jestem za euro

jestem za euro

w końcu wypłatę dostanę w jednym banknocie :))

Co do społecznego odczucia to ja nie spotkałem zadowolengo polonusa z Niemiec, a kilku takich znajomych mam co by byli zadowoleni z wprowadzenia Euro. Teraz to juz nie ma o czym gadać, ale przekonanie sprzed kilku lat w nich zostało i swoja negację rozsiewają wśród znajomych. Nie wiem czy ich (sztuk ok 6) siła perswazji jest tak mocna czy tez może jest coś na rzeczy, ze ludzie hodują przekonanie iż wprowadzenie Euro to wzrost cen.

Poza tym już wytworzyło sie przekonanie, ze po dupie dostaną ci co zaciągnęli kredyty w złotówkach. bank zawsze sobie tak przeliczy, żeby nie był stratny. Czy ktoś ma jakiś dobry kontrargument?


Czy to jest już (salonowe) dno? By: leski (20 komentarzy) 23 wrzesień, 2008 - 13:19