład, że lepszy niż ostatni ustawa (był o "otwarciu" zasobów IPN). To przykłady. Konkretne. W tym mogę wziąć udział, na miare moich skromnych możliwości, powiedzieć co wiem. Bo to ma jakąś logikę i zamysł. To rozumiem.
Tak pozwalam sobie zaproponować, nie uchylam się, nawet jak na końcu okaże się, że pomocny za bardzo nie jestem. (Bo mam np. naturę niewolnika i wolę jak inni za mnie myślą).
"Wpuszcza" mnie Pan swoim zwyczajem a moim kosztem. Co mnie wkurza maksymalnie. Zniszczę Pana przy okazji.
Mianuje pana terenowym pełnomocnikiem na obszar woj. rzeszowskiego.
Odpuść sobie tylko prawo budowlane a kup księgarni konstytucję i w niej grzeb.
Z niej wynika wszystko, nawet status prof. Geremka.
Więcej takich wpisów.
Mniej o Adamie Michniku i dlaczego należy lubić Żydów.
Ja jestem tylko zagończykiem i zwiadowcą, jeńca mam brać.
Proszę porządkować, a jakże, właśnie tego od Pana oczekuję i od blogera o nicku Sadurski.
Krwi chcesz mi wyssać?
Proszę bardzo, skoroś nietoperz.
Ja sie nie boję, szaszkę mam a od tyłu Ciapek mnie osłania.
Zaszła pomyłka w cytowaniu mojego wpisu, który w rzeczywistości wygląda jak poniżej:
"
"Cywilizacja przyszłości... najwyraźniej wymaga innych rozwiązań.
No więc co będzie?"
Świat zmienia się błyskawicznie. Postęp techniczny, zwłaszcza elektronika, informatyka i telekomunikacja dają nam całkiem nowe i nieoczekiwane możliwości.
Dlaczego więc nie mamy z tych możliwości skorzystać aby poprawić jakość naszego życia?
Również w sferze wyboru ludzi, którzy chcą nami rządzić.
Czyż nie lepiej byłoby dla nas wyborców , aby zaoszczędzono nam drwin z naszej inteligencji faszerując nas prymitywnymi spotami reklamowymi obiecującymi świetlaną przyszłość, a w zamian przedstawiono dopracowane i realne programy zmiany rzeczywistości.
Dodam, że przecież to my za te spoty płacimy, bo zgodnie z ustawą finansujemy partie polityczne.
I myślę, że prędzej czy później muszą nastąpić zmiany jakościowe i bardzo możliwe, że dotychczasowe systemy partyjne przejdą do historii ustępując "Cywilizacji Przyszłości".
Pozdrawiam serdecznie,
"
Pozdrawiam też Autora tego blogu, Pana Igłę, życząc szczerze sukcesów w naprawianiu Polski!
Jezeli uznamy za stosowne.
Zaprasza Pani do dyskusji niezbyt zachecajaco.
Po namyśle.
A gdyby tak, w wolnej chwili oczywiście, sporządzić listę koniecznych zmian ustrojowych, dla dobra Rzeczpospolitej spisanych.
Kilku najważniejszych!!! Z parozdaniowym uzasadnieniem, które przedmiotem konsensusu salonowego będą.
I tymi żądaniami bombardować kogo się da. I inne portale.
Każdy z salonowców już we własnym imieniu i z nazwiska, lub jako społeczność salonowa albo tak i tak.
??
Bo się słabo znamy.
Niezbyt zachęcająco?
W każdym razie zapraszam, bez warunków.
Proszę pisać po uważaniu.
Ciekaw jestem różnych opcji, nawet tych które radykalnie neguję.
proponuję pół otwartego bloga- tak coby komuś do głowy głupoty nie przyszły pt. NaprawiamyPolske.salon24.pl
czyli jest jeden admin, np. [email protected] bo ma maila a niektórzy nie- wrzucamy mu tekst- on wkleja i voila'
może być ktoś inny
hmm?
Nie znam sie na tym.
Admin jest tu mało aktywny.
