no tom i ja pomaszerował na tę defiladę, co jej już dawno nie było
Już na 2 i pół godziny (przed) ciągnęły z Centrum w stronę Alej Ujazdowskich sznury ludzi, ażem się zdziwił i pytał parę razy, z głupia frant, czy na defiladę?
Ano tak, z wózkami i bachorami, chorągiewkami i parasolami. Starzy? Wcale nie, weteranów jak na lekarstwo, młodzi szli, ile ja tam pięknych panien widziałem, ho ho, nawet prof.Sadurski w Sydney by sie nie doliczył na miejskiej plaży.
Tłumy. Jak mi jakas panienka z telewizora TVN24 powie, że trochę ludzi było, to ją opluję. Tam było z 50 albo więcej, tysięcy ludzi.
Stalo te wojsko w Alejach od rana. Patrząc od początku kolumny - Bojowe Wozy Piechoty, potem Twarde stały, potem Leopardy, potem Osy, czyli wozy z rakietami przeciwlotniczymi, potem haubice samobieżne- Dana, dalej Rosomaki no i komandosi oraz spadochroniarze w wozach patrolowych, polskich Skorpionach i jankeskich Hummvie. Była delegacja wojska francuskiego, nie wiem po co ci tchórze w Warszawie? Polityka?
Organizacja typowo polska, nikt nic nie wie. Policja i Żandarmeria wie ino, że tu stoi i przejść nie można. Kto tym bęcwałom maturę dawał i szkolił? Nadal króluje sowiecko pruski typ wrednego stupajki. Nagłośnienie żadne, tłum rosnący i coraz bardziej wkurzony oczekiwaniem, upałem. Karetki latają po zemdlonych.
Najpierw otwartym wozem przejechał Prezydent L.Kaczyński pod własnym proporcem, wizytując oddziały. Oklaski, machanie rękami, trochę gwizdów (dlaczego taki bęcwał gwiżdże, przy święcie Wojska Polskiego, dalibóg nie wiem?)
Wreszcie ruszyli, ryk silników.
I nagle tłum ożył, zaczęli machać do kolumn. Żołnierzyki trochę zdziwione , trochę zaskoczone. Jedni też machali inni sztywni jak u Ks.Konstantego na paradzie, który lał po pysku. Jakaś kilkuosobowa grupka anarchistów macha flagą, krzyczy, Azraele jakieś? Ignorować toto.
Panowie, to obywatele do was machali, do swojego obywatelskiego, polskiego wojska. Trochę luzu, uśmiechu!!
Nad głowami klucze samolotów i śmigłowców. I efy szesnaste, więcej tego więcej, amerykańskie Kamany, które u nas najnowocześniejsze a u Jankesów w rezerwie.
Zdziwienia?
Trzy. Pierwszy raz widziałem Rosomaka w zestawieniu z Twardym. Rosomak to wielkie bydle jest. Jego dowódca, wychylony z wieżyczki siedzi na wysokości 1 piętra. Drugie to Leopardy, widać różnice z Twardymi, niby uzbrojenie podobne, ale to nie to samo jest.
No i trzecie. Ludzie chcą takich imprez, chcą być dumni ze swojego wojska, chcą widzieć, że te nasze chłopaki nawet jak giną gdzieś we świecie, to mają coraz lepszy sprzęt i nie giną za darmo. Bo w razie czego obronią i nas.
P.S. Sam się uśmiałem z pomysłu łuku tryumfalnego w Warszawie. Ale to nie jest zły pomysł, tak teraz myślę. Koszt żaden. Pożytek może być wielki. Integracyjny po komuszej i postkomuszej dezintegracji i degrengoladzie.
J.K :)
podobnie o tej defiladzie pomyślałam i do łuku też się przekonałam.
1 maj teraz jest passe i całe pokolenie wychowane na capstrzykach nie ma gdzie się podziać, bo defilad brak
A gdzie tu chorągiewką pomachać. Nie każdy lubi mecze. Nie każdy jeździ na pielgrzymki.
Samemu przed chałupą toż durnie się wygląda.
Ludziom potrzeba świadomości, że to jest nasze państwo, nasze wojsko, które nas obroni, które jest pewne i dobrze wyszkolone oraz wyposażone.
Nawet jak ginie w Afganistanie albo Iraku.
Czy to wiele?
Chyba nie.
Ci Fracuzi to potrzebni są, jak mówił jakiś niemiecki generał "oni uciekają szybciej niż mogą jechać nasze czołgi". Cholera tylko żeby my taki obszar mieli jak Putin to korzystając z francuskich wzorów nikt by nas nie pokonał ;)
Pzdr
Myślałem, że będzie jakiś wtręt o łże-patriotach a tu ni ma. No no.
Ja przybyłem (z Penelopą i bachorami) ale się nie zmieściłem. 45 minut na szukanie miejsca postojowego od placu Politechniki do pl. Unii Lubelskiej...
