Nadrobiłam zaległości-przeczytałam twoje dwa poprzednie teksty (dopisałam coś
w sprawie krzyża) a o czekaniu czy oczekiwaniu(tekst poprzedni) powiem krótko:
po tym jak przetrwałam 20 dni codziennych wizyt w szpitalu przy umierającej
osobie dostałam osobliwy dar-odczucie.Przestałam bać się śmierci. To było
siedem lat wstecz i byłam sama sobą zaskoczona – zazdrościłam staruszkom
ich zmarszczek,wieku bo oni już niedługo Go(Boga) spotkają.
Dziś już to odczucie to spokój podbarwiony nutą radosnej niecierpliwości gdy biegnę myślą w przyszłość.Jak bym miała na kompie taki guzik by
po kliknięciu udzielił się wszystkim to bym go klikała wielokrotnie – tak cudne
to odczucie.
Nie jestem mocna w dyskusjach filozoficznych ale zdaje mi się ,że pytanie, które
Mindrunner zadaje jest z kategorii:
czy szklanka wypełniona do połowy wodą jest:
-do połowy pełna
-do połowy pusta.
Nie wiem, natomiast pamiętam,że
optymista nazwie ją do połowy pełną
a pesymista do połowy pustą.
Ja częściej mam tak że nazywam ją do połowy pełną.
ściskam i pędzę czytać pozostałe zaległości,tyle tego że ho, ho
ps.lubię różnych “runnerów“co dzielą włos na czworo :-)
Hejka,ponownie
Nadrobiłam zaległości-przeczytałam twoje dwa poprzednie teksty (dopisałam coś
Bianka -- 21.09.2008 - 22:42w sprawie krzyża) a o czekaniu czy oczekiwaniu(tekst poprzedni) powiem krótko:
po tym jak przetrwałam 20 dni codziennych wizyt w szpitalu przy umierającej
osobie dostałam osobliwy dar-odczucie.Przestałam bać się śmierci. To było
siedem lat wstecz i byłam sama sobą zaskoczona – zazdrościłam staruszkom
ich zmarszczek,wieku bo oni już niedługo Go(Boga) spotkają.
Dziś już to odczucie to spokój podbarwiony nutą radosnej niecierpliwości gdy biegnę myślą w przyszłość.Jak bym miała na kompie taki guzik by
po kliknięciu udzielił się wszystkim to bym go klikała wielokrotnie – tak cudne
to odczucie.
Nie jestem mocna w dyskusjach filozoficznych ale zdaje mi się ,że pytanie, które
Mindrunner zadaje jest z kategorii:
czy szklanka wypełniona do połowy wodą jest:
-do połowy pełna
-do połowy pusta.
Nie wiem, natomiast pamiętam,że
optymista nazwie ją do połowy pełną
a pesymista do połowy pustą.
Ja częściej mam tak że nazywam ją do połowy pełną.
ściskam i pędzę czytać pozostałe zaległości,tyle tego że ho, ho
ps.lubię różnych “runnerów“co dzielą włos na czworo :-)