Raczej utrudnia niż ułatwia.
pomysl chwale
"emigrantow" opinie pan wazysz?
"pamiec jest moim przeklenstwem" ale jestem reformowalny:)
Pan albo się obrażasz?
Albo się pytasz!
No to weź się wreszcie wpisz z jakąś propozycją.
Kurwa mać.
Pisze ci jak chciałeś.
No to teraz słucham pożytecznych opinii emigranta.
Tylko nie pisz mi , że Kwaśniewskiego trzeba było rozliczyć.
No trzeba było go zastrzelić jak was odwiedzał w tej durnej Hameryce.
A co by było, gdyby przespac sie z tym pomysłem (zeby zaraz spisac i bombardowac gdzie sie da) i jutro rzeźbic dalej. Zestawic pomysły, okreslic co wymaga dyskusji, nadac jakis tytuł.
Naprawianie jest zwykle procesem powolnym - nie ma sie co spieszyc.
I ja bym trzymała to wszystko w salonie, nie tworzac nowych internetowych bytów. Zeby najlepiej wykorzystac to, co jest.
Jak Starzy Chińczycy.
Pozdrawiam
a dziekuje za przyzwolenie tylko przyzwalajac nie pisz pan czego ja nie mam pisac :)
a dzis wieczorem-z serca radze-napij sie pan bo nerwy zszargane...
a jak pan sie juz zdecydujesz do tej montany na wycieczke to wpadnij pan do nmnie a opowiem jak sie jesiotry lowi w hameryce a i paddlefisze czasem przez przypadek...a i jak sie z lukiem poluje...i pare innych historii emigranckich...a moze sie zdarzy ze i profesor bedzie u przyjaciol w prinstonie to wpadnie...
ps jakby ciapek chcial wiedziec co sie pije za oceanem na zszargane nerwy to niech pyta...nie zabladzi
Pan sie nie wymiguj, Pani Anna już kawalek roboty za Pana zrobila. Pan teraz uporządkujesz plaszczyzny tematyczne, Igla pozbiera i poprzydziela zagadnienia zglaszajacym sie komentatorom (ci moga z kolei stworzyc zespoly tematyczne, w końcu jest kilku prawników, jakiś lekarz też się znajdzie itd.) , a Pani Anna bedzie protokolowac. Ja mogę kawę parzyc, ciasteczka podawać i mądre wrażenie sprawiać. A wszystko copyrajtem Iglopodobnym lub Salonowym opatrywać, by nam jakas uboga w mysli partia efektów nie podpatrzyla. I tak krok za kroczkiem... A jak sie Panu listy prawdziwe w internecie marzą, to kto Panu broni znaczki na ekranie przyklejać? Pozdrawiam serdecznie
I żeby nie bylo, że ja tylko od kawy i ciasteczek, to mogę sie podjąć żmudnej pracy researchingu czyli "bialego wywiadu", znaczy sie przeglądania postów i wylapywania ciekawych pomyslów u innych blogerów, ktorych Wam sie nie zechce czytać. A potem klasyczna burza mózgów, czyli odsiewanie plewów od ziarna (oczywiście z podaniem źródel). Pozdrawiam
Apatia obywatelska wydaje sie byc najwazniejszym problemem Polski. Dla polakow ktogo by nie wybrali to beda ONI. A i sami politycy szybko zapominaja o swoich wyborcach, byle do nastepnych wyborow. Wybory to najczesciej tylko plebiscyt popularnosci. Dlatego obecny rzad moze sie od dwoch lat zajmowac dupe****mi w rodzju rozliczania z przeszloscia, zamiast zajac sie przyszloscia kraju. Gwiazda rzadu jest marnej jakosci prokurator, ktory kariere zrobil w komisji ds. afer w porzednim Sejmie.
Jak poradzic sobie z ta apatia. Potrzebna jest zmiana pokoleniowa. Innych rozwiazan nie widze.
