zapewne się Pan nie orientuje, ale Pański komentarz wyczerpywał znamiona czynu opisanego w art. 135 § 2 KK.
To co nazywa Pan prawacką porażką, było obowiązkiem administracji TXT. W państwie prawa tolerowanie takiej ekspresji jaką Pan zaprezentował rodzi dość nieprzyjemne skutki prawne.
Jednocześnie prosiłbym by Pan swą błyskotliwą inteligencją, wyszukanym językiem, nienagannymi manierami oraz nadzwyczajną biegłością w posługiwaniu się wyszukiwarką, epatował w mniejszym stopniu na moim blogu, a raczej znalazł sobie inne stanowczo bliższe Panu miejsca sfery wirtualnej, w którym publikują Pana bardzo chętnie. Podobno nawet wbrew Panu.
Panie Zbigniewie,
zapewne się Pan nie orientuje, ale Pański komentarz wyczerpywał znamiona czynu opisanego w art. 135 § 2 KK.
To co nazywa Pan prawacką porażką, było obowiązkiem administracji TXT. W państwie prawa tolerowanie takiej ekspresji jaką Pan zaprezentował rodzi dość nieprzyjemne skutki prawne.
Jednocześnie prosiłbym by Pan swą błyskotliwą inteligencją, wyszukanym językiem, nienagannymi manierami oraz nadzwyczajną biegłością w posługiwaniu się wyszukiwarką, epatował w mniejszym stopniu na moim blogu, a raczej znalazł sobie inne stanowczo bliższe Panu miejsca sfery wirtualnej, w którym publikują Pana bardzo chętnie. Podobno nawet wbrew Panu.
yassa (gość) -- 02.06.2009 - 06:53