Rajtuzy - część garderoby, przypominająca rajstopy, ostatnio spotykana na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku ( dla tych urodzonych po '89 , ubiegły wiek , to dawno było ) i u chłopców i dziewczynek, w przedszkolu, sama nosiłam takie.
Blogowanie - samoobnażanie się, także z rajtuzów ( dla tych urodzonych po '89r z pampersów).
Salon - pomieszczenie, potem pokój do którego wielu chciało wejść aby coś wygrać( nie mylić z Wyścigiem ), potem pomieszczenie mieszkalne ( przeważnie w Warszawie ) prowadzone np przez byłego min. Parysa, gdzie rozmawiano np o tym, jak ograbić mohery za roboty w Prusach. Teraz adres internetowy, zameldowany w serwerze stojącym np w Holandii. Odmiana salonu to saloon, o tym wie więcej Grześ i Clint Estwood, ale wedle mnie i tu i tu, można w mordę dostać.
Kolory - w zależności od wady wzroku, RAZ postrzegane jako niebieskie albo czerwone, w zależności od rodzaju blogowania, można nimi kręcić jak kataryną, można włazić nad kreskę, albo siedzieć pod nią, czasem jest to kreska gruba , czasem cienka jak nitka, ale gdzie jest mądrzej, to odpowiem, że RAZ tu, innym razem tam.
Kataryna - blogier, który zdjął rajtuzy i został rotmistrzem rajtarów blogosfery.
(rotmistrz rajtarów ) - ( stopień oficerski u rajtarów, rajtarzy to taka kawaleria, która obrywała od naszych kozaków,(K) kozacy to w zależności od pisowni, polska jazda, lub rusińska nardowość, rajtarzy nosili rajtuzy a kozacy szarawary i ich bez powodu nie spuszczali )
Blogosfera - miejsce gdzie wszyscy ściągają rajtuzy, nawet ci, którzy mają migrenę i nie odróżniaja kolorów, np czerwonego od niebieskiego, bo im sie wydaję , że sa czerwoni, a są, tak naprawdę zieloni, trza by tu jakiegoś dr. profesora, choć niekoniecznie ze szpitala MSWiA.
(Zieloni ) - ( to takie dorosłe panny są , niekoniecznie z Warszawy i niekoniecznie panny bo i panie niektóre, ale nie nie Junona, o co to, to nie, którym się wydaję, że widzą wszystko na różowo, ale nie tylko im się to wydaje, politykom się też cuś wydaje )
(Politycy) -( wyodrębniona rasa nadludzi, niosąca ciężar )
Profesor - Sadurski (i Kismet)
Sadurski - nieobecny ( Kismet obecny, niestety ) ;)
Nieobecni - to ci, którzy mogliby pisać ciekawe teksty , ale im się nie chce (Kismet właśnie, albo Unuk niejaki, albo eMFN ), albo nie odnaleźli Salonu, albo nie znają Jankesów i Leskiego, albo piszą, tylko nie ma ich na pierwszej stronie.
Jankesi & Leski - właściele ( władcy ) Salonu.
(Jankesi) - (budują Tarczę w Polszcze, nie wiem czy to ci sami, ale kto wie, Ci też cuś budują, Leski o tym lajfuje )
(Lajfuje) - ( jak Boga kocham nie wiem o co chodzi, choć lajfuje codziennie, że właśnie lajfuje, może to, cuś ma wspólnego z - melduję ???? )
Salon - jak wyżej.
Wyżej - czyli nizej.
Niżej - już mi sie nie chce, może pociągną Grześ i Jarecki, albo [email protected], któren pomysł na Salon ma.
[email protected] - jest ich dwóch i maja razem 191 cm, ale ja już więcej nic nie wiem i nie powiem.
Więcej - tak jak wyżej.
Znowu ładnie wyhaftowany kawałek. Rozbawił mnie:).
Rajtuzy - część garderoby, (...), sama nosiłam takie.
To w końcu jest TEN Igła czy TA Igła?
Jak TA Igła to skąd u Niej taka chęć do przemocy fizycznej?
Uważaj bo ja cały czas lajfuje/moderuję i domoderowałam o tobie.
mam się bać?
Czytać.
;)
czytam i w swoje dorosłości potrafię też czytać między wierszami. Ty pewnie też czytasz,ale dochodzisz do odmiennych wniosków.
p.s. rozbawił mnie komentarz o "chelbie i homosiach".
Większośc ludzi nie ma nic przeciwko homseksualistom, ale wkurza ich własnie to demonstrowanie orientacji an każdy kroku i przykażdej okazji lub bez okazji.
A żołnierki, to pies?
I nie myślę o markietankach!!!
;)
Rajtuzy nie są reliktem przeszłości. Występują w przyrodzie w odmianach wielu, np. rajtuzy pod bryczesy, rajtuzy o różnym stopniu kompresji, rajtuzy z pampersem "chakakteryzującym się trwałym działaniem bakteriobójczym". :)
W czasach dawnych (przed 1989) dość łatwym zabiegiem było przerobienie rajtara rajtuzowego w kozaka szarawarowego. Udawało się to szczęśliwym posiadaczom mocno opadających bawełnianych rajtuzów, bez domieszek "poli-".