>>>>>Propozycja naprawy ustroju RP: ktos juz na S24 o tym mowil. Wprowadzic jednokadencyjnosc wszystkich panstwowych i samozadowych urzedow. To zwielokrotni zaangazowanie obywatelskie, pozwoli wyeliminowac rowniez politycznych karierowiczow
Lorenzo:
chetnie bede "protokołowac" co jakis czas, pod warunkiem, ze dostane paprotkę. W demokratycznych gremiach zwykle tak było, ze faceci sie madrzyli a jakas kobieta robiła porzadek. Bardzo prosze. Ale paprotka na zielonym suknie musi byc.
Poniewaz na razie nie mam jeszcze paprotki, pomadrze sie ciut.
Otóz: w skrócie, który zrobiłam wczesniej wyboldowałam kilka zdań ale bold zniknał był, nie wiem dlaczego.
A wyboldowałam co nastepuje:
REFERENT BULZACKI
Najpierw trzeba wiedzieć po co, a dopiero potem dopasować do tego co jest.
nie ma prostych recept, są wybory, które nie zawsze dają pewność, że będzie lepiej.
WOJCIECH SADURSKI
(do tej pory) główne pomysły idą w kierunku „udrożnienia”.
Te pomysły ustrojowe, które tę apatię mogą wzmocnić – odrzucam. Te, które aktywność pobudzają – wspieram
Zwłaszcza
"Najpierw trzeba wiedzieć po co"
porzadkuje mi myslenie.
I jak sie zastanawiam po co miałoby byc to, co robimy, to mysle,ze mógłby z naszych rozmów powstac rodzaj obywatelskiego manifestu dotyczacego Rzeczpospolitej Naprawionej. W głównym tekście kilka najwazniejszych postulatów (no, moze nie aż 21) a w uzasadnieniu postulaty bardziej szczegółowe wraz z uzasadnieniem (nie za długim). Plus preambuła,oczywiscie, czyli takie naszee ideolo o tym dlaczego taki tekst przygotowalismy.
Ja bym sobie dała na to jakis konkretny czas. Miesiąc?
A potem fiu z tym do innych portali, madiów mainstreamowych i nie- oraz do znajomych. Mozna by tez wtedy poprosic wszystkich, kórzy zechca, by przesłali ten tekst - jesli sie z nim zgadzaja - na kilka oficlajnych, rzadowych czy partyjnych adresów. Czyli normalna akcja obywatelska.
Co Wy na to?
Pozdrowienia
Za jakies 30 minut pozwolę sobie umieścic na moim blogu salonowym pewien tekst, zawierający drobne przemyślenia dotyczące problemu. A potem rzeczywiście możemy zacząć rozmawiac o technologii dzialań. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam
Faktycznie hasło ustrój jest strasznie pojemne i przez to się trochę rozmywa gaduła. Niemniej z chaosu mi sie wyłonił jeden w miarę wspólny mianownik. Nie wiadomo co począć z Senatem.
Mam więc pierwszy mocny postulat:
!!
Senat na śmietnik historii.
!!
Panie Igło,
nie mam na razie dostępu do Internetu.
Uważam, że można spróbować coś zrobić. Wcześniej należy opracowac metodę i ustalić ramy. Odezwę się niebawem.
Pozdrawiam,
Bardzo dziękuje za wszystkie komenty.
Mocno zastanawiam się nad tym com napoczął.
Trza sie skupić na 3-4 pryncypiach i wokół nich robić zadymę.
Trza polityków wziąć za pysk.
Jak? Ano przez internet.
W jakich sprawach?
To trza ustalić.
To ty sie zastanawiaj, ale sie nie martw, ja Cie prosze.
Nie musimy byc mistrzami świata w szykowaniu programów remontu Ojczyzny.
Starczy, ze zrobimy tyle, ile bedziemy mogli.
A polityków nie tyle za pysk, ile na dywanik. Z troską. I innymi, generalnie dobrymi uczuciami.
Pozdrawiam
Zgodnie z obietnica wracam do sprawy.
Widzę sens i pożytek z tego, żeby zorganizować cykl (kilka) dyskusji, które miałyby charakter mniej „polityczny”, a byłyby nastawione na pokazanie konkretnych zagadnień ustrojowych. Trzeba to zrobić tak, żeby dyskusja nie przekształciła się w mordobicie, czyli żeby nie było tak, jak jest często. A sprawy będą kontrowersyjne i z rodzaju tych, co budzą emocje. To jasne.
