Nie wydaje mi się, że Pański argument z marną ilością Białorusinów posługujących się siecią był słuszny (pewnie równie dobrze to samo możnaby napisać o niezależnej prasie białoruskiej – jaką ma poczytność). Sama regularnie czytuję (po polsku) bloga pewnego Białorusina, który nie wydaje się być pracownikiem służb. Nie jest to blog informacyjny, ale mimo to sporo z niego o sytuacji na Białorusi się dowiaduję. Dziś zobaczyłam, że nagle mam zablokowany dostęp do archiwum tego bloga, muszę powiedzieć, że nie najlepsze to na mnie wywarło wrażenie, zwłaszcza po informacjach Tatara, choć przyznaję, że powodów tej blokady nie znam.
Myślę, że takich, jak autor czytanego przeze mnie białoruskiego bloga, młodych, wykształconych, antyłukaszenkowskich, trochę jest. Czasem jest ważna nie tylko ilość, ale i kto,
Panie Lorenzo
Nie wydaje mi się, że Pański argument z marną ilością Białorusinów posługujących się siecią był słuszny (pewnie równie dobrze to samo możnaby napisać o niezależnej prasie białoruskiej – jaką ma poczytność). Sama regularnie czytuję (po polsku) bloga pewnego Białorusina, który nie wydaje się być pracownikiem służb. Nie jest to blog informacyjny, ale mimo to sporo z niego o sytuacji na Białorusi się dowiaduję. Dziś zobaczyłam, że nagle mam zablokowany dostęp do archiwum tego bloga, muszę powiedzieć, że nie najlepsze to na mnie wywarło wrażenie, zwłaszcza po informacjach Tatara, choć przyznaję, że powodów tej blokady nie znam.
Myślę, że takich, jak autor czytanego przeze mnie białoruskiego bloga, młodych, wykształconych, antyłukaszenkowskich, trochę jest. Czasem jest ważna nie tylko ilość, ale i kto,
julll -- 19.06.2008 - 19:20