Operacja zamiany rajtara w kozaka (jak w przypadku zamiany blogowicza niebieskiego w czerwonego, lub odwrotnie) wiązała się jednak z dużym ryzykiem zaplątania się dolną część bieliźnianego odzienia, tzw. "stópki" i upadku.
Domieszki "poli-" estrów, amidów w rajtuzach znacznie hamują nieoczekiwaną zmianę ról (rajtar-kozak/niebieski-czerwony). Mogą mieć jednak inne skutki uboczne. Można podciągać je wysoko. Niektórym udaje się nawet naciągnąć je na oczy i ... tam pozostawić.
Hmm..., to chyba o kominiarko/rajtuzy pan/i zachacza?
No i jest kwestia zaciągu, czyli autoramentu.
Polskiego bądź zagranicznego?
A Kozacy w polskim się zaciagąli ( ale to pewnie aby Macierewicza zmylić ).
... wiadomą imprezę nie puszczą, chowając mi buty i portki w swych tajnych schowkach.
Pomysł na alfabet salonu jest przedni. Wydumane, encyklopedyczne biografie ludzi ukrytych za nickami. A-Azrael. kiedy miał 5 lat zrozumiał, ze jego powołaniem jest wołanie na puszczy. wkrótce poszedł do szkoły....itd. Zresztą wszystkie pomysły sa przednie. Pomysły tylne, choc sie pchaja w górę strasznie...
Trzeba by napisac jakis szowinistyczny tekst heteroseksualny o polityce, że na przykład ( sorry ale musiałem wykreślić)
Pozdrawiam z puzderka!
To ciągnij dalej, a nie jakieś seksitowskie teksty puszczasz?
W tym puzderku to kondomy na imprezę trzymasz, czy co ?
Jak chcesz, to mogę skasować?
Ale mrugnij.
Pan/i to zaraz z kominiarką i autoramentem. :)
Brać przedszkolna mojej siostrzenicy zawody w/w dyscyplinie urządziła. Dzieciaki udowodniły empirycznie, że rajtuzy da się na oczy podciągnąć.
To Macierewicz już do przedszkoli zagląda? Proszę nie straszyć. :)
momentami, tylko nie rozumiem o co chodzi z tym Kismetem i dlaczego z niego profesor akurat.
Co do eMFNa, to blog swój mieć powinien, dlaczego nie ma, to chyba jakaś tajemnica, której nie rozumiem.
Ale ja wiele nie rozumiem, np. całego zamieszania z Kataryną i tych wszystkich emocjonalnych tekstów na temat jej anonimowości itd. Pierdoły.
A twój tekst za to jest świetnym komentarzem do różnych absurdów salonowych i nie tylko.
PS. Oczywiście mnie się trzeba było przyczepić jak zwykle:), dobrze, tak dalej trzymać.
Teraz dobrze, sorryyy.
Co do Macierewicza i przedszkolaków, to nie wiem?
Ale na mieście ( horodzie) to różne rzeczy gadali ( hawaryli) jak to pomiędzy kozakami i rajtarami.
Ale jak trza będzie się ciąć, to będziem się cięli.
Czerwony, zielony , niebieski.
RAZ rodyła maty, RAZ budem umeraty.
;)
Kismet, napisał, że on profesor jest. I to zza granicy kabluje.
Od finansów, ekonomii i piniondza. Tylko blogować mu sie nie chce.
Znaczy nasz, ci jest, prawda?
A Sadurskiemu też się nie chce, znaczy tak jak Kismet, też profesor jest.
I wszystko jasne?
Zapomniałaś dodać, że rajtki to strasznie swędziały i gryzły :).
Ale no... Gdzieś jeszcze dzisiaj widziałem wpis Twój, w której piszesz czasowniki w pierwszej osobie rodzaju męskiego.
Choć tutaj: http://igla.salon24.pl/6770,index.html wychodzą jakieś podejrzane praktyki. To się nazywa transylwanizm - albo jakoś podobnie.
Niemożność rozróżnienia żołnierki od psa też jest jakaś podejrzana! Żołnierka różni się między innymi tym, że nosi mundur, ma ładniejszą fizjonomię i nie ma ogona, mnie takich rzeczy to uczyli na PO (Przysposobieniu Obronnym - bez jakichś partyjnych aluzji)
Igieł- mnogość od Igły, nie chce mi esię tego wklejac do bloga.
"to pies" - gwarowe, nie widzisz, znaczy?, też mi sie nie chce wklejać itd.
A ja o rozróżnianiu żołnierki od markietani pisałam, bo to faktycznie różne osoby są, co do wykonywanych, żołnierskich, patriotycznych zadań.
Od tego nagromadzenia mądrości ludowych to mnie samej już zaczęło się wszystko mylić co i jak...
teraz już wiem, że jesteś podwójna(y) i już nawet tego nie ukrywasz! za Jareckim wołam: określ się jednak, bo i moja żona(mąż) już myśli koleżanki na zwiady wysłać! no ja(my) się nie spodziewałem(łam), że ta impra u Nicponia tak nam podniesie ciśnienie! za Jareckim: o cholera!
