Istotnie, Drogi Sąsiedzie!

Istotnie, Drogi Sąsiedzie!

Przeoczyłem, a to najoczywista oczywistość. Drobne roboty wykonywalo sie “za flaszkę”, jak też i coś załatwiało i kombinowalo. Pamietam, że za pierwsze wykonane drobne obliczenia statyczne dla budyneczku kostnicy dostałem wlaśnie flaszkę. A byl to likier bananowy “Hawana Club”. Nie narzekałem, chociaż lepszy byłby mocniejszy woltaż (fantastyczne, zdaje sie endemiczne krakowskie określenie!)

Pozdrowienia odwzajemniam. Szczawniczanka?

tarantula


O wódeczce słów kilka By: analityk (17 komentarzy) 24 wrzesień, 2008 - 08:15