Wczoraj a właściwie już przedwczoraj był dzień walki z paleniem. Miałem to uczcić,napisać więc tekst o magii palenia (wg niepalącego) i sobie zapalić nawet, a co tam może dobiję kiedyś do ilości 5 paczek wypalonych przez całe życie, bo na razie tak przy trzeciej jestem.Ale że tkwię w ciągłym niedoczasie, nie zdążyłem i tekst na dzień walki z nałogiem nie powstał. Powstaje teraz.
Więc tak.
Kultura bez papiersów, film, literatura, muzyka były by uboższe. Nie wiem, jak wy, ale dla mnie palenie jest kulturotwórczo pociągające.
No bo czy można sobie wyobrazić czarny kryminał bez palenia albo detektywa w klasycznych historiach kryminalnych bez fajki czy cygara.
Albo ,,Dzikość serca" bez papierosów? Czy matkę w co ,,Gryzie Gilberta Grap`a"? Czy ,,I twoją matkę też" bez palenia? Albo Alexis z ,,Dynastii" bez papierosa?
A w muzyce:
,,Jestem tylko przechodniem, mam papierosy i drobne" (Raz Dwa Trzy)
Albo klimat jazzowo-knajpiany, zbrodnią by było nie palić. Czy w jazzującym Nowym Yorku czy w dekadenckim Berlinie lat 30-tych.
No, a te wszystkie przepalone głosy. Nawet jesli nie wszyscy palili, to tak Tom i Waits, Cohen czy Marianne Faithfull jakoś nieodparcie mi się z paleniem kojarzą.
Podobno Szymborska kiedyś powiedziała, że wszystko, co piękne rodzi się w dymie...
Nie wiem, wiem za to, że fraza:
,,Meine letzte Zigarette klebt in meiner Lunge" śpiewana przez Tilo Wolffa poraża, no brzmi cudownie, a zresztą w prezencie cały utwór:
,,Meine letzte Zigarette klebt in meiner Lunge
Meine Worte zittern Dir entgegen
Gedrängt mit Hoffnung und Angst
Wie versteinert siehst du mich nun sitzen
Ausgeliebt - leer und krank
Ausgeblutet - ausgesaugt
Doch deine Liebe fliesst durch meine Adern
Ich bin nicht tot - nein - ich bin nicht tot
Noch immer höre ich deine Stimme zu mir sprechen
Noch immer spüre ich deine Lippen auf meiner Haut
Noch immer brennt in mir dein Licht
Noch immer liebe ich dich
Noch immer will ich dich erleben
Will von deinem Geist mich nähren
Will in dir mich ganz verlieren
All deine Schönheit all dein Glanz
Die Strafe dich zu lieben - Die Strafe meiner Liebe
Jetzt frag ich dich - wo bist du ?
Wo bist du jetzt ?
Hoffnung in meiner Haut zerquetscht
Verzweiflung in mein Herz geschlossen
Liebe in mir verspürt
Lügen und zarte Worte von dir gehört
Meine Lebensuhr verstellt - zerschlagen
Die Erinnerung verdammt
Und dich stets geliebt
Noch immer höre ich deine Stimme zu mir sprechen
Noch immer spüre ich deine Lippen auf meiner Haut
Noch immer brennt in mir dein Licht
Noch immer liebe ich dich
Bitte komm zurück
Bitte..."
Pisane przy muzyce Lacrimosy.
Teraz właśnie ,,Apart" leci, pierwszy raz słyszę, ale piękne jest, eh, bez tego zespołu by nie było tak fajnie.
a teraz czytam..
to jakiś inny tekst niż zamierzales..tylko Tilo Wolffa jak zwykle zabójczy :-)
nbie chciało mi się tworzyć.
Nie wyszło.
Żeby tekst ten był dobry musiałbym spędzić trochę czasu nad tzw ,,researchem", a lekko olałem sprawę.
zazwyczaj przeznaczam dużo więcje czasu by stworzyć cuś dobrego.
Ten jest niedopracowany....:(, no, ale czasem się może zdarzyć.
A zresztą zawsze moge się wykasować.,
idem spać.
No tak, zanim pójdę spać jeszcze się obrażę.
Znikam już.
W sumie wyobrazić można sobie wszystko.
Pewnie jakby nie papierowy albo cygara, to byłoby coś podobnego równie zajmującego, inspirującego :-)
W sumie w filmach pokazują ludzkie zwyczaje - jakby nie było papierosowych zwyczajów, to by ich po prostu nie pokazywali a nikt nawet nie pomyslalby o tym ze cos traci ;-)
pozdrowienia
w monologu o polskim filmie. Bez papierosa ani rusz ;-)
Ja nie nauczyłem się palić, bo mój ś.p. staruszek kopcił jak smok, czym nam, dzieciakom, te papierochy skutecznie obrzydził, za co jestem Mu wdzięczny.
Pozdrawiam serdecznie,
magia papierosa magią papierosa
ale z drugiej strony, gdyby nie ta magia, ile osób oszczędziłoby na płucach... bo to przecież jak darmowa reklama jest (aż dziwne, że producenci papierosów bardziej nie eksploatują np. takiej Marleny czy Humpreya)
pozdrowienia
E tam Jacku, wyobrażasz se jakiegoś buntownika, nonkonformistę, outsidera w filmie, który łuska pestki z dyni albo zajada jogurt naturalny? Jaki tu klimat? Chyba, że parodia by to miała być...
Outsider, dziekuję za komentarz pozdrawiam, a palenie to niefajne jest, ale w filmie czy w literaturze mi się podoba.
Jull, no tak, ale myślę,że bez tego by było mniej ciekawie, a już takie motywy jak wycinanie ze starych filmów scen palenia to proafanacja sztuki.
