Trudno coś dodać, recenzja kompletna.
Smaczki rozmów Walta z jego włoskim fryzjerem to scenariuszowa śmietanka.
Jedyny mankament filmu – powinien trwać 4 godziny. Wtopienie się w rodzinę sąsiadów, przy tak nagromadzonych pokładach życiowego sarkazmu i cynizmu, następuje zbyt szybko i przez to staje się zbyt niewiarygodne.
No ale czepiam się.
Na dokładkę należy dodać, że jako reżyser dołożył nam ostatnio “Oszukaną”.
Grand Torino
Trudno coś dodać, recenzja kompletna.
Smaczki rozmów Walta z jego włoskim fryzjerem to scenariuszowa śmietanka.
Jedyny mankament filmu – powinien trwać 4 godziny. Wtopienie się w rodzinę sąsiadów, przy tak nagromadzonych pokładach życiowego sarkazmu i cynizmu, następuje zbyt szybko i przez to staje się zbyt niewiarygodne.
No ale czepiam się.
Na dokładkę należy dodać, że jako reżyser dołożył nam ostatnio “Oszukaną”.
Ktoś (gość) -- 02.04.2009 - 13:15