A ze wszystkich autowbusów i z metra lała się nieprzerwana rzeka ludzi.
Czyli nas mnogo, bohato.
W końcu oglądnąłem sobie w tv.
I mam nadzieję, że następcy Kaczorów pójdą po rozum do właściwej części ciała i defilada stanie się corocznym zwyczajem; byle po dłuższej trasie.
Ale łuk to przesada. W iście żabojadzkim stylu.
PS. Dla pojazdu bojowego "słuszna" wysokość nie jest powodem do chluby. W mały cel trudniej trafić. Sowieci to wiedzieli. Ich czołgi były znacznie niższe, z małymi wieżami. Zachodnie zaś miały potężniejszy pancerz. Oni liczyli się z ryzykiem trafienia, ale komfort pracy i bezpieczeństwo załogi były priorytetem.
Zacznij uważniej czytać, to się doczytasz kogo tnę i tak nazywam.
Ludzie potrzebują wspólnoty. Poczuć, że nie są sami, że są w grupie pomaga wspólne świętowanie.
Czy naprwdę lepsze jest plemienna jedność kibiców z okazji jakichś rozgrywek od świąt narodowych?
I mam na myśli świętowanie (obchody, celebra, sacrum), nie łykend na grillu...
Poza tym zgadzam się z argumentami Igły.
Wyslij do Iraku z obywatelskim obowiazkiem swojego dzieciaka.
Co do Rosomaka, właśniem dlategom się zdziwił.
Wielkie bydle, choć doskonale uzbrojone.
Znam inny, niemiecki.
Francuzy mają obcasy na na butach, tam gdzie inni mają czubek.
Łapiesz?
Zgoda, oglądałem niestety jedynie w TV.
To jest nam potrzebne.
Pozdrawiam
Tam jada zawodowi, nie dzieci.
Ty jedź do Mielna.
Nasi się zawsze ładnie prezentują. Sztywni wielce, bo nie było rozkazu. Na następne defilady odpowiednie instrukcje to załatwią.
Żandarmi zachowują się jak zawsze. Chciałbyś, żeby się wdawali w dyskusje - nie wyplątaliby się z wyjaśnień.
Gwiżdżący będą zawsze - folklor. Idioci też muszą być.
Zazdroszczę, że nie oglądałem na żywo. Ale ja widziałem fregaty.
Pozdr.
łapię :LOL: wtedy naprawdę musi być szybkie tempo by utrzymać równowagę ;)
Nie ma porównania.
Lubie defilady wojskowe. Zawsze sie wzruszam. Moj ojciec byl wojskowym, moze stad ten sentyment?
Zaluje, ze nie moglam byc dzisiaj w Warszawie.
Sam siebie zaskoczyłem. Jak ogłądałem, niestety przed telewizorem, tę defiladę, to nie mogłem oderwać oczu. Moja ukochana musiała tupnąć nóżką, żebym na 30 sekund skoczył do piwnicy po ziemniaki ;). A siadałem przed TV z bardzo mieszanymi uczuciami.
Nie chodzi mi o to, że dobra jest jakakolwiek manifestacja siły, bo i na tym nie miało to polegać. Przez przedstawienie sił zbrojnych pokazuje się obywatelowi czego używają nasi żołnierze, czemu muszą zaufać na misjach zagranicznych. Poczułem się w pewnym, nie do końca określonym, sensie dumny. Przy tym upewniłem się, że obecnie potrzebna jest nam zawodowa armia, a nie słaby pobór.
Jak już było po wszystkim chciałem jeszcze... ;)
ja też wolałem oglądać warszawską defiladę (w TV), niż krakowskie ściganie.
też chciałam więcej. Za krótko chłopaki maszerowali. Nasze wojsko zawsze pięknie się prezentuje.
a na koniec tak dla armii zawodowej.
/
Igle i Odysowi pod wrażeniem Rosomak urósł, i o to chodziło :) A on ma niecałe 3m wysokości. Jego wysokość jest uwarunkowana posiadaniem kół, zbyt małe uniemożliwiały by poruszanie w terenie.
http://www.militarium.net/wojska_ladowe/rosomak.php
...jak w czternastym roku podczas defilady przed wymarszem na front dwie damy na balkonie wymieniały wrażenia:
Pierwsza z zachwytem: - Popatrz, duszko, jakie ładne chłopczyki!
Druga wzdycha: - Żeby tylko wszyscy nie powyginali...
"Sam się uśmiałem z pomysłu łuku tryumfalnego w Warszawie. Ale to nie jest zły pomysł, tak teraz myślę. Koszt żaden. Pożytek może być wielki. Integracyjny po komuszej i postkomuszej dezintegracji i degrengoladzie."
Uff... Wreszcie ludzie zaczynaja normanie myslec.
Pozdrawiam
Szkoda, że nie widziałem tego "na żywo" - szczególnie Leopardów. Trzeba było zasuwać na omastę, psia mać!
