Potem Ci powiem, że się z Tobą zgadzam. Mało tego, powiem jeszcze, że tak samo inflację “liczą” już za oceanem. Znaczy się – doszusowaliśmy do średniej światowej…
Tylko czy to, co i jak się liczy statystycznie do inflacji bazowej może stanowić podstawę do obśmiewania ludzi, którzy na co dzień obserwują wzrost cen w miejscowym sklepie “wielobranżowym”? Chyba nie.
A przejście na EUR to insza inszość. Wielce ciekawa i niedopowiedziana…
Jak zwykle.
Oszuście Pierwszy
To się uśmiechnę najsampierw… O tak: :)
Potem Ci powiem, że się z Tobą zgadzam. Mało tego, powiem jeszcze, że tak samo inflację “liczą” już za oceanem. Znaczy się – doszusowaliśmy do średniej światowej…
Tylko czy to, co i jak się liczy statystycznie do inflacji bazowej może stanowić podstawę do obśmiewania ludzi, którzy na co dzień obserwują wzrost cen w miejscowym sklepie “wielobranżowym”? Chyba nie.
A przejście na EUR to insza inszość. Wielce ciekawa i niedopowiedziana…
Jak zwykle.
Pozdrowienia w kolorze bananów…
Magia -- 23.09.2008 - 19:00