Pozdro :-)
..ten poradnik to ja wydrukuję i roześlę wszystkim z mojej listy mailingowej, Ty Igła masz jakąś podejrzanie wysoką formę! co Ty tam palisz, co? jestem pod napięciem! tfu! wrażeniem :-)
Pozdro.
Żona , którego?
Znaczy, którego żona?
Z was?
Prosze tę ok 1,70 cm do 35l, maść obojętna, o zapoznanie.
Znaczy, którego z was żona, zna te koleżanki, co to się pytały, itd....
O właśnie.
Zadzierasz z ułanami. Nie wiem czy to zdrowe.
Rajtuzy - Reithosen - spodnie do jazdy konnej. Bryczesy - późniejsze spodnie do jazdy konnej. Nasza jazda nosiła tradycyjne spodnie do ćwierci XVIII wieku. Rajtuzy wprowadzili Sasi.
Ale ktoś w końcu powinien ułańskie a nie żebracze tradycje zacząć propagować.
Jak Cię ułani napadną, zadzwoń. Dogadam się z nimi.
Przede wszystkiem prof. Przystawa! To prawdziwy przedni profesor, bo my z panem Wojtkiem tylko zadni. Podzial na psorow zadnich i przednich on request.
Ja tam Kozak jestem, z ułanami nie raz się starłem.
Szaszku w ruku, jeszczo dereżawyty.;)
A ty Stary, na swój blog nie zaglądasz, jak to Stary, pewnie nie pamietasz adresu?
A w spisie to niby kogo mam?
Jak nie znanego psora od JOW-ów?
Trafiłem.
Nieźle.
Studenci czasem bardzo udają.
Igła ostatnio pisze jak opętany;) To znaczy - często i gęsto. Co tam w W-wie? Co z Ciapkiem? Pozdrowienia dla żony!
=> kismet
Niby mi wszystko jedno jaki jestem profesor, wlasciwie to moge byc i magister, ale skoro kismet sam sie oferuje z wytlumaczeniem mojej (i Jego) zadnosci (jak w slowie zadni a nie zaden z z z kropka) to jestem ciekaw.
Pozdr, WS
no Igła powiesiłeś cos o salonowych grach. zastanawiam się znowu co Ty tak o tych psach. Kynolog jakiś cy cuś?
"...bo mi się wszystko z d...kojarzy"- tak nie odpowiadaj bo tą wersję znam:)
To jednak jest pan obecnym profesorem, to dobrze.
Kismet sam się tak nazwał, więc po nim powtarzam.
I nie rozmawiajcie przy mnie o seksie, bo wstydliwam.
Samochód ( z kobietą za kierownicą, ale to chyba nie RRK była ) psa Ciapka mi srogo poturbował. Nie wiem co z nim będzie?
dr hab. Wojciech Sadurski, prof. UW
identyfikator rekordu: o79413
Dyscypliny KBN: nauki prawne
Specjalności: teoria i filozofia prawa
Miejsca pracy, zajmowane stanowiska, pełnione funkcje: - Centrum Europejskie UW - prof.
Juz sie nie wcisnie kitu panie Wojciechu, w internecie spisane sa czyny i rozmowy. Psor to tytul nadawany przez prezydenta (pisany przed nazwiskiem) albo stanowisko na uczelni (pisane za nazwiskiem), stad okreslenia przedni i zadni. Nasz status jest identyczny, nawet rok habilitacji prawie ten sam. Ech, te wyksztalciuchy, grama poczucia humoru...
Ja tam też wykształciuch jestem a nawet menda internetowa.
Co prawda po SGH i UW, ale zawsze.
Panie Kismet napisz coś na swoim blogu, to przynajmniej będzie o czym pogadać i to od przodu, a nie od tyłu.
Wiem, że sie panu nie chce, ale mnie też się nie chce.
Ale co mam niby robić jak moja dobra spółka stoi w kursie na GPW a ja się wkur....
Ja tylko reaguje na teksty innych, poluje na glupote, klamstwo i zla wole, a w tym zakresie mozna sie pozywic naszymi gwiazdami dziennikarstwa, oj mozna. A co do inwestowania - to ciezki kazwalek chleba, nie polecam leniom a przede wszystkiem: powinny sie od tego z dala trzymac osoby wierzace gazetom! Tak sie poluje na lemingi - nadaje sie wabika, lemingi leca i dostarczaja kasy.
to trzymaj się i mam nadzieję, że wydobrzeje
Oraz, jak to mówią: lance do boju, szable w dłoń..!
salonka (dla tych, co nie znają świata sprzed 89r.)
salon masażu (dla tych, co nie znają świata po 89r.)
No mozna jeszcze wyprowadzić funkcje krzyżowe, z tych, zaproponowanych przez pana.
;)
tutaj:
http://crusader.salon24.pl/8864,index.html#comment_152978
czytać i odpisywać!
Pozdro.
Galba - blogger, który ściągnął rajtuzy z tyłka, zaciągnął na głowę i rysuje gwoździem karoserie samochodów.