mi chodziło o tzw. przywiązanie do zwierzyny. ja i tak nie jadam mięsa … po prostu te kury były takim współdomownikami, jak pies, kot czy, kanarek, tylko że przy okazji były od nich jajka … chodzi mi o elementarny szacunek dla gadziny :)
pozdrowić
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
>Borsuku
mi chodziło o tzw. przywiązanie do zwierzyny. ja i tak nie jadam mięsa … po prostu te kury były takim współdomownikami, jak pies, kot czy, kanarek, tylko że przy okazji były od nich jajka … chodzi mi o elementarny szacunek dla gadziny :)
pozdrowić
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
Docent Stopczyk -- 31.01.2008 - 12:49