Aaa, nu wot kanfuzija… Mylące nieco jest użycie nazwy ‘kuskus’. W zasadzie odnosi się to WYŁĄCZNIE do potrawy opisanej powyżej (w wielorakich wariantach), sama kaszka zwana jest ‘semoule’ co znaczy ‘kaszka’ lub ‘grysik’. Problem w tym, że grysik wstępnie spreparowany (podgotowany) tak, aby dał się poddać kuskusowym przepisom sprzedawany jest w opakowaniu, na którym jak byk pisze ‘kuskus’ (we Francji też ‘couscous’). Francuzy i Arabowie jednak odróżniają – kuskus to kuskus, kaszka to kaszka. Jak się idzie do knajpy na kuskus, to nie jest to wyprawa wyłącznie po pudełko z grysikiem…
Sałatki z zimnym grysikiem w różnych wariantach nazywają się ‘taboule’ (‘e’ z akcentem, czyli się wymawia), klasyczna jest z pomidorów, papryki z cebulą i miętą i różnych egzotyczności.
@Docent
Aaa, nu wot kanfuzija… Mylące nieco jest użycie nazwy ‘kuskus’. W zasadzie odnosi się to WYŁĄCZNIE do potrawy opisanej powyżej (w wielorakich wariantach), sama kaszka zwana jest ‘semoule’ co znaczy ‘kaszka’ lub ‘grysik’. Problem w tym, że grysik wstępnie spreparowany (podgotowany) tak, aby dał się poddać kuskusowym przepisom sprzedawany jest w opakowaniu, na którym jak byk pisze ‘kuskus’ (we Francji też ‘couscous’). Francuzy i Arabowie jednak odróżniają – kuskus to kuskus, kaszka to kaszka. Jak się idzie do knajpy na kuskus, to nie jest to wyprawa wyłącznie po pudełko z grysikiem…
Sałatki z zimnym grysikiem w różnych wariantach nazywają się ‘taboule’ (‘e’ z akcentem, czyli się wymawia), klasyczna jest z pomidorów, papryki z cebulą i miętą i różnych egzotyczności.
A przepis żony wygląda całkiem apetycznie…
Pozdr./J.
jozek -- 10.01.2008 - 09:22