Eh, jak słyszę, że w USA takie pomysły mają, to naprawdę staję się ,,prawakiem" i wrogiem politycznej poprawności totalnym.
Pozdrówka.
niestety rozumiem tylko pojedyncze frazy
...że wszystko, co piękne rodzi się w dymie"
Teroz juz rozumiem, cemu Indianie som tacy pikni! Telo dymu z ognisk naryktowali... :)
własnie mnie oswieciło co ma na celu ta ogólnoswiatowa antynikotynowa kampania - pozbawić ludzi tej magii, bo bez magii przestaną sie stawiać:> ach wszedzie te spiski:>
Ta kulturotworcza rola to niezłe. Coś w tym jest.
Palę, ale niewiele. W zasadzie tylko do alkoholu. Ciekawe, nigdy nie paliłem po coitus, no chyba, że był interruptus :)
Ten dźwięk otwieranego Zippola, ech.
pzdr
W Trójce własnie leci Hey z Budyniem Unplugged i zajebiscie grają Candy Igiego Popa. Kurwa, jak tu nie zapalić :)
pzdr
Jako niepalacz wysmażyłeś tekścik agitujący za paleniem ubierając go w kulturową ornamentykę. Jednak ja tego nie kupuję, ba wręcz uznaję za potwarz.
Czy kultura byłaby uboższa bez papierosów? może, ale znajdujesz kolejną wymówkę dla palaczy.
Kultura byłaby uboższa bez LSD >> Kesey.
Witkacy bez absyntu czy świat bez wódki.
No taki dyktat mi nie odpowiada.
Czy, żeby pogadać z innym człowiekiem musimy wyskoczyć na fajkę lub spotkać się przy wódce?
Czy, żeby iść do łóżka z kobietą, muszę koniecznie bawić się w te hocki z restauracją i kwiatami?
pzdr
Nie wiem jakie ty masz układy ze swoją kobietą, ale my lubimy się kochać bez potrzeby wychodzenia do restauracji.
A jesz rękoma z gazety?
P.S. Układy mam stosunkowo dobre :)
pzdr
Spokokolarz, odezwij się na [email protected] lub na gg:9191817 to ci wyslę tłumaczenie, nie chcę tłumaczyc publicznie, bo pewnie błędy drobne będę, a złośliwcy czyhają, no i chwilowo nie mam czasu, więc najwczesniej jutro moge.
Owczarku, racja, Howgh!
Quartyk, no w ogóle ludzie (i państwo) jako instytucja mają niezdrową skłonność wpieprzania sie w zycie innych i mówienia im, co dla nich dobre, co nie. Zresztą, kto jak kto, ale ty otym wiesz więcej ode mnie, bo liberał żeś czy tam inny libertarianin, a ja to taki pan Nikt.
Hm, Futrzaku, widzę, że intymne zwierzenia się zaczynają...
@ Sajonara, oczywiscie, ze nie trzeba gadać przy wódce czy palić by klimat był, ale jak się piję kolejną
kawę o 3 w nocy, gada z przyjaciółmi smętnie o życiu, to i papieros pomaga.
Albo pierwszy paieros albo siedzenie w zadymionej knajpie kolejną godzinę przy dobrej muzyccze (kojarzysz rejs w rzeszowie?, czasem miałem tam jakąś nieodpartą ochotę zapalić i zaplałem...
Nie jestem pewny czy dobrze rozumiem co ty do mnie chcesz powiedzieć, więc jeśli już się zapetlimy w zgadywankach to może prościej.
Czy lubisz soki "Kubuś"? Jeśli tak, to czy na imprezę idziesz z flaszką Kubusia?
Czy ostatnie jest śmieszne? Jeśli tak to dlaczego?
Każda rzecz potrzebuje oprawy. Rozmowa z kumplem wymaga wódki i papierosa. Seks wymaga dobrego jedzenia, winka i świec. Jedzenie wymaga sztućców i czystych rąk. Teraz jasne?
pzdr
Ok to pojmuję co kombinujesz z tą oprawą i na większość zgoda. Tyle, że co innego jest kolacja przy kandelabrach, a co innego chlanie wódy.
Ja nie chcę wprowadzać prohibicji, bo sam czasem lubię zabaciarzyć. Mój sprzeciw jest wobec postawy, że bez procentów nie ma imprezy, że używki wzbogacają życie towarzyskie.
Rejs kojarzę choć raczej w innych miejscach się wędziłem.
Proponuję eksperyment. Gdy wybierasz się do miejsca z taką siekierezadą i kompani zagęszczają atmosferę, nie powstrzymuj się bo bierne palenie ponoć jest niezdrowe. Ale posmakuj cygaro. Jakiegoś pieruńskiego śmierdziela. Palacze jakoś dziwnie małotolerancyjni się stają wobec palącego:)
Ty to za młody jesteś ale Futrzak może pamiętać - w połowie lat siedemdziesiątych puścili w kinach szwedzki film "Człowiek który przestał palić", pierwszy taki odważny pod względem golizny, w naszym, dzieciaków odbiorze to był pornos, zreszta jak na tamte czasy to i był - sceny łóżkowe takie dosyc mocne, a sam film to komedia - facet obdarzony został spadkiem, spadkodawca postawił jednak jako warunek rzucenie palenia, i bohater, hiperpalacz, zastępczo uderzył w seks.
Dochodzą różne tam perypetie bo konkurencja do spadku próbowała mu w tym na wszelkie sposoby przeszkodzić.
Chetnie bym go po latach obejrzał bo nie kojarzę nawet czy to był dobry film - nie w tym leżał jego największy wtedy walor.
To tyle, takie mam kulturowe skojarzenie z paleniem:)
Pozdro