Niech Pan nie karmi trolli :) To po pierwsze. Po drugie, Pan zdaje się w tym komentarzu szerzyć wiarę w niemoc i bezsens działań, o ile te działania nie mają przyzwolenia wielkich. Panie Lorenzo, na miłość Boską, co Pan mówi?
Przecież co my robimy, jeśli nie politykę? Robimy inaczej, ale jednak. Działa to tak: dałem tekst tatarstana na jedynkę, choć mi wygląda na kryptoreklamę niezaleznej-pe-el, bo ważny temat eksponujemy, ludzie czytają, a wielcy przejmują się bardzo tym, co ludzie czytają. Ponieważ ich wielkość jest w dziwny sposób proporcjonalna do strachu i niewiedzy obywateli. Wielcy najbardziej boją się, gdy ludzie coraz mniej się boją i coraz więcej wiedzą. No teraz to już gadam oczywistości, więc poprzestanę na tym.
Jeśli to, co się publikuje w Internecie naprawdę takie prawie nic nie znaczy, to dlaczego chińskie władze, a teraz białoruskie inwestują w cenzurę Internetu?
Panie Lorenzo Szanowny
Niech Pan nie karmi trolli :) To po pierwsze. Po drugie, Pan zdaje się w tym komentarzu szerzyć wiarę w niemoc i bezsens działań, o ile te działania nie mają przyzwolenia wielkich. Panie Lorenzo, na miłość Boską, co Pan mówi?
Przecież co my robimy, jeśli nie politykę? Robimy inaczej, ale jednak. Działa to tak: dałem tekst tatarstana na jedynkę, choć mi wygląda na kryptoreklamę niezaleznej-pe-el, bo ważny temat eksponujemy, ludzie czytają, a wielcy przejmują się bardzo tym, co ludzie czytają. Ponieważ ich wielkość jest w dziwny sposób proporcjonalna do strachu i niewiedzy obywateli. Wielcy najbardziej boją się, gdy ludzie coraz mniej się boją i coraz więcej wiedzą. No teraz to już gadam oczywistości, więc poprzestanę na tym.
Jeśli to, co się publikuje w Internecie naprawdę takie prawie nic nie znaczy, to dlaczego chińskie władze, a teraz białoruskie inwestują w cenzurę Internetu?
Pozdrawiam serdecznie, z wzajemnością.
s e r g i u s z -- 19.06.2008 - 16:42