Pomocne w utrzymaniu elementarnej „powagi” powinny być teksty główne. One nie mogą prowokować do wspomnianego mordobicia. Wyobrażam sobie, że taka notatka będzie zawierać podstawowe informacje o zagadnieniu, i stanowić – w pewnym sensie – zaczyn tego co zdarzy się później. Czyli np.:
1. Krótkie omówienie o czym rzecz (konkretne zagadnienie ustrojowe), podanie głównych danych o stanie aktualnym (elementarne informacje, potrzebne z punktu widzenia tego o czym chcemy dyskutować),
2. Omówienie na czym polega problem ustrojowy, z czym wiąże się podjęcie tego tematu, dlaczego to w ogóle jest problem,
3. Propozycje zmian (podanie argumentów za, ewentualnie – jeżeli istnieją – przeciwko zmianie).
Krótkie, przejrzyste wprowadzenie; reszta będzie już – mam nadzieję – pod tekstem. To są oczywiście teksty publicystyczne, więc każdy z piszących zachowa swój indywidualny styl (tak musi być). Chodzi mi o to, żeby w tym tekście dało wyłapać się również ww. elementy, żeby było wiadomo, o czym rozmawiamy, po co w ogóle zawracamy głowę.
Co ostatecznie uda się z tego uzyskać, to zobaczymy. W zależności od tego jakie będzie zainteresowanie, do jakich wniosków dojdziemy, jaka będzie wartość tego wszystkiego, wówczas można snuć dalsze plany. Teraz trzeba zrobić rozpoznanie w boju, a jeszcze wcześniej zaprojektować forum wypowiedzi i ustalić podstawowe zasady. Proponuję zostawić na boku – na razie – dalsze cele i potencjalne skutki. Wartością będzie, jeżeli uda się rozsądnie porozmawiać o tych sprawach. Wartością samą w sobie. Tak to rozumiem.
Pozostaje wybór tematów. To jest drugi krok. Trudny, bo trzeba uwzględnić i rangę problemu, i jego nośność medialną. Trzeba dobrze się nad tym zastanowić.
No i miejsce gdzie będziemy to wklejać. Może być u któregoś z Panów albo u kogoś innego (mój blog nie nadaje się), albo można - na tę okoliczność, czasowo - otworzyć coś na kształt „smakoszka” (na przykład).
Jeżeli zgodzimy się i dogadany co do modelu, proponuję zrobić coś na próbę. Ktoś z nas opracuje jeden temat, w którym czuje się w miarę pewnie i ruszymy. Moim zdaniem, to nie muszą być superprofesjonalne teksty fachowców, z cytatami z podręczników, które komentatorzy będą obstrzeliwać. Chodzi raczej o rzetelne przedstawienie problemu, na naszą miarę rzetelne. Wcześniej o tym pisałem.
Wszystko to należy traktować wyłącznie jako sugestie. Trzeba spokojnie jeszcze pomyśleć, zgodnie z zasadą, że wcześniej myśleć a potem robić :-).
Pozdrawiam,
Dziękując Referentowi za reakcję, Panu Igle pod rozwage jako inicjatorowi afery, wyraźam moja opinię:
- Na pewno powinien byc to odrębny blog w rodzaju "Smakoszka", jak to zaproponował biegły Starszy Referent;
- po zebraniu wszystkich komentarzy pod nota tematyczną, po upływie np.5-7 dni, ktoś (mogę to byc ja lub Pani Anna Mieszczanek, albo razem, jesli wyrazi na to zgodę - Pani Anno, co Pani na to?) robimy resumee i wkładamy do katalogu spraw (tylko gdzie go umieścic i jak to zrobic - niech sie wypowiedzą fachowcy). I tak krok po kroku...
Pozdrawiam
Ja w to wchodze, choc nie mam jasnosci co do konkretów, ale to sie da ustalic.
1.