P.S. Zdziwiła mnie relacja TVNu - myślałem, że będzie plucie na kaczora, że sobie zopkę odwala, a tu relacja z wypiętą piersią, Polska rulezzz i [email protected]$# ;)
Ja też chciałabym, żeby w Warszawie powstał Łuk Triumfalny.
Oraz Arka Przymierza.
Po Naszej Stronie Płota.
A ja chciałbym, żeby był Plac Pigal (nie wiem jak się to pisze), a najlepiej dzielnica Czerwonych Latarni - poprosi Pani Olejniczaka albo Frasyniuka ? Z góry dziękuję ;)
Niech minister Szczygło jedzie uczyć się od Rosjan, Francuzów a nawet Irańczyków robienia defilad.
Po pierwsze muzyka (chyba partyzancka albo babska) była niedobrana. Maszerowali jak panienki. Brak rytmu. Brak ducha bojowego.
Po drugie defilad nie robi się na takim asfalcie i w takim miejscu. Odstęp wozów pancernych był zbyt daleki. Odstęp poszczególnych maszerujących żołnierzy zbyt blisko i nie mogli zaprezentować swoich walorów. I za mało żołnierzy.
Policja z kamizelkami o jaskrawej zieleni rzucającej się w oczy szpecili widowisko. Stali na chodnikach zamiast na trawniku.
Dziennikarze i operatorzy filmowi również nie pokazali klasy. Wpadki słowne i złe ujęcia widowiska.
PO prostu tę imprezę zrobiły miernoty o małej wyobraźni i kreacji.
Dla ciekawskich odsyłam do paru linków z innych krajów gdzie parady są o wiele profesjonalne. Porównajcie je z naszymi paradami.
http://pl.youtube.com/watch?v=T2IRdv5VifU&mode=related&search=
http://pl.youtube.com/watch?v=0PuqqbJWQXM&mode=related&search=
http://pl.youtube.com/watch?v=ru-xQac_sWw&mode=related&search=
http://pl.youtube.com/watch?v=s0ZzCB85m0s
http://pl.youtube.com/watch?v=ETVh4oYVN10&mode=related&search=
http://pl.youtube.com/watch?v=7XiIF0edCsg&mode=related&search=
Przy takiej orkiestrze to się chce maszerować.
Czy te babcie to gadały akurat o tym, o czym udawały, że nie myślały?
Nigdy nie będę babcią, wiec sie nie dowiem.
Ale Xiężna Pani?
"Zacznij uważniej czytać, to się doczytasz kogo tnę i tak nazywam."
Czytałem wiele Twoich wpisów w temacie patriotyzmu. Przyznaję, że z zadziwieniem odbierałem Twoje opinie.
Mam prośbę: napisz krótkie wyjaśnienie - kogo i dlaczego uznajesz za łże-patriotów, jakie zachowania uznajesz za przejawy fałszywego(?) patriotyzmu.
Ten Twój wpis jest OK, nawet bardzo.
Wreszcie można słusznie pomachać polską flagą!
Ta była pierwsza, miejmy nadzieję, że nie ostatnia i że nabierze jeszcze rozmachu, bo ta to trochę amatorska była!
tutaj
http://igla.salon24.pl/25978,index.html
Gratuluję komentarza na czasie.
Trafny
Czytałem i tamten wątek, i inne.
Nie mam teraz mocy (ani fizycznej, ani technicznej) by prześledzić owe wpisy.
Ponawiam więc prośbę:
napisz krótkie wyjaśnienie - kogo i dlaczego uznajesz za łże-patriotów, jakie zachowania uznajesz za przejawy fałszywego(?) patriotyzmu.
^^Czy naprwdę lepsze jest plemienna jedność kibiców z okazji jakichś rozgrywek od świąt narodowych?^^
A czy ja pisałem, ze jest lepsza. Stwierdziłem, ze do tej pory taka narodowa celebra towarzyszyła rozgrywkom sportowym, a przecież nie każdy musi je lubić.
Problem Świąt Narodowych jest taki, że obchodzone są sztampowo albo w ogóle. Zwykły śmiertelnik wybiera tego grilla miast egzaltacji w zwiazku ze świętem. Brakuje tradycji obchodzenia takich świąt. Nikt tego ludzi nie nauczycł więc nie bardzo wiedzą co robić.
KK wychowuje swoich wiernych i oni wiedzą kiedy isć na procesję.
Państwo zapomniało wychować obywateli więc ci jadą na zakupy.
...to nie były babcie, jeno zwykłe warszawskie mieszczki, zalecające się pomysłowością w zakresie koniugacji czyli odmiany czasowników.
Pozdrawiam
ja też TV oglądałam, no i oczywiście się wzruszyłam. Mnie się podobało jak maszerowali, bo z gracją, a nie jak kiedyś sowieci.
Pozdrawiam serdecznie. :D
tak jest, Panie Igła!
:)
defilada była cool!!! Można powtórzyć za rok jak nic.
:-)