Propozycje mam taka, żeby wykorzystac to, co juz sie zarysowało, czyli np. na poczatek żeby powstały teksty dotyczace pierwszych punktów Igły, od których wszystko sie zaczeło (nie moge ich teraz skopiowac, bo mi zniknie komentarz, ale sa w skrócie, który zrobiłam gdzies wyzej)
2.
Podoba mi sie to, co proponuje Referent, zeby na razie nie skupiac sie za bardzo na tym, co dalej z tego wyniknie, tylko spokojnie sprawdzac co myslimy o poszczególnych rozwiazaniach ustrojowych.
I podoba mi sie to, co proponuje lorenzo, z tym komentowaniem przez kilka dni a potem resumowaniem
3.
nie wiem o co chodzi ze smakoszkiem. Ktos wytłumaczy?
4.
"Rzeczpospolita do Remontu" taki tytuł tego czegos co bysmy mieli robic mi sie klaruje. MOze byc? I w punktach byłyby tam omówione kolejne remontowe propozycje.
Pozdrawiam
Smakoszek to blog problemowy na Salonie, gdzie wpisują sie blogerzy zainteresowani tematyka kulinarną, czyli po prostu podaja swoje przepisy kucharskie. Jest podany konkretny login i hasło. Kaźdy kto chce cos napisac na tej płaszczyźnie tematycznej moźe tam wejść. Prosze zresztą wpisać w białe pole wyszukiwawcze smakoszek i będzie Pani mogła sama zobaczyć zawartość. Pozdrawiam i miło było dzisiaj Pania spotkać
mogę zadeklarować, że jeden z tych tematów opracuję. Na próbę. Nie zmienia to faktu, że w jakimś gronie musimy ustalić kwestie organizacyjne. Grono im szersze, tym lepsze. Pozdrawiam, będę jutro.
Zrób Pan takiego Smakoszka pod dyskusję na wywołane przez Pana tematy, bo cięźko bez przerwy biegac do Panskiego tekstu z 14.08. Pan Referent się zadeklarował, źe zacznie pierwszy, ale najpierw ramy organizacyjne naleźy ustalić. Albo napisz Pan tekst, źeby było bliźej. Pozdrawiam serdecznie, Pania Jarecką wraz młodzieźą równieź
to bieganie po salonie rzeczywiscie niełatwe.
Ale ja mam tak: wklikałam Igle do polecanych u siebie i teraz mi łatwo do jego tekstów zagladac.
Moze jest jakis inny sposób ale jeszcze nie znalazłam.
Ide szukac smakoszka.
Pozdrawiam i dziekuje za miłe słowa.
Mnie tez miło.
Byłam w tym smakoszku.
To chyba rzeczywiscie najprostszy i najlepszy pomysł. Mnie pasuje.
Nazwijmy to nasze "coś" jakos remontowo, co? Rzeczpospolita do remontu? po remoncie? Jakos tak.
2.
Zauwazyłam, ze jak robiłam skrót, to zgubiłam (oj sorry) pomysł Jacka Jareckiego, konkretny, dotyczacy wyborów:
1. Pierwsza tura w systemie większościowym. Wybieramy 10 000 elektorów. Bez cenzusów, bez zbierania podpisów, kandydaci wpłacają powiedzmy: 500 zł.
2. Druga tura. Elektorzy ze swojego grona wybierają 200 posłów, czyli każda 50 jednego. Cenzus wykształcenia, wieku - do dyskusji. 49 elektorów wraca do domu, ale zachowują kontakt ze swoim posłem.
W razie wykroczeń, śmierci, choroby itp. wybierają nowego ze swojego grona a ten wraca do domu we wstydzie albo jeśli sobie umarł to należy go pochować.
3. Wybory Prezydenta. Wybierają wszyscy elektorzy, podczas zgromadzenia.
Pozdrowienia
Dla ułatwienia sobie korzystania z salonu polecam czytnik rss umożliwiający tworzenie wirtualnych folderów i ustawianie reguł dla artykułów (np. feedreader). To pozwoli na bardzo łatwe docieranie do czego tylko się zechce.